Polacy mają to do siebie, że piłkę kopią dosyć kiepsko. Oczywiście są od tej reguły wyjątki, ale żeby już znaleźć jedenastu takich, którzy stworzyliby zespół na przyzwoitym poziomie – nie da się. Dlatego właśnie szukamy po świecie, namawiamy, aby urodzeni za granicą piłkarze z polskimi korzeniami występowali w meczach międzypaństwowych z orzełkiem na piersi. Nie zawsze się to udaje. Ostatnio nam już Kurzawa, Kościelny, odmówił także Szetela. Znalazłoby się ich jeszcze paru. Wśród nich chłopak, który nazwiskiem rodem z ziemi polskiej reprezentuje się na szwedzkich stadionach. Ivo Pekalski nie ma jednak z naszym krajem zbyt wiele wspólnego. Może jeszcze fakt, iż urodził się w Święto Niepodległości w 1990 roku dodaje mu trochę polskości, jednak miejsce tegoż wydarzenia zupełnie zmienia postać rzeczy – młodzieniec ten przyszedł na świat w miejscowości Lund, mieszka w Szwecji od zawsze i regularnie powoływany jest na mecze młodzieżówek skandynawskiego kraju. Co do barw klubowych, to wychowywał się pod okiem trenerów Linero IF, Lunds BK i Landskrona BolS, gdzie regularnie zaliczał występy i zbierał cenne doświadczenie. Zwłaszcza gra w ostatnim z nich na przełomie lat 2007-09 zaprocentowała, jako że Ivo wkrótce przeniósł się do samego Malmo FF. Pekalski to defensywny pomocnik, jednak nie powinien zawodzić także w środku drugiej linii. Ta odpowiedzialna pozycja wymaga od niego dużej odporności psychicznej – i tę młody piłkarz niewątpliwie posiada. Niczego nie brakuje mu także ze sprawności fizycznej. Do tego bardzo dobrze podaje i prawidłowo gra z pierwszej piłki. Nie można odmówić mu również nie byle jakich umiejętności technicznych. Jako, że na starcie gry ma dopiero 19 wiosen, jeszcze wiele lat i tysiące dni treningu przed nim. Pod Waszym okiem powinien wyrosnąć na znakomitego pomocnika.