Bohaterem dzisiejszego opisu będzie zawodnik, który nazywa się jak Polak, ale jest Niemcem i z Polską się nie identyfikuje, a do tego nazywa się jak rudy, ale jest brunetem i z rudzielcami też nie bardzo ma się jak utożsamiać. Logiki w tym nie ma za grosz, ale gdzie zanika sens, tam rodzą się nadprzyrodzone moce. Sebastian Rudy takowe posiada za każdym razem, gdy wychodzi na zieloną murawę, czyli jednak coś się zgadza. Ale do rzeczy. Urodził się podobno w Willingen, 28 lutego 1990 roku. Karierę piłkarską rozpoczął w amatorskim SV Zimmern, następnie poszedł trenować do klubu FC Dietingen. W 2003 roku został zawodnikiem juniorów VfB Stuttgart i od tamtego czasu dzielnie pokonywał kolejne szczeble w klubowej hierarchii. 15 meczów w Bundeslidze wystarczyło, aby zainteresowali się nim wieśniacy z Hoffenheim, których aktualnie Rudy reprezentuje. Ponadto, swoją obecność Sebastian zaznaczył w młodzieżowych reprezentacjach Niemiec, do lat siedemnastu, dziewiętnastu i dwudziestu jeden. Jakiś anonimowy researcher nie poskąpił mu w FM 2011 talentu. Młody pomocnik już na starcie wykazuje preferencje, by zostać gwiazdą światowego formatu – świetnie podaje i gra z pierwszej piłki, jest kreatywny i altruistyczny, a do tego całkiem zwinny. Trochę kuleje u niego siła fizyczna, jednak da się to w tym wieku jeszcze jakoś podreperować. Ogółem więc warto wyłożyć na Niemca kwotę oscylującą w granicach jednego/dwóch milionów euro, ponieważ w krótkim czasie powinien stać się gwiazdą kadry naszych zachodnich sąsiadów – zarówno w Football Managerze, jak i w rzeczywistości. Profil został opracowany w oparciu o podstawową bazę danych z łatki 11.3.0.