Informacje o blogu

Frankly, I don't give a damn

Polska

sezon 2013

Ten manifest użytkownika Bolson przeczytało już 3163 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

- Witamy wszystkich na ceremonii losowania grup tegorocznej Ligi Mistrzów - rozpoczął sekretarz generalny UEFA Gianni Infantino.

***

- Czas na trzeci koszyk - radośnie oznajmił Włoch. - W tym roku najlepszą drużyną, choć najsłabiej rozstawioną w tymże koszyku wydaje się być Zaleg... Zaglebe... Zagłębie, dziękuję bardzo, Lubin, które systematycznie pnie się w górę. Jednak zobaczmy, na kogo trafią tym razem. O dolosowanie zespołów proszę Gary'ego Linekera, wybitnego snajpera reprezentacji Anglii.

- Dobry wieczór, witam wszystkich bardzo serdecznie. Nie przedłużając, zaczynajmy...
Grupa A... Galatasaray Stambuł, czyli Galata zagra z Bayernem i Sportingiem Lizbona.
Grupa B... Zenit Sankt-Petersburg...

- JUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUHUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU! No ile można było czekać! Wreszcie nie zagramy z Manchesterem United, frajerzy! - wykrzyknąłem na całą salę.

- Panie Fielding, proszę się zachowywać! Gary, kontynuuj...

- Dobrze, zatem grupa C... Dinamo Zagrzeb, które zagra z Szachtarem i Sevillą.
Grupa D... Tottenham Hotspur. Jedna z najcięższych grup - Tottenham, Barcelona i Olympique Marsylia.
Grupa E... Zagłębie Lubin!

- Co kurwa?! No chyba kogoś powaliło! Nie no, jak nie Manchester to Arsenal, śmiech na sali!

- Ostatni raz proszę! Panie Fielding!

- Dobra, dobra, przepraszam...

***

- Grupa E... czwarty koszyk... Panie i panowie - Borussia Dortmund!

***

- Panie prezesie, pierdolę to. Odchodzę.

- Ale Chris, Chris! Przecież już nie takich rzeczy dokonywałeś! Musisz zostać! Będziesz pierwszym menago, który odszedł, bo był niezadowolony z wyników losowania!

- Musi to na Rusi, znajdźcie sobie innego jelenia, który będzie ciągnął ten wózek, a najlepiej jeszcze pałę jednemu z baranów z UEFA, który jest odpowiedzialny za losowanie!

- To był przypadek!

- Jurek, jak Cię lubię, tak Cię proszę - nie pieprz. Wszystko było ustawione.

- Popatrz na grupę F, popatrz tylko! Co ma powiedzieć Roma albo PSG, czy ich menedżerowie też odejdą, bo trafili na Real i Chelsea?!

- Oni mają skład, żeby powalczyć. Zresztą, powiedziałem, rezygnuję, nie oczekuję honorów. Dziękuję za wszystko, dobrej nocy.

- Podwyżkę, dam Ci... sto procent podwyżki, proszę Cię, zostań! Kupię Ci, kogo chcesz, stać nas na jeszcze lepszych.

- Na pewno znajdzie się jakiś miły pan, który z pocałowaniem ręki przyjmie Twoje warunki. Jurku, naprawdę miło mi się z Tobą pracowało. Żegnam.

***

To już drugi miesiąc na bezrobociu. Jak ja dawno nie byłem we Włoszech... plaża, kobiety, jedzenie - żyć nie umierać! Kasę mam, sporo zarobiłem przez te trzy lata w Zagłębiu, dokładnie 450 tysięcy euro. Pożyję sobie jeszcze na tym, ale w sumie, to trzeba znaleźć jakąś robotę. Sprawdzę może, co w Ekstraklasie.

No... Zagłębie pierwsze, świetnie! Widać, że Czesio Michniewicz znalazł te instrukcje, co to je zostawiłem na biurku... O! Pasieka zwolniony! Polska poszukuje selekcjoneiro! Hm... pincet razy ubiegałem się o posadę ichniego trenera, za każdym razem znajdowali lepszego fachowca, ale w sumie to co mi tam, wyślę do nich maila.

O dziwo, po otrzymaniu posady w Polsce, zgłosiło się po mnie parę klubów. Postanowiłem jednak zatrzymać się we Włoszech i złożyć papiery do drużyny, która wstępnie nie była zainteresowana moim przybyciem na Oreste Granilo - Regginy. Jednak następnego dnia...

