Informacje o blogu

Gotuj z Ziemniakiem

Cardiff City

Sky Bet Championship

Anglia, 2018/2019

Ten manifest użytkownika SuperZiemniak przeczytało już 1735 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Comeback, czyli coś co przeciwnicy lubią najbardziej

 Dawno już nie opisywałem tutaj tych moich przygód rybackich, bo w to właśnie zamieniła się moja próba zostania najlepszym menadżerem wszechczasów. Zacząłem trafiać tylko do nadmorskich miejscowości, niekoniecznie najlepszych piłkarsko i administracyjnie. Na moją absencję w tej części historii złożyły się przeróżne wyjazdy, choroby oraz moje inne aktywności na tej stronie. Czas więc powrócić do kariery z serii od zera do bohatera z perspektywy trenera, a nie klubu z nizin - tutaj przywiązanie nie ma znaczenia, liczy się tylko lepsza propozycja z lepszych klubów.

 Właśnie w ten sposób trafiłem do walczącego o awans Cardiff. Miałem zamiar utrzymać ich formę i nie dać ciała w pojedynkach z bezpośrednimi rywalami do wybicia się w górę i zawitania na salony najlepszej ligi (według rankingów) świata. Na deser dla siebie i dla was zostawiłem pięć ostatnich spotkań - musieliśmy wygrać 3 z nich, żeby być pewni wejścia do barażów, bo na awans bezpośredni nie mieliśmy co liczyć nawet przed moim przybyciem.

 Wizyta w Manchesterze

 A dokładniej pod Manchesterem, w niewiele mniejszym od Cardiff Rochdale. Powiedziałem chłopakom, że jeżeli dobrze się spiszą to pójdziemy po naszym meczu na spotkanie któregoś z wielkich Manchesterów. To chyba obudziło ich zapał i wspomnienia u niejakiego Eikrema:



 Zdominowaliśmy ich niemiłosiernie, chociaż to oni prowadzili po pierwszym celnym strzale w meczu. Na szczęście mieliśmy CR7 Eikrema, który swoją ułańską fantazją i finezją zapodał wyrównującego "opadającego liścia" po długim rogu. Miejscowi cieszyli się z prowadzenia tylko kilka minut.



 Piłka nie do wyjęcia, a dzięki temu przebłyskowi geniuszu mieliśmy ułatwioną drogę do kolejnych bramek. Dopakowaliśmy im jeszcze dwie, bo w gościach nie wypada gnębić gospodarza, który ugościł nas chlebem, solą i ciepłym piwem.



 Zostały jeszcze dwa mecze do wygrania. Tak poza tym - kupię bilety na mecz United z kimkolwiek! Słowo się rzekło, ogłoszenie zamieszczone, hajs wyłożony.

 Legendarna bitwa

 Los związał nas z klubem z miasta blisko miejsca zamieszkania TegoKtóregoJużTuNieMa. Presja była więc ogromna, moi piłkarze bardzo ją odczuwali, sam co chwila obracałem się przez ramię z przeświadczeniem, że ktoś mnie obserwuje. Goście z Bristolu przyjechali do nas, aby spokojnie z nami wygrać przegrać. 



 McAleny: "Ależ niesamowite podanie wykonałem! Ręka Boga przy tym toooo... dalej Ręka Boga, ale podanie też niezłe." 



 Część zakazana dla użytkowników o słabych nerwach i wysokiej kulturze osobistej:
- "@#*!@#*!@" - zakrzyknął menadżer Cardiff. Z cenzurą wszyscy myśleli, że to zawał albo wymyślony język, a nie kilka soczystych bluzgów.
 Część dla wszystkich użytkowników:
-  "Genialnie wyciągnąłem to kolanem! Mama będzie ze mnie dumna." - pomyślał Gartside.



- "Ostatnio się udało, to i tym razem sobie .... uderzę na bramkę" - Eikrem wysilił pamięć.
- "Oho już pograne! Już mu się Lewandowski włączył" - cały stadion zamknął oczy.



 Gartside: "Miota mną jak szatan! Wyciagnąłem się jak struna, klękajcie narody - wybronię ten mecz!"

 Niewiele się pomylił...:



 Jednak z pomocą przyszedł nam jakiś Smith i praktycznie podarował nam gola. Bardzo cennego, bo pozwolił nam wygrać i brakuje nam już tylko 3 punktów na 9 możliwych do zdobycia, do zapewnienia sobie barażu.

