Hasłem Naszym jest, Cracovii chwała...

i moc drużyny, co zwyciężać zawsze ma...

w jedności siła tkwi, powodzeń cała...

więc kto dziś z Nami, ten Nam siły da.

Stań do walki znów, na boisk trawie...

w szalonym zrywie, niech się zbudzi Twoja krew...

i zawsze mężnie idź, ku zwycięstw sławie...

biało czerwony kolor, to Twój zew.

Wybrane ligi.

                    Polska (Ekstraklasa i I liga)

                    Anglia (Premiership, Championship, League One i League Two)

                    Niemcy (Bundesliga i Zweite Bundesliga)

                    Francja (Ligue Une, Ligue Deux i National)

                    Włochy (Serie A i Serie B)

                    Hiszpania (Primera Division i Segunda Division)

Baza danych - Duża

*   *   *

 W mojej nowej karierze postanowiłem nie wymyślać już żadnych historii rodem z kosmosu. Tutaj chciałbym się skupić na relacjach ze spotkań w formie krótkich sprawozdań sportowych. Postanowilem objąć mój ukochany klub piłkarski, czyli Cracovię Kraków. Do tego klubu miałem sporo podejść i dopiero w FM-ie 2010 udalo mi się odnieść sukcesy z "Pasami". W najnowszej odsłonie gry wszystkie znaki na niebie i ziemi prowokują wręcz do poprowadzenia najstarszego klubu w Polsce.

• Minimalne oczekiwania zarządu to zażarta obrona przed spadkiem, czyli zadanie proste, biorąc pod uwagę skład jakim dysponuję na starcie gry. Nie będę tu wymyślał teorii, jak to będzie ciężko utrzymać Cracovię w Ekstraklasie. Moim celem w perwszym sezonie jest pierwsza dziesiątka, a może coś więcej...
• Mój budżet transferowy opiewa na kwotę 255 tysięcy euro, czyli jak na drużynę zagrożoną spadkiem, jest pysznie. Biorąc pod uwagę 2,300 euro funduszu płacowego (do przodu), mogę sobie pozwolić na zakup jednego "konkretnego" zawodnika, ale o tym później...
• Miłym  i ważnym akcentem jest nowy, piękny, stadion, który może pomieścić przeszło piętnaście tysięcy widzów. Do tego zadowalająca szkółka juniorów i  baza treningowa, powodują uśmiech na mojej twarzy.
  
• Sztab szkoleniowy, który już na starcie jest przyzwoity i mogę sobie pozwolić na zatrudnienie kilku pracowników, nie zwalniając żadnego z obecnych, gdyż nie przekraczamy stanu osobowego.
  
• Na koniec historia klubu, który jest pięciokrotnym mistrzem Polski. Któż nie uwielbia prowadzić upadłej potęgi, doprowadzając ją na szczyty ligowych tabel. Mam nadzieję, że zmienna reputacja okaże się pomocą, a nie przeszkodą.

 Teraz troszkę o mnie, bo przecież to ja zostałem managerem, czy jak to się w Polsce mówi, dyrektorem sportowym klubu. Tutaj poniosła mnie fantazja i wymyśliłem fikcyjnego jegomościa, na potrzeby tej kariery. Mój manager w grze nazywa się Gabriel Kałuża i jest trzydziestojednoletnim absolwentem krakowskiego AWF-u. Urodził się w Krakowie, ale wychował się i mieszka w okolicznych Krzeszowicach. To piękne, uzdrowiskowe miasteczko może się pochwalić wielkim pałacem Potockich, który otoczony jest ogromnym i przepięknym parkiem. W tym miasteczku jest również drużyna piłkarska, Świt Krzeszowice. Obecnie w okręgówce, ale przed kilkoma laty grali w trzeciej klasie rozgrywkowej. Właśnie w tym okresie zaczął swoją karierę piłkarską i pierwsze treningi w piłkę kopaną. W Świcie, w tym okresie, trenował i grał jeden z zawodników, który jest aktualnie w składzie Cracovii. Piotrek Giza, bo o nim tu mowa, to chyba największa "legenda" lokalnego Świtu. W końcu, było nie było, grał w reprezentacji Polski i pojechał na Mundial do Niemiec.

 Gabriel w piłkę jednak nie miał ochoty grywać, więc już w trakcie studiów, wyjechał do Niemiec w celu zdobywania doświadczeń związanych z trenerką. Po roku wrócił i dokończył studia, a w późniejszym czasie ponownie wyjechał, tym razem do Monachium, gdzie odbywał staż w juniorskiej drużynie TSV Monachium. Mozolna praca opłaciła się, gdyż po roku otrzymał certyfikat pozwalający na trenowanie zawodowych klubów piłkarskich. W tym okresie prezes monachijskiej drużyny, Rainer Beeck,   podpisał umowę z Januszem Filipiakiem. Właściciel firmy "ComArch", został głównym sponsorem drużyny z drugiej bundesligi.

 Po tym fakcie musiało dojść do spotkania dwóch prezesów na którym profesor Filipiak zwrócił uwagę na nazwisko młodego i ambitnego Polaka. Gabriel miał bowiem nazwisko słynnej legendy "Pasów", Józefa Kałuży, ale nie był z nim spokrewniony, bynajmniej nic o tym nie wiedział. Filipiak spotkał się z Kałużą, a po długiej rozmowie zaproponował mu pracę w Cracovii. Gabriel jeszcze wtedy nie wiedział o jaką posadę chodzi, ale przyjął propozycję od profesora. Dwa tygodnie później podpisał dwuletni kontrakt i został managerem Miejskiego Klubu Sportowego Cracovia Kraków...

 W kolejnym wpisie przedstawię sylwetki sztabu szkoleniowego i kadrę na starcie gry. Podjąłem się prowadzenia Cracovii, gdyż zawsze czytałem z nieskrywaną zazdrością jak to niektórzy rewolucjoniści zdobywali trofea swoimi ukochanymi drużynami. Moją ukochaną drużyną jest Cracovia. Zdaję sobie sprawę, że w przyszłorocznej edycji FM-a, "Pasy" mogą już być w pierwszej lidze. Chciałbym wierzyć, że dadzą radę się utrzymać, ale bądźmy realistami... W każdym razie nie pamiętam aby ktokolwiek opisywał tutaj karierę Cracovią, a jest to klub który zasługuje na pamięć i szacunek. Chciałbym cofnąć się w czasie o te kilkadziesiąt lat i zobaczyć mecz Cracovii, która godnie reprezentowała nasz piękny Kraków i nasz kraj. Cracovii, która wpisała się do historii footballu, jako zespół grający kombinacyjną piłkę, gdzie zawodnicy zmieniając się pozycjami, krótkimi i szybkimi podaniami rozklepywali najlepszych obrońców w Europie. Mam ambitny plan przywrócenia "Pasom" splendoru, bo przecież ta drużyna na to zasługuje...

P.S. - W Świcie trenowałem z Gizą i jest to fakt autentyczny.