Są tacy piłkarze, o których już na starcie gry wiadomo, że skończą jako gwiazdy reprezentacji Polski. Ich umiejętności i potencjał, podarowane przez researchera ze względu na opinię krążącą o piłkarzu w rzeczywistości, najczęściej adekwatne są bardziej do dziennikarskich nadziei, aniżeli faktycznych umiejętności kopacza. Maciej Makuszewski ma okazję być jednym z niewielu, którym ten stereotyp uda się przełamać. W polskiej Ekstraklasie jest w istocie jednym z bardziej wyróżniających się osobników swojego pokolenia i tylko modlić się, żeby nie skończył jak jakiś, pożal się Boże, Łukasz Madej. Porównanie to jest nieprzypadkowe, ponieważ Maciek, podobnie jak Pan Łukasz, są prawoskrzydłowymi. Makuszewski urodził się 29 września 1989, czyli agentem SB już być nie może. Pochodzi z Grajewa, jednak dorastał pod okiem trenerów Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łodzi, a następnie, jako pełnoprawny zawodnik, w Wigrach Suwałki. Swoją wysoką dyspozycją przykuł uwagę kilku klubów z Ekstraklasy, w tym Jagiellonii Białystok, do której zdecydował się przenieść w 2010 roku – w drużynie Michała Probierza wydoroślał, zaliczając debiut w polskiej najwyższej klasie rozgrywkowej oraz w kadrze Biało-Czerwonych do lat 21. Makuszewski przyznał w wywiadzie dla Centrum FM, że gra w Football Managera i raczej nie ma zastrzeżeń do swojej wirtualnej sylwetki. No to patrzymy – niezłe dośrodkowania, drybling i technika, wysoka determinacja, przyzwoite szybkość i przyspieszenie. Faktycznie, młody skrzydłowy nie ma na co narzekać. Do tego wiedza, że niezbędne atrybuty do gry na najwyższym poziomie jeszcze się rozwiną i nie widzę powodu, dla którego nie sięgnąć do portfela po ponad milion euro. Wspierajmy nasze – polskie! Profil został opracowany w oparciu o podstawową bazę danych z łatki 11.3.0.