Tak oto zostałem trenerem kadry i klubu z Serie B naraz. Jednak mimo niezłej gry moich podopiecznych coś mi nie pasowało. Jakiś drobny szczegół, który nie dawał mi spać spokojnie, nie pierwszy i nie ostatni raz w moim życiu... Być może tak jest, jak podejmuję złą decyzję?

Drużyna grała zupełnie dobrze, dwa mecze pod moją wodzą = dwie wygrane. Szliśmy w kierunku Serie A, ale brakowało mi jakiejś iskry, wszystko działo się tak statycznie. Uznałem, że włoska piłka spada na dno i nie ma co jej reanimować w pojedynkę, bo inne kluby osiadły na laurach i nic im się już nie chce. Czy to dobrze? Nie wiem. Tak czy inaczej, postanowiłem... zrezygnować z prowadzenia Regginy! Szok dla wszystkich we Włoszech. Przeprosiłem prezesa i oddałem mu całą pobraną pensję. Jednak szybko znalazłem coś innego, czym mógłbym się zająć. Zgłosił się do mnie legendarny Angel Torres, prezydent... Getafe! Szybko dogadaliśmy wszystkie sprawy i mogłem objąć kolejny klub w mojej karierze.

To był chyba najbardziej popieprzony okres w moim życiu. Rezygnacja z Zagłębia, bezrobocie, przyjęcie do kadry Polski, aplikacja w Regginie, zwolnienie i ucieczka z Włoch i, wreszcie, udało mi się osiąść w Hiszpanii. Mam nadzieję, że los z Geta mnie już tak szybko nie wyrzuci. Dobrze, czas na kilka informacji o klubie.

Gwiazdą będzie na pewno Consigli, który z miejsca został wicekapitanem zespołu. Numero uno i prawą ręką postanowiłem wybrać Manu del Morala, fantastycznego napastnika i prawdziwą legendę klubu, w którym występuje już od 8 lat! Kolejny ważny zawodnik to bez wątpienia Juan Angel Albin, kuszony przez znane europejskie firmy. Nie zamierzam go sprzedawać, Urus ma być naszym głównym motorem napędowym. Wielką niewiadomą jest Robbie Findley, mający niezwykle niestabilną formę. Jednak przyszedł przed sezonem i nie mogę go teraz wyrzucić. Jeśli jednak się nie nada, wyleci w lipcu 2014.

Zdążyłem już zadebiutować w roli managera Geta... i już wiem, że Hiszpania to jest to! Niesamowity mecz, co rusz zwrot akcji, ale od początku. Wyjechaliśmy do Salamanki, na spotkanie z tamtejszą Deportivą.

Mimo, iż to był debiut w roli jedynego słusznego trenera byłem pewien, że podołam. Nie wierzyłem w przedmeczowe plotki, które twierdziły, że planowana jest perfidna akcja członków stowarzyszenia "Real jest najważniejszy", która miała doprowadzić Salamancę do zwycięstwa w tym jakże prestiżowym spotkaniu. Na przedmeczowe zebranie klubowe postanowiłem zaprosić byłego trenera klubu - Gonzalo Arconadę, co uznano za dość niefortunną decyzję. Nie przejąłem się tym, bo miał tylko patrzeć, jak wytykam kolejne błędy w jego ustawieniu i zobaczyć, czemu został zwolniony. Bardzo dobrze wiedziałem, kogo trzeba wystawić i jaką formację zastosować. Zdecydowałem, że będę kontynuował sprawdzone wzorce, więc przeniosłem do Hiszpanii moją wersję 4-4-2, która znakomicie spisywała się za czasów Zagłębia Lubin. I tak, w moim debiucie postanowiłem umieścić w pierwszym składzie następujących piłkarzy...

