Podopieczni Mariusza Grefkowicza obronili tytuł i drugi raz w historii sięgnęli po puchar Ligi Mistrzów.

"To wspaniały moment dla klubu, to zwycięstwo jest czymś fantastycznym. Napoli grało fantastycznie, ale to my ostatecznie zdobyliśmy ten wymarzony puchar. Gdy obejmowałem ten klub, nawet nie śniłem o takich sukcesach, ale jednak udało się!" - powiedział Grefkowicz.

Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Napoli. Włoski zespół dzielił i rządził na boisku. Swoją przewagę udokumentowali nawet dwiema bramki. Przed przerwą Wokingowi udało się jeszcze odpowiedzieć jednym golem, za sprawą Broża i obrońcy tytułu przegrywali 2-1.

W drugiej połowie wydarzyła się fatalna rzecz dla Napoli. Jeden z ich najlepszych graczy dostał czerwoną kartkę i cała ich taktyka legła w gruzach. Grefkowicz szybko zmienił taktykę na 3-4-3, wpuszczając aż dwóch nowych napastników. Na efekty nie było trzeba długo czekać, bowiem Cornea dość szybko doprowadził do wyrównania. Nie minęło dziesięć minut a Rau strzelił trzeciego gola dla Wokingu. Gola, który pogrążył rywali zdobył Paweł Broż. Ostateczny wynik 4-2 dla podopiecznych Polaka.

Zawodnikiem meczu został polski środkowy pomocnik - Paweł Broż, który tego wieczora zdobył dwa gole.

Media spekulują, że Woking nie wygrałby gdyby nie ta czerwona kartka, jednak to już nie ma najmniejszego znaczenia. Teraz jedynie niepewna wydaje się przyszłość Grefkowicza w Wokingu. Media mówią iż mógłby wrócić do FC Brasov, bowiem spadli oni do drugiej ligi.