Informacje o blogu

Frankly, I don't give a damn

Everton FC

Premier League

Anglia, 2015/2016

Ten manifest użytkownika Bolson przeczytało już 2670 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

 

Wieści z Evertonu:

- Dinijar Bilyaletdinov powraca do treningów! Przypomnijmy, że Rosjanin, który niedawno obchodził swoje 31 urodziny miał siedmiodniową przerwę spowodowaną stłuczeniem żeber.

- Marouane Fellaini zarobił 10 żółtą kartkę w tym sezonie Premiership, przez co jest zawieszony na pucharowe spotkanie z Wigan. Belgowi gratulujemy systematyczności i konsekwencji.

- Szanse na przedłużenie kontraktu przez nigeryjskiego snajpera Yakubu zmalały drastycznie po ogłoszeniu Rygla, w którym Polak stwierdził, że to on ustala skład i Yakubu znajdzie się w nim kiedy menedżer uzna to za stosowne. Podobno napastnik zamierza zatrudnić szamana i rzucić klątwę na niedobrego przełożonego. Powodzenia!

- Tim Howard poważnie rozważa odejście do Realu Madryt. Podobno namówił go do tego były golkiper reprezentacji Polski i Królewskich – Jerzy Dudek. Swą propozycję motywował ‘sporą kasą za całkiem wygodne ławki. W sumie lepiej w Hiszpanii niż w Anglii, prawda? 

- Śląsk Wrocław podpisał umowę patronacką z naszym klubem! Rygiel skwitował to ironicznym uśmiechem, gdyż jak wiadomo, jest on z Lubina, a Zagłębie niezbyt przepada za WKSem. Przynajmniej z radością będzie on obserwował ścieranie wrocławian na miazgę podczas corocznego sparingu. 

 

Wieści ze świata:

- Manchester United pobił rekord Liverpoolu w ilości zdobytych pucharów ligi! Gracze United mają na koncie aż osiem zwycięstw w tych prestiżowych rozgrywkach. Do tego, MU nie przegrało ostatnich 24 meczów w Carling Cup i poprawiło osiągnięcie z zeszłego sezonu gdyż teraz na trybunach podczas spotkań pucharowych zasiadało aż 87000 widzów. Ciekawe, czy zarząd podzieli się piwem z fanami...

- Paulo Henrique, zawodnik Toulouse, przeszedł za półtora miliona funtów do Sao Paulo. Nie ma co się dziwić, chłopak w ciągu 6 sezonów we Francji rozegrał raptem 67 spotkań, strzelając zaledwie 4 bramki. Mało jak na ofensywnego pomocnika i to w dodatku z Brazylii.

- Roberto di Matteo z West Bromwich Albion trenerem miesiąca! Włoch wygrał wszystkie spotkania w lutym w wielkim stylu i zasłużenie wyprzedził Stoichkova (Chelsea) i Beniteza (Liverpool).

- Alexandre Pato złamał palca u nogi i pod znakiem zapytania stoi jego występ w dalszej części sezonu. Brazylijczyk bardzo przydałby się w Mediolanie, gdyż Milan może mieć problemy z zajęciem miejsca na podium.

- W Barcelonie dalej nic nie jest tak, jak powinno. Barca wciąż ma problemy z wskoczeniem na właściwe tory i co za tym idzie na ligowe podium. Jeśli w Katalonii nic (albo nikt) nie ulegnie zmianie, to o Lidze Mistrzów w sezonie 16/17 będą mogli zapomnieć. Pep Guardiola coraz częściej nie śpi w nocy. W kuluarach mówi się, że byłego gracza Blaugrany może zastąpić Marcelo Bielsa – architekt sukcesów reprezentacji Chile bądź też były trener Realu – Manuel Pellegrini. Czyżby czekała nas rywalizacja ostra jak chili?

 

E.ON FA CUP – runda szósta.

