Feyenoord Rotterdam to od dzieciństwa mój ulubiony zagraniczny klub. Nie wiem dlaczego – nie przez Dudka, nie przez Smolarka, nawet przez Rząsę nie. Po prostu zawsze wzbudzali moją sympatię. Jednak ostatnią udaną karierę w Football Managerze rozegrałem tym zespołem jeszcze… nie w FM-ie, ale w CM-ie 03/04. Wtedy jednak nie miałem na pokładzie tak młodych i zdolnych chłopców, jakim jest przykładowo Leroy Fer – gdy odpaliłem managera oznaczonego liczbą 2011, nie mogłem nadziwić się skuteczności tego gracza. Chłopak ten urodził się 5 stycznia 1990 w Zoetermeer, w Holandii, mierzy 188 cm i waży 79 kg. Dobrze, że ma nic związanego z Polską, bo gdyby uświadomiono mu, że jego imię kojarzy się jedynie z wulgarnym raperem, straciłby zapewne chęć do życia i kopania piłki. A to byłaby strata niepowinszowania – wychowanek Feyenoordu ma już na swoim koncie 86 meczów w Eredivisie, a w byłym klubie Leo Beenhakkera przebywa od 1999 roku. Na stałe do wyjściowego składu wgryzł się wraz z rokiem 2007, a po trzech kolejnych zadebiutował w barwach reprezentacji Oranje. W Football Managerze Leroy jest niezwykle wszechstronnie uzdolnionym piłkarzem. Ten ofensywny pomocnik nie tylko dobrze się kiwa, ale również jest znakomitym technikiem. Solidnie wyglądają też inne atrybuty wymagane na tej pozycji – zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Przede wszystkim zresztą liczy się jednak to, co Fer pokazuje na boisku, a chyba nie ma takiej rzeczy, której nie potrafiłby zrobić z futbolówką. Gorąco zachęcam do jego zakupu – ustawić dzieciaka ofensywnie i tylko patrzeć, jak gra!