Po 31 kolejkach wygląda na to, że podopieczni Mariusza Grefkowicza powalczą o bezpośredni awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Woking traci obecnie cztery punkty do drugie miejsca, a nad czwartym ma pięć oczek przewagi.

"Jestem bardzo zadowolony z gry w rundzie rewanżowej. Umocniliśmy się na trzecim miejscu, jednak naszym celem jest druga lokata, która da nam bezpośredni awans. Z barażami nigdy nic nie wiadomo, to niestety loteria na której nie musimy wcale wygrać" - powiedział Grefkowicz.

W przeciągu ostatnich ośmiu ligowych spotkań, Woking wygrało aż sześć razy i dwa razy przegrywało.

Podopieczni polskiego menadżera wygrywali m.in z - Cheltenhamem 3-2 (2x Marsh, Gadsby), Oxfordem 2-0 (Leroy, Marsh), Chesterfield 3-1 (2x Gadsby, Burns), Trannmere 4-3 (2x Gadsby, Marsh. samobój), Darlington 4-3 (3x Marsh, Burns) oraz z Swidon 3-2 (Marsh, Lotinac, Burns).

Dwie porażki Woking poniosło z - Grimsby 3-0 oraz z Bransley 4-2 (2x Gadsby).

Birmingham najadło się strachu, ale ostatecznie wygrało.

Wydawało się, że mecz trzeciej rundy Pucharu Anglii pomiędzy Wokingiem a Birminghamem będzie tylko formalnością i łatwo wygra ekipa z Premiership. Jednak Grefkowicz znów zaskoczył taktyką i doprowadził rywali do bólu głowy. Pierwszy mecz odbył się na stadionie Wokingu i zakończył się remisem 1-1, gola zdobył Gadsby. Ten mecz powinni wygrać gospodarze, jednak brakowało im skuteczności.

Rewanż świetnie się ułożył dla ekipy polskiego menadżera bowiem prowadzili 1-0 do przerwy. Ostatecznie wygrało Birmingham, które podczas ostatniego kwadransa spotkania strzeliło trzy bramki. Mecz był bardzo zacięty, a Wokingowi należą się wielkie brawa, za wolę walki.