1) Niestety ... nawet jeżeli jako klub będziesz osiągał spektakularne zwycięstwa (wygrywał LM rok w rok odnosząc same zwycięstwa) to samemu nie wprowadzisz swojej ligi do top 6 starego kontynentu.
Dlaczego?
Otóż. W momencie w którym Twoja liga jest na minimum 13 miejscu, jako mistrz kraju zaczynasz LM od fazy grupowej. W ten sposób możesz w ciągu roku zgarnąć maksymalnie: 5+6*2+4+(2*2+1)*3+2 = 38pkt (de facto będzie więcej, ale to wynika z doliczenia 20% pkt uzyskanych w danym sezonie przez samą ligę).
Jeżeli pozostałe 4 kluby węgierskie NIC nie ugrają (przegrają swoje mecze w swoich pierwszych etapach kwalifikacyjnych), to liga węgierska zainkasuje za dany sezon 38/5 = 7,600 pkt. W skali 5 lat daje Ci to 38,000 pkt.
Taka wartość odpowiada (mniej więcej) 10 pozycji w rankingu lig.
Aby liga węgierska mogła się doczłapać do 6 miejsca (a później je utrzymać) to nie dość, że musiałbyś rok w rok zachodzić daleko w LM (a tego na chwilę obecną nie czynisz) to jeszcze pozostałe kluby w kraju musiałyby uzyskiwać miarodajne wyniki w LE (bo mała szansa jest na drugi zespół w LM, ponieważ prawie na pewno wpadnie w barażach na jakiś zespół z top 5 lig).
Ja aktualnie gram 5 sezon Lechią Gdańsk. 4 razy w LM dotrwałem do minimum wyjścia z grupy. Aby podnieść ligę w rankingu staram się co roku wypożyczyć swoich 'zdolnych' (ale nie z pierwszego składu) graczy do swoich największych ligowych rywali. Większość z nich bez problemów grają w pierwszym składzie, większym problemem jest aby te kluby chciały ich wypożyczyć.
2) Czy się opłaca ... wszystko zależy od tego jak się u Ciebie to bilansuje. 0.1mln tygodniowo (a nie miesięcznie?) = 5,2mln rocznie + 15-20mln na zakup = blisko 50% Twojego budżetu ... więc ile Ty byś takich zawodników mógł kupić? Dwóch.
Jaki masz zysk netto (pomijając transfery)? Czy z takimi pensjami także będziesz miał jakiś zysk? Jeżeli nie, to oznacza, że co roku będziesz musiał sprzedawać zawodników, tylko po to aby mieć na pensje tych których masz w pierwszym składzie = w przeciągu paru lat będziesz bez grosza przy duszy.
Nie wiem jakie masz poziomy boisk treningowych (i samych trenerów). Ja osobiście poszedłem (pomimo, że zarząd nie chce trenować młodych) w trening młodych graczy. A więc, wyszukuję młodych graczy (najlepiej newgenów), którzy będą chcieli dołączyć do klubu. Odpowiednio odsiewam plew (patrząc na ich determinację, osobowość oraz częściowo - posiadane umiejętności). To co zostanie przeskautuję i rok w rok zatrudniam 10-15 młodych zawodników. Ci zawodnicy później mimo wszystko nie żądają takich astronomicznych kwot co piłkarze 'na rynku transferowym' (którzy niejednokrotnie żądają podwyżki w wysokości 15'000% względem tego co zarabiali dotychczas (dotyczy piłkarzy z 'niższych lig' jak chociażby z Chorwacji).
Jednocześnie musisz też pamiętać o tym, żeby grać jak najwięcej 'dochodowych' sparingów wyjazdowych. To także mocno podreperować może Twój budżet (ja w Lechii rocznie inkasuję ponad 11mln funtów z tego tytułu).
"Łatać" dziury (i potencjalnie także pozyskiwać samych piłkarzy) możesz poprzez wypożyczanie ich na okres 1-2 lat, gdy klub gracza nie chce byś płacił pensji (bądź płacił tylko niewielką jej część). Z oczywistych względów, dotyczy to piłkarzy młodych. Głównie Barcelona i Real Madryt są gotowi wypożyczyć swoich zawodników bez żadnych kosztów (nawet funta nie zapłacisz za ich pensje). Przy takiej okazji warto też spróbować dodać 'opcjonalna przyszła opłata' czyli klauzulę dobrowolnego wykupu. Czasami udaje się taką opcję ustalić na naprawdę niskim poziomie (kluby partnerskie nie zgodzą się na ten zabieg - ale ich piłkarze zawsze będą wypożyczani za darmo). W ten sposób mi się udało wyciągnąć z Hiszpanii takich graczy: Toni Lato (OL) za 0.75 mln funtów, Borja San Emeterio (OP) za 0.35 mln funtów, Jakob Novak (OPS) za 0.2 mln funtów czy też Kuki (NS) za 4.5 mln funtów.
Innym mykiem (nawet gdy opcjonalny wykup nie wchodzi w grę - zbyt wysoka kwota) może być też wypożyczenie takiego młodego zawodnika w momencie w którym za 1-2 lata kończy mu się kontrakt. Nie dość, że nie będzie Ciebie on zbyt dużo kosztował w utrzymaniu (albo wcale) to jeszcze istnieje duża szansa, że w momencie w którym ów gracz nie będzie miał przedłużonego kontraktu z macierzystym klubem (o ile u Ciebie nie będzie on grał w spotkaniach - nie dotyczy sparingów).
