Miło byłoby gdybym powiedział, że zmiana taktyki coś pomoże. Niestety, kryzys w grze może mieć różne podłoża. Najlepiej jeśli maja marne morale. Poprawisz je i będą wyniki. Zresztą, morale są ważniejsze od samych piłkarzy, czym wyższe tym lepsze rezultaty.
Sam miałem kryzys zespołu. Dokładnie nie wiem co to było... podejrzewam, że granie jedną taktyką. Jest ofensywna, ale nie jakaś strasznie. Początkowo wyniki były, potem rach ciach, nie zdobywam goli. Ale tez i nie traciłem, po prostu futbolowe dno. Wróciłem więc do starej, strasznie ofensywnej taktyki, szaleństwa nie było. Cudem wygrałem z jedną z najsłabszych ekip w lidze 3-2. Z czasem zaczęli się rozkręcać i teraz w domu gram tą ofensywną, nawet z silnymi ekipami, a wyjazdy staram się mniej ofensywną, najlepiej kontrą. Rotuję taktyką nawet w trakcie meczu. Zależnie od wyniku. Zauważyłem, że mogę grać mniej ofensywnie, a gole i tak wpadają.
Przede wszystkim kogo kupiłeś?
Uwielbiam stawiać na młodych piłkarzy, ale lata gry w FM-a nauczyły mnie, że to się na maxa nie opłaca. Znowu granie dziadkami też nie przynosi znaczących sukcesów. Najoptymalniej - rotacja. Ale nie formacji - bramka, obrona - doświadczeni; pomoc, atak - młodzi. Najlepiej grać po partnersku, choćby ŚO, jeden doświadczony drugi młody, tak by mógł się uczyć.
Niezłym pomysłem jest ogólna rotacja w składzie. Np. ja odradzam zmianę od razu całego składu na drugi garnitur. Ale już bramka, obrona - podstawa, a pomoc, atak - rezerwy może się udać. Duże znaczenie mają dublerzy.
Po prostu atakuje się łatwiej młodymi, dublerami niż broni. Spróbuj też pogadać z zespołem, ale uważaj na morale, są cholernie czujne. Jak kobieta przed okresem. Jeden błąd i morale leżą, a jak one padają to pada wszystko. Sam poziom zadowolenia piłkarza może również spaść pod wpływem tragicznych wyników. Nigdy nie miej zbyt szerokiej kadry. Bo niezadowolenie słabych piłkarzy wpływa na zespół. Taki cienias może pogadać z drużyną, pobiec do mediów i reszta stara się ustosunkować do jego zarzutów wobec Ciebie.
Jeśli pojawia się konflikt, rozwiązuj go jak najdelikatniej. Choć nie jestem zwolennikiem ustępowania piłkarzom. Miałem taki problem, że Vayrynen został wystawiony na listę transferową, a o czym z czasem zapomniałem. Bo nawet nikt go nie chciał. Od czasu do czasu grał, czasem ławka... Ale pewnego dnia, zgłosił się Forssell, że traktuje jego kumpla źle i ma z tym problem i jeśli nie zmienię podejścia to on idzie do mediów. Tu postąpiłem najlepiej jak mogłem dla zespołu. Forssell nie był wybitny, nie lubiłem go, grał średnio... chociaż coś tam wnosił. Poleciał do rezerw. Po paru dniach Vayrynen odszedł z klubu za porozumieniem stron. Forssell nie wrócił do 1 składu, cały czas rezerwy, nie chcę tez rozwiązać kontraktu polubownie. Ale nie ma mowy o jego powrocie, bo zacznie psuć świetną atmosferę. Akurat w takich kwestiach jak podejście do piłkarzy, Sir Alex Ferguson miał sporo racji.
No tak, jeśli u ciebie występuje syndrom muszkieterski to podejrzewam, że morale. Cóż. Dobrze by było gdybyś wpłynął na zespół. Znaczenie ma też kapitan. W zasadzie dobrze byłoby pochwalić tych którzy się wyróżniają, opieprzyć tych którzy grają piach. W ostateczności pomyślałbym o podwyżkach. Na przykład dla kapitana, jeśli silnie oddziałuje na resztę zespołu i jest ważny dla kibiców. Choćby napastnicy - na ich formę strzelecką działa premia za bramki, normalnie innymi napastnikami się stają.
Popatrz także na grupy narodowościowe w klubie. Języki, którymi władają, każdy musi mówić po angielsku jeśli mają być faktycznie zgrani. Odradzam także kupowanie jednego zawodnika z danego kraju. Co okienko staram się sprowadzać 3,4 piłkarzy z danego kraju, jeśli nie mówią, w języku kraju, z którego pochodzi mój klub. Są więc normalne wyjątki: Brazylia-Portugalia, Hiszpania-Meksyk, Wielka Brytania-Nigeria.
"Powinni zrobić tak... żeby było dobrze" - Nikodem Dyzma
Najnowsze posty