Żebrząc o chleb

 Może was dziwić ten tytuł, ale to nie moja wina, że gramy z mewami. Zleciały się nad Cardiff wyjątkowo żarłoczne okazy, które bardzo się upasły punktami i są praktycznie pewne awansu bezpośredniego. Trudne ptaszki do zgryzienia, ale kibice sędzia był naszym 12 zawodnikiem i postanowił podarować nam karnego.



 Niestety na tych animacjach to głównie na czuja można oceniać zasadność karnego, ale w relacji meczowej "to nie wyglądało na karnego!", a i mi się to wydaje, że to była czysta interwencja. Darowanemu karnemu w zęby się nie zagląda.



 No pięknie w środek bramki, w dodatku lekko.... na szczęście trzynastym zawodnikiem został na chwilę bramkarz rywali i przepuścił strzał między nogami. Chyba między nogami, bo wyglądało to jak dziura w brzuchu. No nic, nie będę narzekał.


 
 Niestety Brighton nam odpowiedziało skrzeczeniem i golem, co skończyło się zasłużonym podziałem punktów. Dalej brakuje nam 2 punktów w 2 meczach. Pocieszeniem jest to, że następny mecz gramy z Norwich, które właśnie wygrało ligę - na dwie kolejki przed końcem. Liczę na ich rozprężenie i nasze sprężenie się. To nadal groźny przeciwnik.


Zemsta Kanarów

 Uczcijmy ten mecz na wyjeździe minutą ciszy....



 .... nic dodać, nic ująć. No może dodać parę bluzgów, ale już was oszczędzę. Mecz w statystykach bardzo wyrównany, ale skuteczność Norwich była zatrważająca. Nam nie udało się strzelić nawet karnego. Musimy wygrać ostatni mecz.

To co Polacy lubią najbardziej, czyli mecz o wszystko

 Ostatni mecz gramy u siebie z broniącymi się przed spadkiem Sowami. Coś nam się ostatnio ptaszarnia tutaj zrobiła - najpierw Mewy, potem Kanarki, a na koniec Sowy. Liczę na łatwe 3 punkty.



 Wyszedłem ze stadionu i z siebie, wsiadłem w samochód i odjechałem w siną dal...... Jeżeli się wczytacie, to zobaczycie, że moje Orły (trzymając się terminologi ptaków) przy trzech bramkach popełniły trzy błędy. W decydującym meczu! Tak być nie może! Gunnarsson dostał ode mnie 2 tygodnie głodówki i przesunięcie do rezerw, tak samo jak bramkarz, który puścił tragiczne babole z dystansu w środek bramki.



 Zdobyliśmy 7 punktów w ostatnich 5 meczach... domyślacie jak to się skończyło.



 Punkt dzielił nas od baraży... może pamiętacie moje słowa rzucone jak przejmowałem ten denerwujący klub. Tak więc...

This is the end you know i nie ma już nic....

... mogę iść. Tak, tak - nie zamierzam zostawać w tym klubie ani chwili dłużej. Nie cierpię ligi angielskiej, a już zwłaszcza niższych lig tego kraju. Przez głupią ptaszarnie (1 punkt w ostatnich trzech meczach) nie było mi dane spróbować sił awansować do BPL. Odszedłem więc z czystym sercem i wzburzeniem, które odbiło się na mojej wątrobie. 

 I chyba niestety na tym skończę swoją przygodę z tą karierą. Po znakomitych wynikach z Flotą, przez tragiczne nieporozumiene z Lechią, gdzie piłkarze grali poniżej swojego poziomu, a zarząd miał wygórowane rządania i zakończeniu na mało ambitnych kopaczach Cardiff mój zapał zgasł. Nie mam siły już tego kontynuować, mimo że szybko znalazłem pracę w sąsiedniej Szkocji. Nie każdy jednak może zostać The Special One.

 Dlatego więc zostawiam tę karierę w spokoju (rest in peace) i na najbliższy miesiąc postanowiłem zostać fetyszystą depeszystą i rozegrać ciekawe lata w Danii. Potem wyjdzie oczekiwany przeze mnie FM16 i zamierzam dzielić się z wami moimi przemyśleniami z rozgrywki, którą będziecie mogli śledzić. Na teraz zostają dwie ostatnie kolejki Fantasy i miesiąc gry na północ od Niemiec.

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.