Jako kibic Evertonu uważnie śledzę poczynania tego klubu. I nie mam na myśli tylko i wyłącznie pierwszej drużyny, ale także grę rezerw czy drużyny U-18. Szkółka klubu z Liverpoolu ma w zanadrzu kilku perspektywicznych graczy, którzy pewnie niedługo również pojawią się w dziale Talenty. Tym razem jednak zajmę się jednym z młodszych piłkarzy juniorskiej drużyny The Toffees. Młodziutki, bo zaledwie 16-letni Ross Barkley oczywiście przyszedł na świat w mieście Beatelsów, niestety nie udało mi się ustalić, po którym z rodziców ma nigeryjskie obywatelstwo. Od dziecka kibicował drużynie z niebieskiej strony rzeki Mersey, za idoli mając takich tuzów jak Mikel Arteta czy Tim Cahill. Niestety w październiku zeszłego roku doznał podwójnego złamania nogi i jego kariera uległa znacznemu zahamowaniu. Nie przeszkodziło to jednak twórcom FM-a porównać go do Jermaine'a Jenasa. Ross prezentuje się całkiem nieźle pod względem fizycznym, za punkt honoru przyjmując sobie utrzymywanie perfekcyjnej kondycji. Jeżeli w przyszłości ktoś rozkaże mu trenować na siłowni, wtedy już ciężko będzie go powstrzymać. Dobrym znakiem jest też wysoka pracowitość tego gracza, choć trzeba praktycznie cały czas nad nim stać, gdyż ma problemy z koncentracją. Największą wadą Rossa jest jego wysoka agresywność, co w połączeniu z niskim opanowaniem może prowadzić do wielu problemów z kartkami. Na tak wczesnym stopniu rozwoju nie ma co się rozwodzić nad atrybutami technicznymi - można za to być pewnym, że ulegną one znacznemu polepszeniu. Everton wycenia swoją gwiazdkę na 1,4 miliona euro, jednak spokojnie będzie można go wypożyczyć za niewielkie pieniądze, a potem przedłużyć wypożyczenie na kolejny sezon i zgarnąć go za darmo. Prosty i przyjemny sposób na dołączenie do kadry kolejnej perspektywicznej gwiazdki. Nie wahajcie się, po prostu go weźcie.