Artykuły

Berimbau #2
Loczek 17.03.2011 17:30 12475 czytelników 0 komentarzy
4
Promienie słońca, chłodne od nocy, powoli przebijały się przez gąszcz liści, docierając do najbardziej zaciemnionych miejsc. Joao przedzierał się wprzód, torując drogę ostrzem maczety. Spadały gałęzie, krzewy, krzaki, liście i kawałki lian, soczyste owoce i śmiertelnie niebezpieczne insekty. Otarł pot z czoła mankietem rękawa, przycupnął pod bananowcem i zaczerpnął z menaszki kilka kropel orzeźwiającej wody. Droga przez dżunglę zdawała się nie mieć końca. Był zmęczony i niewyspany, bo ostatnią noc spędził na drzewie, budując legowisko z dzikich pnączy i gałęzi. Zatopił zęby w słodkim miąższu czerwonego owocu, wstał i ruszył przed siebie. Po kilku minutach znalazł się na ziemistej ścieżce prowadzącej w stronę gór. Dookoła rozpościerał się przepiękny widok na całą polanę. U podnóży pierwszego szczytu leżała padlina pozostawiona przez dzikie zwierzęta. Joao obszedł ją uważnie rozglądając się po okolicy i ruszył ścieżką w górę, zostawiając za sobą bezpowrotnie ojczystą dżunglę i plemię Jinga.

Słońce smażyło niemiłosiernie, malując na skórze parzące, czerwone plamy. W głowie szumiało mu od temperatury i braku cienia, a obraz powoli stawał się niewyraźny. Ściągnął z siebie koszulę i rozdarł ją tak, by rękawami owinąć materiał wokół głowy. Wyjął z worka drugą menaszkę i wlał w przełyk strumyczek wody.

- Co robisz na mojej ziemi? – usłyszał nagle za swoimi plecami. Przed nim stanął brodaty tłuścioch z zieloną chustą na głowie. Dyszał jak byk szykujący się do ataku.

- Mam na imię Joao i szukam krainy wielkiej cywilizacji.

- Krainy wielkiej cywilizacji? U mnie? Na pastwisku? Może szukasz miasta?

Joao zmarszczył czoło i zacisnął pięści. Mężczyzna działał mu na nerwy i miał ogromną ochotę rozłupać mu czaszkę o drewniane ogrodzenie.

- Musisz iść tą drogą, tam, gdzie góry łączą się z niebem – wskazał palcem na linię horyzontu. – To co najmniej dwa dni drogi. Prosto, jak w mordę strzelił. Ale ja z tobą nie pójdę. Posiedzę tu i popilnuję swojego stada.

- Czy mógłbym napełnić moje menaszki? – Joao przycupnął na drewnianej poręczy zdejmując z głowy pocięte ubranie.

- Tam masz studnię. Tylko uważaj jak nabierasz wody, bo łańcuch jest pordzewiały i może pęknąć. A co... co ty masz tutaj? – tłuścioch zaciekawiony chwycił dyndającą na wietrze piłkę w łapska.

- To piłka. Gramy w nią z chłopakami co dzień na polanie.

- I ty niby coś potrafisz? – zarechotał głaszcząc się po włochatym cielsku. – To pokaż.

Joao zdjął z worek z ubraniem, odwiązał futbolówkę i zarzucił ją na głowę. Zatrzymała się na czole, podrzucił ją w górę i zgasił stopą, po czym wykonał kilka przekładanek mijając włochate nogi pasterza.

- Jesteś bardzo szybki. Gdzie się tego nauczyłeś? Chyba nie w dżungli?

- Wódz Tępa Strzała pozwalał nam grać na polanie zawsze przed tym, jak słońce będzie nad głowami. Wtedy musieliśmy iść polować, na ryby, albo…

- I ty niby… - pogładził się po brodzie. – Tego, no, nauczyłeś się na polanie?

- Tak – Joao chwycił piłkę w dłonie i przycisnął do piersi. – Gram w nią od urodzenia.

- Czekaj no chłopcze... Myślę, że mógłby być z ciebie pożytek.

- Nie mam czasu na takie rozmowy dobry człowieku. Muszę iść i wypełnić słowa szamana. Mówisz, że miasto jest na wprost, tam, gdzie góry zlewają się z niebem?

- Znam pewną osobę, która mogłaby z tego talentu zrobić pożytek.

- Dziękuję za wodę. Bywaj! – Joao uniósł wyprostowany kciuk w górę i ruszył żwawo przed siebie pozostawiając w tyle zdumionego pasterza. Dawka adrenaliny rozsadzała mu głowę. Otulił ją rozdartą koszulą moczoną w studziennej wodzie, otarł spływające po czole krople i przyspieszył kroku.

Górska wędrówka była o wiele cięższym doświadczeniem, niż przedzieranie się przez dzikie chaszcze. Słońce piekło jak rozgrzane ostrze dzidy, a nogi odmawiały posłuszeństwa uginając się pod ciężarem własnego ciała. Za każdym razem gdy miał odpocząć spoglądał na pędzącego lamparta, który przypominał mu słowa wodza „ Idź i wyzwól swój lud ”. A w sercu niósł ze sobą obraz ukochanej Vanessy.

- Wrócę po ciebie, obiecuję – powtarzał na głos zaciskając pięści.


Słowa kluczowe: 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

Szukaj nas w sieci

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.