Informacje o blogu

Los Leones

Athletic Bilbao

La Liga Santander

Hiszpania, 2007/2008

Ten manifest użytkownika vietti przeczytało już 5080 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

   Noc była ciemna, jak otchłań oceanu. W powietrzu unosił się stęchły zapach benzyny. Spojrzałem na swój złoty Rolex, była dokładnie 1:37. Piętnaście minut wcześniej, wsiadając do taksówki wiedziałem, że dzisiaj dobijemy targu. Wiem, że mogło to być niebezpieczne, ale musiałem to zrobić. Wyszedłem z żółtej, kontrastującej z czarną nocą taksówki. Stary, wąsaty kierowca wiedział, że nie przyjechałem tu w odwiedziny. Otworzyłem drzwi i delikatny powiew wiatru poruszył siwe włosy starego taksówkarza. Kazałem mu nie gasić silnika, wiedziałem, że za chwilę wrócę. Mocno trzasnąłem drzwiami i usłyszałem jakiś hałas po lewej stronie…. Nie, to pewnie przestraszony kot przewrócił kubły ze śmieciami. Oby…

   Wszedłem w wąską alejkę nieopodal stacji benzynowej. Alejka była brukowana, z obu stron zamknięta obskurnymi, czteropiętrowymi budynkami. Poszedłem do jej końca i zauważyłem jakiś ruch. „To musi być on” – pomyślałem. I nie myliłem się. Mężczyzna ubrany był w długi, szary płaszcz i brązowy kapelusz, spod którego w tej ciemności było widać tylko błyszczące oczy. Podszedłem bliżej. Atmosfera stawała się coraz bardziej napięta. „Czy to nie jest czasem pułapka?” – głowiłem się nad tym cały wieczór, zaraz po tym jak dostałem tajemniczy telefon. Teraz, gdy mamy dobić transakcji nie miałem wątpliwości. Mężczyzna był sam, wybrał dogodne miejsce, w którym trudno by było taką pułapkę zastawić. Ale też trudno by było z niej uciec… Frank Rijkaard podał mi swoją spoconą dłoń. W drugiej trzymał szarą kopertę. Wiedziałem, że znajduje się w niej moja działka. Wcześniej swoje otrzymali prezes i zarząd. Wynagrodzenie czeka też na piłkarzy. Pfff, oni zawsze mają najlepiej. Dostają dodatkową kasę za przegrywanie… I jaka tu sprawiedliwość? Ja się muszę tłumaczyć przed mediami po porażce, udawać skruchę, błaźnić się przed kibicami i dostaje marne 10%! Ale taka rola trenera. Wiedziałem jedno – następny mecze trzeba przegrać. Ale wiem, że trzeba przegrać z honorem. Nie zamierzałem do końca dotrzymać warunków umowy. Barcelona domagał się wysokiego zwycięstwa – co najmniej 3:0. Chcieli też zachować czyste konto. Ehh, ta ich ciągła walka z Realem o wyższość Valdesa nad Casillasem… Powinni w końcu przejrzeć na oczy, przecież wszyscy wiedzą, że Iker jest lepszy. Ale niech mają złudną nadzieje. Tak samo złudną jak ta, że tak łatwo się poddamy. Owszem, przegramy ten mecz, umowa to umowa. Ale zachowamy honor, pokażemy co to znaczy godnie przegrywać. A propos Rijkaarda, to dziwny gość. Zaraz po tym, jak wręczył mi kopertę szybko się ulotnił, nawet się nie żegnając. Czy takie panują tu zwyczaje? No cóż, nie powinno mnie to interesować. Wróciłem do taksówki i kazałem się podwieźć do baru. Tak, postanowiłem wydać część z mojego marnego 10%.

   Jedna lufa, druga, trzecia, czwarta… Zacząłem tańczyć. …piąta, szósta… Jestem już prawdziwym królem parkietu. …siódma, ósma… Nie wiedziałem, że tu jest tyle pięknych kobiet, zabawa na całego. …dziewiąta, dziesiąta, i… Szybko pobiegłem do toalety, przecież nie mogłem tego zrobić na parkiecie. Siedząc i przytulając się do muszli nie wiedziałem, jakie dzisiejszy wieczór może mieć dla mnie konsekwencje. Po wyleczeniu objawów choroby morskiej podszedłem do umywalki, odświeżyłem się i postanowiłem wyjść z baru. Poszedłem po płaszcz. W tłumie gości nie zauważyłem, że podąża za mną trzech podejrzanych oprychów. Odebrałem swoje rzeczy i wyszedłem na świeże powietrze. „Od razu lepiej…”. Chciałem złapać taksówkę, ale o tej porze żadnej nie zastałem. W swojej wspaniałomyślności postanowiłem więc iść piechotą. Jedynym problemem było to, że nie znałem drogi. Gdy wszedłem w ciemny zaułek okazało się, że nie mam dziś szczęścia. Gdy chciałem zawrócić zauważyłem, że tych samych trzech znajomych ludzi zagrodziło mi drogę.
            - Forsa albo życie laluś – powiedział najwyższy.
   Nie miałem gdzie uciec, jedyne co mi pozostało to walka. Niesiony upojeniem alkoholowym rzuciłem się na tego po lewo. Miał rude włosy i wyglądał na najsłabszego. Nie przewidziałem jednak jednego. Lufa pistoletu wyjętego przez rudzielca szybko mignęła mi przed oczami. Usłyszałem tylko wystrzał i zobaczyłem ciemność…

   Zerwałem się z łóżka. Tak, to był tylko zły sen... Tylko zły sen… Połączenie doświadczeń z polskiego podwórka, polskiej ligowej rzeczywistości i proszków przeciwbólowych popijanych wódką. Spojrzałem na biurko, była dopiero 3:11. Mam jeszcze prawie 3 godziny snu, które chciałbym należycie wykorzystać. Nie mogę teraz zamęczać się problemami z dzieciństwa, jutro mecz z Betisem. Poszedłem do kuchni, wziąłem mleko z lodówki i jakieś tabletki na sen. Dla pewności trzy. Już od dłuższego czasu coś ze mną było nie tak. A raczej od porażki z Valencią. Nie, nie warto się przejmować jednym meczem, tylko z nadzieją patrzeć na następne. To było ostatnie co pomyślałem, przed pójściem spać…

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.