Pierwsze minuty przebiegły niezauważone i zanim się ocknąłem, było już 1-0 dla gospodarzy. Dośrodkowanie Kike na 5 metr, Perico ubiegł mojego obrońcę i bez problemu wpakował piłkę do siatki. Musiałem zainterweniować, co też uczyniłem. Kilka krzyknięć, parę machnięć rękami i po chwili mieliśmy remis! Arizmendi znakomicie zwiódł dwóch defensorów Salamanki i dograł do Albina, a ten płaskim strzałem w długi róg pokonał Ribasa. Następna akcja i... kolejny gol! Świat zwariował, Findley pociągnął środkiem, podał do Kembo-Ekoko, który w iście mistrzowskim stylu odegrał do Amerykanina, a ten bez zawahania kropnął w kierunku bramki. Ribas nie miał najmniejszych szans i po 14 minutach prowadziliśmy 2 do 1. Gospodarze nie pozostawali dłużni, czego dowodem była akcja z 16 minuty. Perico jednym podaniem, dosłownie jednym, rozmontował całą naszą obronę, a Kike, który wyszedł na czystą pozycję skwapliwie wykorzystał to znakomite dogranie. Jeszcze dobrze nie minął kwadrans, a już było 2-2. Widać było, że piłkarze potrzebują chwili odpoczynku, przez co kolejne minuty to luźne podawanie w poszukiwaniu zgubionego oddechu. Na szczęście znaleźliśmy go szybciej niż goście. Findley pozazdrościł Perico podania, więc z dokładnością co do centymetra wysunął piłkę Arizmendiemu, a ten mając na plecach 3 obrońców potrafił znaleźć drogę do siatki. 26 minuta - 3 do 2 dla Geta! Na nasze nieszczęście, Perico był jeszcze bardziej zawistny niż Amerykanin i zdecydował się dalej nieść Salamankę na swoich ramionach. Tym razem podał do Die, ten huknął prosto w Consigliego, jednak Włoch nie miał już szans przy dobitce fenomenalnego w tym meczu Hiszpana, który zgarnął swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. 3-3... Pewnie myślicie, że to koniec emocji, nie? No to się mylicie! 15 grudnia powinien zostać nazwany dniem fantastycznych podań, bo kolejny raz asysta okazała się piękniejsza od trafienia. Tym razem dograł Boateng, a Findley'owi pozostało minąć bramkarza i trafić do pustej bramki. 42 minuta i 4-3!

 

Druga połowa zaczęła się z wysokiego C, mimo, że kazałem swoim piłkarzom wyluzować. Albin z autu do Garofalo, ten oddał do Urugwajczyka, a on dośrodkował z lewej strony. I co? Oczywiście, gol, nie mogło być inaczej - autorem trafienia Javier Arizmendi. Salamanca mimo dwubramkowej straty nie chciała się poddać i czwarty raz nas użądliła. Znakomita kontra ze strony gospodarzy i jedyny ich napastnik - Kike, wbił piłkę do pustej bramki. Ledwie 6 minut po przerwie, a już padły 2 bramki. Wynik na tablicy świetlnej szokował wszystkich - 5 do 4 to rezultat iście hokejowy. A do końca meczu jeszcze 40 minut... No i musiało się coś stać, musiało. Kembo-Ekoko, który za wszelką cenę chciał uniknąć wyrzucenia z klubu, rozgrywał mecz życia. Pobiegł prawą stroną, wbiegł w pole karne i tam został ścięty przez Puncha coś tam, coś tam (jakieś afrykańskie nazwisko...), a jedenastkę na bramkę bez najmniejszych problemów zamienił Parejo. W 6 minut po tym golu, czyli w 67, doszło do najpiękniejszej akcji w meczu. Findley z prawej strony dograł do Boatenga, ten oddał do środka, do Parejo, a Hiszpan jeszcze do stojącego po lewo Albina. Lewoskrzydłowy nie mógł się pomylić i było już... 7-4! Wszystko ładnie, pięknie, ale to jeszcze nie koniec wrażeń! Tak, wiem, może to być szokujące. Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem, po rykoszecie od dwóch, może trzech graczy Salamanki, piłkę do siatki po raz trzeci w tym meczu wbił Findley. Albin nie chciał pozostać mu dłuższy i gdy wszyscy chcieli już sobie po prostu pójść, Urugwajczyk wykorzystał kolejne świetne podanie (notabene od Amerykanina) i pokonał tragicznego w tym dniu bramkarza gospodarzy. I wreszcie, wreszcie! Koniec, Alfonso Pino Zamorano zagwizdał po raz ostatni i wynik 9-4 stał się faktem!

 ***

Szukam, wciąż szukam odpowiedniej formy pisania, tak, żeby było często i dużo, bo gram cały czas i potem nie nadążam z opisywaniem wyników. Jestem otwarty na wszelkie wasze propozycje. Do przeczytania!

 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.