4) Wysokość reputacji klubu (i samej ligi ?!) wpływa na pensję, którą gracze żądają.
Dlaczego?
Otóż. W momencie w którym Twoja liga jest na minimum 13 miejscu, jako mistrz kraju zaczynasz LM od fazy grupowej. W ten sposób możesz w ciągu roku zgarnąć maksymalnie: 5+6*2+4+(2*2+1)*3+2 = 38pkt (de facto będzie więcej, ale to wynika z doliczenia 20% pkt uzyskanych w danym sezonie przez samą ligę).
Jeżeli pozostałe 4 kluby węgierskie NIC nie ugrają (przegrają swoje mecze w swoich pierwszych etapach kwalifikacyjnych), to liga węgierska zainkasuje za dany sezon 38/5 = 7,600 pkt. W skali 5 lat daje Ci to 38,000 pkt.
Taka wartość odpowiada (mniej więcej) 10 pozycji w rankingu lig.
Aby liga węgierska mogła się doczłapać do 6 miejsca (a później je utrzymać) to nie dość, że musiałbyś rok w rok zachodzić daleko w LM (a tego na chwilę obecną nie czynisz) to jeszcze pozostałe kluby w kraju musiałyby uzyskiwać miarodajne wyniki w LE (bo mała szansa jest na drugi zespół w LM, ponieważ prawie na pewno wpadnie w barażach na jakiś zespół z top 5 lig).
Ja aktualnie gram 5 sezon Lechią Gdańsk. 4 razy w LM dotrwałem do minimum wyjścia z grupy. Aby podnieść ligę w rankingu staram się co roku wypożyczyć swoich 'zdolnych' (ale nie z pierwszego składu) graczy do swoich największych ligowych rywali. Większość z nich bez problemów grają w pierwszym składzie, większym problemem jest aby te kluby chciały ich wypożyczyć.
2) Czy się opłaca ... wszystko zależy od tego jak się u Ciebie to bilansuje. 0.1mln tygodniowo (a nie miesięcznie?) = 5,2mln rocznie + 15-20mln na zakup = blisko 50% Twojego budżetu ... więc ile Ty byś takich zawodników mógł kupić? Dwóch.
Jaki masz zysk netto (pomijając transfery)? Czy z takimi pensjami także będziesz miał jakiś zysk? Jeżeli nie, to oznacza, że co roku będziesz musiał sprzedawać zawodników, tylko po to aby mieć na pensje tych których masz w pierwszym składzie = w przeciągu paru lat będziesz bez grosza przy duszy.
Nie wiem jakie masz poziomy boisk treningowych (i samych trenerów). Ja osobiście poszedłem (pomimo, że zarząd nie chce trenować młodych) w trening młodych graczy. A więc, wyszukuję młodych graczy (najlepiej newgenów), którzy będą chcieli dołączyć do klubu. Odpowiednio odsiewam plew (patrząc na ich determinację, osobowość oraz częściowo - posiadane umiejętności). To co zostanie przeskautuję i rok w rok zatrudniam 10-15 młodych zawodników. Ci zawodnicy później mimo wszystko nie żądają takich astronomicznych kwot co piłkarze 'na rynku transferowym' (którzy niejednokrotnie żądają podwyżki w wysokości 15'000% względem tego co zarabiali dotychczas (dotyczy piłkarzy z 'niższych lig' jak chociażby z Chorwacji).
Jednocześnie musisz też pamiętać o tym, żeby grać jak najwięcej 'dochodowych' sparingów wyjazdowych. To także mocno podreperować może Twój budżet (ja w Lechii rocznie inkasuję ponad 11mln funtów z tego tytułu).
"Łatać" dziury (i potencjalnie także pozyskiwać samych piłkarzy) możesz poprzez wypożyczanie ich na okres 1-2 lat, gdy klub gracza nie chce byś płacił pensji (bądź płacił tylko niewielką jej część). Z oczywistych względów, dotyczy to piłkarzy młodych. Głównie Barcelona i Real Madryt są gotowi wypożyczyć swoich zawodników bez żadnych kosztów (nawet funta nie zapłacisz za ich pensje). Przy takiej okazji warto też spróbować dodać 'opcjonalna przyszła opłata' czyli klauzulę dobrowolnego wykupu. Czasami udaje się taką opcję ustalić na naprawdę niskim poziomie (kluby partnerskie nie zgodzą się na ten zabieg - ale ich piłkarze zawsze będą wypożyczani za darmo). W ten sposób mi się udało wyciągnąć z Hiszpanii takich graczy: Toni Lato (OL) za 0.75 mln funtów, Borja San Emeterio (OP) za 0.35 mln funtów, Jakob Novak (OPS) za 0.2 mln funtów czy też Kuki (NS) za 4.5 mln funtów.
Innym mykiem (nawet gdy opcjonalny wykup nie wchodzi w grę - zbyt wysoka kwota) może być też wypożyczenie takiego młodego zawodnika w momencie w którym za 1-2 lata kończy mu się kontrakt. Nie dość, że nie będzie Ciebie on zbyt dużo kosztował w utrzymaniu (albo wcale) to jeszcze istnieje duża szansa, że w momencie w którym ów gracz nie będzie miał przedłużonego kontraktu z macierzystym klubem (o ile u Ciebie nie będzie on grał w spotkaniach - nie dotyczy sparingów).
4) Wysokość reputacji klubu (i samej ligi ?!) wpływa na pensję, którą gracze żądają.
Najnowsze posty