Panowie,weźcie mi coś wyjaśnijcie bo ja już nie mogę ze śmiechu.Miesiąc jest trenowany aspekt gry w obronie na poziomie wysokim a mój zespół w 2 meczach stracił już 5 goli i na dodatek z zespołami z dołu tabeli ;| nadchodzi mecz z Partick Thistle i aż drżę bo oni mnie poniżyli 5 golami w plecy.

To tak nie działa. Przykro mi.

[quote="Makaronczterojajeczny"]panie literat, światło to fala czy czy czatkka. Jak piszesz jakieś manifesty to na to pytanie łatwo odpowiesz,a ja się przekonam czy mam doczynienia z kimś kto ma wiedzę czy tak pitoli trzy po trzy. No i czy wierzy Pan w nieprawdziwą sensu stricto Teorie Darwina.[/quote]

To jest temat o FM, grze związanej z piłką nożną. Pisz na temat, odpowiadaj w końcu na zadawane Ci pytania, albo udaj się na forum dla fizyków i chemików.

Panowie ja na grę nie narzekam, choć przyznam, że 15 była do kitu (silnik meczowy). FM to gra, przy której trzeba rozumieć jaką dyscypliną jest piłka nożna. Makaron myśli, że rozumie piłkę nożną, a tak naprawdę udowodnił to swoimi wpisami, że tej prostej gry nie rozumie. Mogę się założyć, że większość tu narzekających pomija istotne szczegóły, gra za szybko, nie ogląda całych spotkań, wpada w rutynę i co najważniejsze popełnia błędy taktyczne, które się logicznie wykluczają.

[quote="Elder"]@Gallacher Przecież podatność na kontuzje określa prawdopodobieństwo urazu a nie jego typ i długość przerwy, nawet zawodnik z podatnością 1 może zerwać więzadła tylko jest to bardzo mało prawdopodobne. To że zawodnik nie ma w raporcie podatności na kontuzje nie oznacza że nie może doznać poważnego urazu pech i tyle.[/quote]
To trochę bardziej skomplikowane - urazy takie jak złamana noga nie są zależne od podatności na kontuzje (albo w bardzo małym stopniu), podatność wpływa głównie na kontuzje mięśniowe, zmęczeniowe itp. Zawodnicy przemęczeni też o wiele łatwiej łapią kontuzje - więc zawodnik z niską naturalna sprawnością (łatwo męczący się intensywnym sezonem albo treningiem) będzie łapał urazy częściej niż zawodnik z identyczną podatnością, ale wyższą naturalną sprawnością.

Osobne pokryte są urazy które mogą się odnawiać, jak zerwane więzadła, każdy taki uraz ma opisaną szansę na odnowienie w skali 1-30. Oprócz tego jest jeszcze reprezentowanie zawodników z wyniszczonym organizmem, którze nie są w stanie być już w normalnym treningu i ćwiczą na minimalnych obciążeniach, tylko grając w meczach (jak np. Edi Andradina pod koniec kariery w Polsce).

[quote="Makaronczterojajeczny"]panie literat, światło to fala czy czy czatkka. Jak piszesz jakieś manifesty to na to pytanie łatwo odpowiesz,a ja się przekonam czy mam doczynienia z kimś kto ma wiedzę czy tak pitoli trzy po trzy. No i czy wierzy Pan w nieprawdziwą sensu stricto Teorie Darwina.[/quote]
Odstaw Pan eFeMa albo chociaż zaprzestań publikować tutaj swoje analizy statystyczne, bo to źle wpływa na Pana pamięć, co na dłuższą metę może się skończyć po prostu źle - zapomni Pan ubrać się wychodząc z domu, albo co gorsza wyłączyć gaz w kuchence - bowiem pytanie o naturę światła zadawał Pan tu już dawno temu. I oczywiście wiemy dobrze, że dla Pana światło nie jest falą, a za chwilę zaczną się z Pana strony kolejne zachęty wbijania gwoździ w deskę i upuszczania przez nią kulek... Dziękuję, nie skorzystam z dalszej dyskusji z Panem. Miłych ostatków życzę.

