Grefkowicz nadal udowadnia iż jest prawdziwym cudotwórcą. Jego zespół po trzech latach pod jego skrzydłami zdobył podwójną koronę i pokazał wszystkim, że jest zdecydowanie najlepszą krajową drużyną.

"Mam bardzo utalentowany zespół, który ma przed sobą wielką przyszłość. W Ukrainie już nie mamy sobie równych, jednakże naszym celem są europejskie puchary. Z Brasovem nie udało mi się tego dokonać, jednak teraz czuję iż może być inaczej - wiem, że kibice na mnie liczą - taka okazje może się już nie powtórzyć w Charkowie" - powiedział Grefkowicz

Pierwsza połowa finałowego meczu z Metalurh'giem Donieck rozpoczęła się dość niepewnie, widać było spięcie u podopiecznych polskiego menadżera. Jednak z każdą minutą piłkarze Metalistu byli pewniejsi siebie co zaowocowało bramką w 25 minucie. Gola zdobył Gusev, wykańczając przepiękne podanie Miljkovica. Do przerwy nic już się nie zmieniło.

Druga połowa to masowe ataki zespołu z Doniecka, jednak podopieczni Grefkowicza dobrze odpierali natarcie rywala. W 72 minucie Mncwango strzelił gola i przybił gwóźdź do trumny, zapewniając jakże ważny Puchar Ukrainy. Mecz zakończył się wynikiem 2-0.

Dla Grefkowicza to nie koniec emocji w tym sezonie, za trzy tygodnie rozpoczynają się Mistrzostwa Europy, w których poprowadzi swoją Rumunię - oczekiwania są duże, jednak grupa bardzo trudna.