To znowu ja.
Chciałem poinformować, że piłkarze w młodym wieku (mimo dobrych ukrytych i akceptowalnego charakteru) to jakieś totalne pizdeczki.
Mogłem zrealizować w Milanie swój mokry sen o zespole talentów, ale za pięknie byłoby mieć wszystko ok.
Powody? Wiadomo, liga włoska, catecwelaccio, obrona 10 zawodnikami - no znamy to z historii. Wygrywasz u siebie 1:0 po farfoclu Berardiego w końcówce (którego i tak ukradłeś żydentusowi, bo zbyt mocny i sapał). Wcześniej - ponad 30 minut szarży (autentycznie), gry na wysokim ryzyku etc. Generalnie - jedna z najchujowszych taktyk do grania przeciwko. Zaraz obok 4-1-4-1, 4-5-1. Ja rozumiem, że jakaś turyńska bieda (drugi klub z Turynu) to marzy o remisie z AC Milan, ale to jest żałosny przykład braku determinacji i zwykłej złośliwości gry. Zabij i zdepcz całą potencjalną atrakcję, bo hurr durr 10 obrońców. Anyway - mecz się kończy, więc wyrażam głośno swoje niezadowolenie (głośno in game, w realnym świecie - nieco ciszej).
No i się zaczyna. Przychodzi taka biedna myśląca trzcinka (solidnie to przetłumaczyli, szanuję) Mokobe Tah i mówi, że hurr durr, bo to obraza, że pan manager czegoś od nas wymaga i w ogóle przeprosić natychmiast, w ramach zadośćuczynienia zrobić mi laskę stopami. No to grzecznie (to ważne) mówię, że tam są drzwi, radzę je zamknąć od drugiej strony, ja podejścia nie zmienię. Nie ściągnąłem tutaj bandy cipek, tylko utalentowanych piłkarzy, którym nie brakuje nic (trening, forma, pensje, premie, występy, taktyka) do tego, żeby zostać naprawdę uznaną marką. No to się MÓŻYN obraził i stwierdził, że jak tak, to ja hce do innego kulubu.
Raz, że ten pajac robi to trzeci raz w ciągu półtora sezonu. Zaczynam mieć tego dosyć. Skoro moją aspiracją jest łojenie klubów w LM, to nie zamierzam nawet udawać zadowolenia z wygranej po farfoclu i w sumie to bardziej błędzie obrony, niż moim kunszcie.
Dwa - w sukurs idą mu dwa kolejne mózgi - Jorge i Mauri. Pierwszy pyskował PÓŁTORA ROKU o nowy kontrakt - pograł sobie rok, gówno uderzyło do główki i już chciał 10 patyków/sezon. A o tym, że miał jeszcze 4 lata, jakoś dziwnym trafem wyleciało z łepetyny. Usłyszał odmowę, więc przez rok (!!!) był obrażony. Skasowałem to dopiero edytorem (to jest naprawdę kurwa porażka, takiego gówna nie robili zawodnicy porywczy i wybuchowi w poprzednich edycjach). Mauri to samo - oczekuje kurwa kokosów, w lidze ma formę i średnią na poziomie jakiś kopaczy ze środka tabeli. O LM nie wspomnę przez grzeczność. Na reprezentację Argentyny też nie jeździ (a rzekomo taki talent).
Do tego wszystkiego jest jeszcze Abate, ale on jest z definicji zjebany, stary, grzybieje i właściwie to gdyby nie to, że jest wychowankiem, wyjebałbym go po 2. sezonie.
Takie obrażanie się panienek zabija całą przyjemność z gry. Jak mam prowadzić zespół, gdzie gracze są normalni albo profesjonalni, a sezon w sezon mam takie gówno w szatni. Tzn wiadomo - mokobe już z klubu wypada i dziękuje, miarka się przebrała. Liczę na to, że południowoamerykańce dadzą sobie wreszcie siana. Wcześniej już zdążyli zrobić laskę swoim ziomeczkom z Ameryki Południowej (a jakże) o nowe kontrakty (a jakże). Bo taki Mammana, który chuja grał w spotkaniach o stawkę (ważne mecze = 2, nie wiem, czy się przylosowało, czy co, ale dramat jakiś) obraził się, że nie dostaje podwyżki po niecałym sezonie gry (i to gry takiej sobie, Galeano z FM11 to bankowo nie był).
Całe szczęście, jest trochę talencików w pierwszym zespole i udostępnionych U-20, bo to jakaś katastrofa jest.
Nie wiem, kto jest odpowiedzialny za zachowania piłkarzy i ich generowanie, ale albo znaczną część zdolnej młodzieży stanowią jakieś niedorobione mentalne gówniarze, albo ktoś, kto "projektował" zachowania wirtualnych graczy zdrowo pobalował z whiskey (czy co za siury piją te angole) i stworzył takie gówno. Na pierwszy rzut oka wszystko ok, raz powiesz coś, co się nie podoba - foh, odchodze.
Wirtualna świeczka dla wszystkich niedorobionych wirtualnych wersji prawdziwych piłkarzy [*]
Najnowsze posty