Perspektywa zmierzenia się w najbliższych tygodniach ze słabszymi rywalami dodała otuchy piłkarzom. Ostatnio nie wiodło się nam najlepiej, mimo zwycięstw z silnymi zespołami, traciliśmy punkty z tymi słabszymi. Teraz miałem nadzieję, że forma się trochę ustabilizuje i będziemy mogli włączyć się do walki o UEFA.

Tak rozpoczęła się nasza seria spotkań bez porażki. Początkowo remisowaliśmy, 2:2 z Saragossą (Blasco i Ahmed) i 1:1 z Gimnastic (Valadez), lecz z tygodnia na tydzień było coraz lepiej. Kolejne mecze przyniosły nam sporo punktów. Najpierw 2:0 z Deportivo La Coruna (Iglesias i samobój niejakiego Carvalho), potem 3:0 z Cordobą (Simonetti i Alysson x2) oraz pechowy remis 0:0 przeciwko Las Palmas.

Mimo nienajgorszych wyników wciąż zajmowaliśmy ósmą pozycję. Szansę na wskoczenie oczko wyżej wykorzystaliśmy sprawiając sporą niespodziakę, gdy pokonaliśmy Atletico Madryt na Vicente Calderon 3:2. Nie zawiedliśmy również następnego tygodnia, kiedy to zagraliśmy z Espanyolem Barcelona u siebie. Choć rywal w lidze spisywał się lepiej od nas, zajmując piątą pozycję, to okazał się przeciwnikiem nie wymagającym. Wygraliśmy pewnie 3:0 po hat-tricku Huarte, lecz wynik mógł i powinien być o wiele wyższy.

Tak więc udało się nam awansować na 7 miejsce w Primera Division, ze stratą 14 punktów do pierwszej Barcelony. Jeśli chodzi o bardziej reale miejsca, to tracimy 2 punkty do Espanyolu i trzy do Valencii, co nie jest za wiele. A przy sporym szczęściu moglibyśmy nawet dogonić Real Madryt, który jest na 4 pozycji, premiowanej udziałem w kwalifikacjach do Pucharu Mistrzów. To również jest chyba w naszym zasięgu.

Jeśli chodzi o nowe nabytki, to spisują się nawet dobrze. Simonetti idealnie wpasował się w zespół, wygryzając ze składu Lavala. Juan Francisco zagrał póki co tylko w jednym spotkaniu, w którym szybko zszedł z czerwoną kartką na koncie. Tak jak przewidywałem, dostałem ofertę transferu Ahmeda. Espanyol zaoferował 36 mln zł, czyli dwukrotnie więcej niż jest wart. Nie zastanawiałem się długo i ofertę zaakceptowałem. 29-letni obrońca opuści Villarreal dopiero w lipcu, więc mam czas na znalezienie godnego następcy.

Sezon wkracza teraz w decydującą fazę. Do końca pozostało jedenaście spotkań, najpierw zagramy na wyjeździe z Sevillą, dalej znów seria teoretycznie łatwiejszych meczy. Athletic Bilbao, następnie Celta Vigo, Lorca, Elche. Najgorsze będzie chyba zakończenie sezonu: Valencia, Real i Barcelona prawie po kolei. Ale chyba jakoś zespół sobie poradzi, do dzieła.

TABELA

TERMINARZ