Sezon się zakończył, piłkarze wyjechali na urlopy. A przynamniej większość. W czerwcu ruszyły Mistrzostwa Świata, rozgrywane pierwszy raz na kontynencie afrykańskim, a dokładniej w RPA. W fazie grupowej obywało się praktycznie bez żadnych niespodzianek i w dalszych fazach mieli zagrać faworyci. Warto przedstawić wyniki kolejnych faz, gdzie już działo się sporo.

Druga runda:

Włochy - Argentyna 1:0

Anglia - Słowenia 0:1

Kamerun - Portugalia 0:1 po dogrywce

Hiszpania - Paragwaj 2:0

Szwajcaria - Brazylia 0:2

Holandia - Francja 0:3

Niemcy - Chorwacja 2:1 po dogrywce

Chile - Iran 1:0

Ćwierćfinał:

Włochy - Hiszpania 3:1

Słowenia - Portugalia 2:3

Brazylia - Chile 0:2

Francja - Niemcy 1:0

Półfinał:

Włochy - Francja 1:2

Portugalia - Chile 1:2

Baraż o trzecie miejsce:

Portugalia - Włochy 1:1 w karnych Portugalczycy

Finał:

Francja - Chile 3:0

Królem strzelców, a zarazem najlepszym piłkarzem Mistrzostw został Alexis Sanchez z Udinese. Zdobył 9 bramek, trzykrotnie został wybierany najlepszym graczem na boisku, a średnia jego ocen wyniosła 7,90.

Turniej w RPA był świetną okazją, aby wyłapać świetnych piłkarzy mogących być wzmocnieniem dla drużyny. Lecz niestety żadna z tych gwiazd nie była w moim zasięgu. W końcu jaki reprezentant chciałby się związać z beniaminkiem Blue Square.

Standardowo poszukiwania wzmocnień zacząłem od mojego klubu patronackiego, czyli Evertonu. I tak na roczne wypożyczenie przybyło dotychczas trzech niezłych piłkarzy:

Lars Stubhaug - bramkarz młodzieżowej reprezentacji Norwegii, który mimo młodego wieku będzie numerem jeden w bramce The Linnets.

Alex Wallance - 17-letni napastnik, świetnie wyszkolony technicznie i nawet szybki. Jego nawiększy problem to częste dekoncentrowanie siebie.

George Krenn - środkowy pomocnik pochodzący z Austrii. Ma jedynie 19 lat, a już gra regularnie w młodzieżówce swojego kraju.

Choć niewielu przybyło, równie mało odeszło. Tylko Partyk Dobromilski i Eddie Stanford pożegnali się z Victoria Park, ale sądzę, że jeszcze ktoś odejdzie. Szczególnie, że mam w planach kilka ciekawych wzmocnień. Między innymi jeden z graczy na codzień występujących w polskiej Ekstraklasie.

Spotkania sparingowe przed rozpoczęciem ligowej batalii poszły nam całkiem nieźle. Rozegraliśmy ich sześć, pięciokrotnie zwyciężając i strzelając 23 bramki. Jedynej porażki doznaliśmy z Evertonem 0:5.

W obecnej formie zespół jest bardzo silny i powinien bez kłopotów obronić się przed spadkiem z tej ligi. Czy będziemy walczyć o coś więcej, niż spadek? Ciężko powiedzieć, zobaczymy, jak zaprezentujemy się w pierwszych meczach o punkty w tym sezonie.