Informacje o blogu

Asante Kotoko

Santos FC

Brasileirão Petrobras

Brazylia, 2007

Ten manifest użytkownika Extreme przeczytało już 1445 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Cały blady z przerażenia dotarłem wreszcie spacerkiem pod bramę stadionu Vila Belmiro. Łatwo nie było… Fakt, że wygrałem konkurs na stanowisko menadżera klubu, w którym przez tyle lat grał i trenował legendarny Pele chyba wreszcie do mnie dotarł. Ta świadomość strasznie mnie sparaliżowała. Już z oddali widziałem obiekt, w którym miałem spędzić trochę czasu. Ile? To wyłącznie będzie zależało od mojej postawy, charyzmy, talentu i naturalnie szczęścia. Każdy z nas ma taką jedną niepowtarzalną chwilę w życiu, szansę jedną na miliard, pocieszyłem się, że nie przegapiłem tej szansy. Zdawałem sobie doskonale sprawę z tego, że coś takiego nigdy więcej mi się nie powtórzy! Albo zrobię, co w mojej mocy, aby tu zostać i osiągnąć sukces albo będę musiał wrócić do Polski i do końca życia pałętać się od Brzeska po Nowy Sącz, a szczytem marzeń w wypadku sukcesów będzie oferta z Bytomia czy Gliwic… Nie, z całym szacunkiem do klubów w tych miastach, ale ja tak nie chciałem. Albo wdrapać się na szczyt, albo zbierać butelki żeby przeżyć. Wszystko lub nic.

Wejścia na stadion strzegło kilku ochroniarzy, nadeszła próba mojego portugalskiego, bo przecież na ładne oczy nikt mnie tu nie wpuści. Kilkaset poświęconych nocy na naukę języka zaprocentowało, zostałem wpuszczony na stadion.  

Była godzina 10:00. Z prezesem klubu byłem umówiony, na 12:00, czyli miałem czas żeby się rozejrzeć.
Nie mogło być inaczej, wyrwałem ostro do przodu zobaczyć cały stadion i płytę boiska.




Vila Belmiro


Stadion był cudowny, ilość miejsc oceniłem na około 25 tysięcy, później okazało się, że moja ocena była zgodna z faktycznym stanem rzeczy. Stan murawy nie pozostawiał wiele do życzenia, drobna kosmetyka i wszystko będzie idealnie. Upał był straszny, niby pot lał się z czoła, ale fizycznie nie czułem tego, stan podniecenia, strachu, ale i wiary w sukces – to wszystko przyćmiło wszelkie fizyczne odczucia. Już praca masażysty w takim klubie to by było coś! Ale nie, przecież nie mogłem tak myśleć. Z takim podejściem dalej szarpałbym się z władzami LKS Traweny Trawniki o to czy po treningu będzie woda czy nie będzie wody. Czy jak skończymy trenować po godzinie 21:00 to czy będzie światło czy nie będzie, a jeżeli będzie jasno i piłkarze będą mogli po prysznicu zobaczyć czy zakładają swoje gacie czy kolegi, to, którego z piłkarzy trzeba będzie sprzedać żeby zapłacić kolejny rachunek?

Trawena Arena ;)

Przypomniałem sobie to wszystko, musiałem tu zostać, wspomnienia bardzo zdopingowały mnie, uwierzyłem, że jeśli czegoś bardzo pragnienimy wszystko się może udać! Nie wiem nawet, kiedy zrobiła się 11:45 i trzeba było iść do apartamentu prezesa. Punktualność to podstawa, inaczej nikt nie będzie traktował Cię poważnie, mówił mi dziadek, kumpel majora Hubala. O ile bym dał, żeby teraz szedł razem ze mną, i pomógł w negocjacjach. Pomyślałem, że i tak pewnie patrzy na mnie z góry, pali swoją umiłowaną fajkę i podkręca wąsy tak jak to lubił robić najbardziej w wyjątkowych chwilach. Po drodze zobaczyłem za gablotami potężną kolekcję pucharów, był też duży plakat legendy klubu.


Zatrzymałem się i popatrzyłem chwilę, nagle ktoś chwycił mnie z tyłu za ramię. Dziadek??? Zapytałem po polsku, jeszcze nie odwracając się za siebie. Wierzyłem w duchy, co prawda, ale tak szybkiej pomocy nie spodziewałem się jednak! W odpowiedzi usłyszałem portugalskie „que?” („co?”). Zmroziło mnie, to nie był głos dziadka, ale daję głowę, że gdzieś już ten ton głosu słyszałem. Odwróciłem się. Tak to był on, legendarny gracz Santos z plakatu ożył! Tak wiele się nie zmienił, świetnie się trzymał skubaniec! Podprowadził mnie pod drzwi prezesa, pokazał kciuk do góry, uśmiechnął się i otworzył klamkę. Już nie miałem wyboru musiałem tam wejść! Rozmowa nie była łatwa – tak jak myślałem, prezes Marcelo Teixeira chciał sukcesów już teraz. Przedstawiłem jednak swoją strategię, polegającą na zbudowaniu potęgi, ale nie od razu. Cóż nam z pałacu budowanego w kilka dni? Przyjdzie większa burza i wszystko się posypie! Tak samo musi być z tak wielkim klubem, potrzeba czasu, ciężkiej pracy i cierpliwości. Proszę tylko o to. Budżet aktualny mi wystarczy, mam w głowie nazwiska kilku młodych piłkarzy, którzy spokojnie zastąpią kiepsko rokujących na przyszłość aktualnych graczy - tłumaczyłem. Nastała cisza, Pele wstał zadowolony, zostawił mi swoją wizytówkę i na pożegnanie odrzekł „Możesz na mnie liczyć, dzwoń, kiedy chcesz, byle nie rano, bo zwykle o tej porze łowię ryby nad oceanem!”. Prezes Marcelo wyściskał klubową legendę na pożegnanie, zamknął drzwi i zapytał wprost – „Ile czasu potrzebujesz?”. Potrzebowałem dwóch może trzech lat żeby zbudować klub, z którego wszyscy będziemy dumni. Pierwszy sezon miał być poligonem doświadczalnym, marzyło mi się próbowanie taktyk, testowanie graczy, bez większej odpowiedzialności za wynik. Drugi sezon, to już staranna walka o jak najlepszy rezultat, każdy mecz miał być rozgrywany tak jakby był tym jedynym najważniejszym. Zaś trzeci ostatni rok próby to już tylko walka o tytuły. Prezes zgodził się na wszystkie moje warunki. Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na całym świecie. Pewnie zapytacie jak to wszystko wyszło? Oraz, w którym momencie kariery teraz jestem? Pierwszy sezon to faktycznie jeden wielki poligon – klub spokojnie utrzymał się w lidze, testowałem, próbowałem wszystkiego. W kolejnym sezonie było już tak jak obiecałem – od pierwszej do ostatniej minuty walczyliśmy ile tylko mieliśmy sił, efektem był tytuł wicemistrza Brazylii oraz finał Copa Libertadores. Teraz stoję u progu trzeciego sezonu. Dostałem pieniądze na transfery, w klubie mówi się tylko o jednym – musimy być w tym roku najlepsi! Jak będzie zobaczymy, w kolejnej części mojego cyklu opiszę Wam jak krok po kroku wzmacniałem swój zespół, przedstawię Wam też najlepszych moich graczy i ulubioną taktykę!
Cdn.

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.