[quote="Makaronczterojajeczny"][quote="Equi"]Wstawiajcie screeny swoich taktyk na poszczególnych przeciwników, to może inni coś pomogą.
Zawsze można ustawić nawet najlepszych zawodników tak żeby przegrywali wszystko jak leci :p[/quote]

Więc może jeszcze raz. Skoro wygrałem 4:1 i 5:1 a potem zremisowałem 3:3 to jakim,że cudem przegrywam z pierwszoligowym ogonem 1:0 po jednym jego celnym strzale w 90 minucie, przy moich 30 w tym 15 celnych.To jest nielogiczne. Jest to trzeci Puchar Polski i trzeci raz przegrywam z pierwszoligowcem. Najprawdopodobniej dlatego,że gra sobie tak wylosowała. Wylosowała sobie też Bytowię Bytów i jakiegoś 3 ligowca z Francji, które wygrały swoje puchary krajowe . Zresztą wylosowała sobie gra finał mistrzostw świata Chile-Meksyk i mecz o III miejsce Demokratyczna Republika Konga-Belgia.

No więc szanowny Panie Pan skomentuje te rewelacje,które wydarzyły się w jednym sezonie. Chile mistrzem świata,4 miejsce DRK i te dwa puchary krajowe. Dodatkowo ,Rio Ave w Portugalii.
Co do całych spotkań to dla mnie jest to za każdym razem identyczna bezładna kopanina bez względu na to jak gram. A trochę całych spotkań grałem od 7 ligi angielskiej i reprezentacji.

Ale jak Pan wie jestem otwarty na propozycję. Zagram z Panem po sieci i udowodni Pan swoje racje i swoje umiejętności.A ja z radością przyznam Panu lub innemu specjaliście od gry rację i odszczekam na tym forum to co piszę. A piszę tylko tyle ,że gra jest statystyczna i operuje prawdopodobieństwami,które dla gracza są niesymetryczne.
Bym zapomniał. Nietrafiane karne. Mój rekord to pięć z rzędu[/quote]

Nie mogę komentować tego, dlaczego Chile wygrało mistrzostwa świata.
Mogę jedynie odnieść się do wyników moich i Twoich meczów z przeciwnikiem komputerowym, ponieważ mamy na nie bezpośredni wpływ. Sam na początku przygody z FM17 się irytowałem, bo przegrywałem z outsiderami, ale teraz wiem, że wszystko wynikało z moich błędów taktycznych, treningowych itd. i dlatego śmiem podejrzewać, że w Twoim przypadku może być podobnie (ale oczywiście nie musi).

Z przyjemnością umówię się na rozgrywkę online Kiedy proponujesz?

Szok ! Wygrałem ligę z przewagę 8 punktów nad zespołem który ligę szkocką wygrywał 3 pod rząd.Wygrałem również puchar Szkocji i szkocki puchar ligi.Reputacja wzrosła do kontynentalnej.Zmieniłem wiele rzeczy w taktyce,a główną zmianą było atakowanie środkiem by moi zawodnicy wykorzystali słaby punkt w formacji.Jestem zaskoczony bo tak jak liga angielska i włoska była oporna,to w szkockiej lidze poszło mi nadzwyczaj łatwo,chociaż były dziwaczne mecze według mnie.Moja ukochana formacja 4-4-2 sprawdziła się idealnie i pewnie zrezygnuję na rzecz jakiegoś klubu pokroju Man Utd lub Man City by zdobyć jedną z najsilniejszych lig i wygranie CL,ale to już wyższa półka.Otrzymałem propozycję na rozmowę w United i pewnie moje szansę na zatrudnienie jest duże bo wygrałem ligę która ma notowania na poziomie 3,5 gwiazdek,gdzie liga angielska ma 4 jak i włoska i hiszpańska także jestem mega zadowolony że w końcu coś się udało poważniejszego w tej grze i strach mnie ogarnia że mam znowu być menedżerem w Anglii i City będzie lać kogo popadnie.

Podjąłem pracę w Interze i zaczyna się znowu show absurdów i porażek z silnymi ekipa jakbym miał po prostu przegrać i tyle

https://www.youtu(...)oBB7qy4I samo oceńcie czy ta gra faktycznie jest normalna jak tutaj nie było spalonego to ja jestem milionerem.

O matko... Sznur Ci wystarczy czy jednak trzeba zapłacić, żeby ktoś Cię zastrzelił, żebyś się nie męczył? (Nie, nie oczekuję odpowiedzi). A co do normalności - polecam szpital w Olsztynie przy al. Wojska Polskiego. Kiedyś nawet Rysiek Riedel spędził tu trochę czasu. Podpowiadam, gdyby się nie udało ze sznurem albo z zatruciem ołowicą. Z serdecznymi pozdrowieniami:*