Co do tematu to u mnie jest tak, że pod koniec roku wracam z zagranicy, kupuję kolejnego FM-a i gram przez miesiąc, dwa szukając w międzyczasie następnej roboty, znajduję ją i FM out, ewentualnie ze znacznie mniejszą intensywnością próbuję innych gier, potem znowu wracam i i historia się powtarza. W przyszłym roku planuję jednak wyjazd na dłużej do Anglii, a także założenie czegoś własnego po powrocie, zatem powoli FM jest w odwrocie z mojego życia. Nie traktuję już także gry jako takie niesamowite odwzorowanie rzeczywistości. Przedtem jarałem się tym, że nigdy nie można przewidzieć wyniku i to niby miało być tak cholernie życiowe i realne. Teraz tak nie uważam. Zazwyczaj przewiduję wynik biorąc pod uwagę składy i terminarz. Tyle wystarczy. FM to tylko gra strategiczno-taktyczna. Bierzesz klub, budujesz reputację (coraz lepsze obiekty, trenerzy, zawodnicy), zarabiasz kasę, wydajesz ją budując reputację itd. Na dobrą sprawę identycznie jest w Total War, gdzie pole bitwy jest tym samym, czym mecz w FM. To, co napędza FM-owe szaleństwo to realna piłka nożna. Oglądamy prawdziwy mecz, a w nim Mourinho tłumaczącego Ronaldo pomysł na rywala i mówimy sobie: "też tak chcę". TW nie ma takiej siły, bo w TV nie mówią w wiadomościach o tym, że właśnie Juliusz Cezar przekroczył z armią Rubikon.
Najnowsze posty