W tej rundzie przeciwnikiem Evertonu był Wigan Athletic, jeden z kandydatów do spadku z Premiership, mający w swym składzie aż czterech Polaków. Są to: Sebastian Przyrowski, Tomaszowie Cywka i Kupisz oraz przyszłość naszej reprezentacji – Stanisław Klimek, który rok temu przyjechał do Anglii z CSKA Moskwa. Na konferencji przedmeczowej Rygiel zapowiedział, że od początku meczu Everton postawi na ofensywę, co miało zaowocować bardzo efektownym i pewnym zarazem zwycięstwem. Zaznaczył jednak, że nie lekceważy przeciwnika i w związku z tym desygnuje do gry najmocniejszą jedenastkę. Jego vis-a-vis, Graeme Jones zapytany o szanse odparł, że mimo iż wystawi najlepszych, to nie jest zbyt pozytywnie nastawiony. Eksperci zastanawiali się, czy to nie zasłona dymna. Nadchodzące godziny miały rozwiać te wątpliwości. Na 60 minut przed spotkaniem pojawiły się programy meczowe, w których znalazły się składy na to spotkanie. Lineup nikogo nie zaskoczył, po wypowiedziach obu szkoleniowców można było się spodziewać takich a nie innych jedenastek.

 

  

Do składu Evertonu powrócił Dinijar Bilyaletdinov, który zmagał się z kontuzją żeber. Medykom The Toffees udało się go jednak postawić na nogi i mógł on od pierwszej minuty zagrać przeciwko The Latics. Od początku było widać, że zapowiedzi Rygla się spełnią, ponieważ Everton od pierwszego gwizdka okupował połowę Wigan i już po 7 minutach padła bramka dla gospodarzy, jej autorem był Eren Derdiyok, który wykorzystał świetne podanie Hazarda. Podczas gdy obrona gości szwankowała, Przyrowski nie zawodził i raz po raz parował kąśliwe uderzenia Szwajcara, który dawał z siebie wszystko od pierwszej minuty. Atak non-stop drużyny gospodarzy o mało co nie skończył się... stratą bramki, ale w 13 minucie piłkę z linii bramkowej wybił Tomkins. Wigan otrząsnęło się po frontalnej ofensywie gospodarzy i samo przeszło do groźnych natarć. Jednak na przeszkodzie stawał im Lung jr, który pozazdrościł Przyrowskiemu udanych interwencji. Po dwudziestu minutach mogło być 1-1, ale Stijn Wuytens ukrył głowę w rękach po tym, jak piłka uderzyła w słupek i wyszła w boisko. Cztery minuty później z grymasem bólu na twarzy został zniesiony Klimek i na placu gry pozostał tylko jeden Polak. Niestety, mimo mocnego otwarcia, bramek w pierwszej połowie już nie było i zwycięstwo Evertonu wciąż stało pod znakiem zapytania. Po przerwie do ataku rzuciło się Wigan, niestety celność ich strzałów nie była aż tak duża jak ich zapał do gry i wynik na tablicy świetlnej wciąż pozostawał bez zmian. Po godzinie gry różnica w posiadaniu piłki była wręcz ogromna. 62-38 to wynik naprawdę imponujący, ale co komu z przewagi w tym aspekcie, gdy cały czas przegrywa się 0-1? W 70 minucie na boisko wszedł De Silvestri, co było wyraźnym znakiem od Rygla. Koniec z ofensywą – tak brzmiał przekaz zawarty w tej zmianie. O dziwo, pierwsza akcja po tej roszadzie personalnej zakończyła się bramką dla The Toffees! Znakomita akcja, w której gracze Evertonu podali piłkę między sobą 22 razy została uwieńczona przepięknym strzałem Michaela Johnsona z 23 metrów. Było już po zawodach. Wigan jednak nie dawało za wygraną i kontynuowało ataki. Było to bardzo na rękę piłkarzom gospodarzy, którzy nauczeni są kontrataków. Po jednym z takich natarć wynik na tablicy świetlnej po raz kolejny uległ zmianie, tym razem autorem gola Ninis, który dobił strzał Johnsona. Po tym ciosie goście już się nie podnieśli i pozostałe do zakończenia spotkania minuty po prostu przeminęły. Wraz z ostatnim gwizdkiem Martina Atkinsona wśród kibiców Evertonu rozpoczęło się świętowanie awansu do półfinału FA Cup. 

W pozostałych spotkaniach:

W następnym (Nie)codzienniku:

- kolejne wieści z Evertonu i ze świata

- mecz Everton – PSG

- pozostałe wyniki Ligi Europejskiej

- wywiad.

 

_____________________________________________________________________________________________

UPRZEJMIE PROSZĘ O GŁOSOWANIE W SONDZIE. 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

SONDA

Czy taka forma (częstsza!) manifestów Ci odpowiada?

Zagłosuj

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.