Po dwóch fantastycznych meczach w fazie grupowej, FC Brasov przystąpiło do rywalizacji z FC Barceloną. W obu meczach faworytem była Barca, jednak podopieczni Grefkowicza tanio skóry nie sprzedali.

W pierwszym meczu na stadionie FC Brasov padł wynik remisowy 2-2. Obie bramki dla FC Brasov strzelił Laszlo Hadnagy. Podopieczni Grefkowicza mogą mówić o pechu gdyż Barca strzeliła gola dajacego remis dopiero w 88 minucie, a jego autorem był Kompany. Na szczególną uwagę zasługuje druga bramka Laszlo, który przelobował Valdesa z 40 metrów.

W meczu na Camp Nou, gospodarze po bardzo dramatycznym meczu wygrali 2-1. Zwycięstwo w samej końcówce zapewnił im Samuel Eto'o, który także strzelił pierwszą bramkę dla FC Barcelony. Warto podkreślić to, iż podopieczni Grefkowicza prowadzili do przerwy 1-0 po golu Chipicu.

Żaden kibic nie spodziewał się takiego wyniki, szczególnie po zeszłorocznej porażce 9-1 z Realem Madryt. Tym razem jednak Grefkoiwcz nie popełnił tego samego błędu i w obu meczach zagrał defensywnie co przyniosło oczekiwany efekt. Momentami w pierwszym meczu FC Barcelona nie mogła znaleźć sposobu na opuszczenie własnej połowy!

W kolejnych meczach FC Brasov pojedzie do Porto, a w ostatniej kolejce zmierzy się na własnym stadionie z Panathinaikosem. W grupie prowadzi Barca z ośmioma punktami, drugi jest Panathinaikos - 7 pkt, na trzecim miejscu FC Brasov - 5 pkt, a FC Porto po czterech kolejkach jest bez punktów.