Urugwaj… Kraj ten, choć niegdyś wiele znaczący, ostatnimi laty nie był uważany za światową potęgę futbolu, jednak dobry występ reprezentacji na ostatnim mundialu w RPA sprawił, że wiele osób związanych z piłką nożną zaczęło się na nowo nim interesować i przeglądać tamtejsze kluby w poszukiwaniu nowego Forlana czy legendarnego Hectora Scarone. Również i ja postanowiłem zajrzeć do urugwajskich klubów, a owoc moich poszukiwań chcę Wam właśnie teraz przedstawić. Mauricio Pereyra to środkowy ofensywny pomocnik, urodzony 15 marca 1990 roku w stolicy Urugwaju - Montevideo. Profesjonalny debiut zaliczył w klubie z rodzinnego miasta, Club Nacional de Football, gdzie gra do tej pory. Aż dziw bierze, że od 2004 roku nie zmienił klubu ani razu, gdyż piłkarz ten dysponuje nadzwyczajnymi umiejętnościami technicznymi. Posiada wszystko, co powinien umieć idealny rozgrywający, czyli technikę, umiejętność dryblingu, dokładność podań, potrafi świetnie grać z klepki… Ach, można by wymieniać bez końca. Mało tego, że jest doskonale wyszkolony technicznie, psychika tego zawodnika jest na tak wysokim poziomie, że bez trudu wpasuje się w każdy zespół i stanie się jego wartościowym elementem. Miałem okazję widzieć tego młodziana w akcji w poznańskim Lechu, do którego przeszedł bez mniejszych problemów, nawet nie zażądał jakiegoś niebotycznego kontraktu, a jedyne co mogłoby stanowić przeszkodę to cena, bowiem Nacional może zażyczyć sobie nawet do 3,5 mln euro za swojego playmakera. Bez obaw, Pereira wart jest tych kilku baniek i każdy manager, który może sobie pozwolić na ich wydanie, powinien niezwłocznie się po niego zgłosić.