Informacje o blogu

....Od kelnera do milionera....

Ten manifest użytkownika gosc1 przeczytało już 485 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

W artykule "Okiem optymisty" kolega Rikulec rozłożył na czynniki pierwsze reprezentację Smudy i zdolności poszczególnych formacji do osiągnięcia ewentualnego sukcesu. Lektura tego tekstu skłoniła mnie do bardziej filozoficznych przemyśleń, chyba mniej optymistycznych, ale rzucających trochę światła na genezę takich a nie innych wzlotów  i upadków naszych reprezentacji, klubów  i poszczególnych  zawodników.

Moim zdaniem, a obserwuję świadomie (czyli mam w pamięci i najwyraźniej wiedziałem o co w tym sporcie chodzi :-)) polski futbol co najmniej od MS w Argentynie 1986, główną bolączką polskich drużyn  jest mentalność. Zapewne brak wiary w siebie i tendencje do minimalizmu lub mix tych dwóch  przypadłości. Myślę, że korzenie tych słabości  można odnaleźć gdzieś w czasach  peerelowskiej indoktrynacji i ogólnej chorobie tamtego systemu, który zaszczepiał w Polakach niską samoocenę i skłonności do kombinowania, a nie skłaniał do równej, ciężkiej pracy na rzecz siebie i sąsiadów. Generalnie, jak mawiał klasyk, "kto kombinuje ten żyje", a że często z kombinowania wychodziło, że "czy się stoi czy się leży, stówka się należy", to utrwalało się w naszej mentalności (naszej, czyli tych ówcześnie żyjących i niestety tych jeszcze nienarodzonych również), że biegać trzeba szybko , ale tylko czasami, a czasem nawet wcale.

pilkarski poker

 Co gorsza, już wtedy, co "udokumentował" film "Piłkarski Poker", korupcja w polskiej piłce kwitła na całego. Dziś już wiemy, że także kwitła w tzw. demokratycznej Polsce (choć ponoć ten poprzedni ustrój też był demokracją, tylko...ludową, może stąd  wszechotaczające podobieństwa), a skala powiązań sędziów, obserwatorów, działaczy i piłkarzy w mafijnym procederze była niewyobrażalna dla uczciwie myślącego człowieka. Wszechogarniająca korupcja i komunistyczne naleciałości musiały doprowadzić (zapewne jeszcze w PRLu, a już na pewno po transformacji ustrojowej), do kompletnego zaniechania przez większość piłkarzy doskonalenia swoich umiejętności, gry "na całego" i przede wszystkim wiary w siebie. Myślę, że polscy piłkarze po prostu nie wierzyli i nie wierzą w siebie, bo nie można nabrać wiary w to, że można wygrać grając do końca, gdy się nigdy do końca nie grało, bo mecz był z góry ustawiony. Nie można też wierzyć, że jest się co najmniej równorzędnym piłkarzem z konkurentem z zachodniej ligi czy reprezentacji, gdy w kraju główną uwagę skupia się na tym, ile trzeba zapłacić sędziemu, żeby meczu nie przegrać. Taki polski piłkarz nie może myśleć, że jest lub może być dobrym piłkarzem, bo wie, że nic w tym kierunku nie robi ani on, ani jego trenerzy.

Najwyraźniej zachód funkcjonuje inaczej i dlatego na szczycie po prostu nam odjeżdżają. Na zachodzie też panoszy się tu i ówdzie korupcja, ale ludzie mają w sobie chyba więcej własnej siły w dążeniu do sukcesów, nie dołują się tym, że są gorsi bo są Polakami, tylko mając szanse dają z siebie wszystko, a wtedy i korupcja nie przeszkadza im w dochodzeniu do mistrzowskiej formy. Tyle o prehistorii.

 smuda

 Ze Smudą wiązałem nadzieje na tzw. zamordyzm, czyli coś co miało nie pozwolić zdominować naszych piłkarzy przez opisane wyżej słabości. Na razie ciężko to dostrzec, ale liczę, że Smuda da radę, bo jeśli nie on to już nikt nie da rady, zakładając, że moja mentalna teoria się sprawdzi. W końcu "Franek Smuda czyni cuda " :-).

Widzę w artykule kolegi Rikulca odniesienie do czasów Leo Beenhakkera w reprezentacji. Myślę, że wtedy właśnie, na krótko z rożnych względów, ale zawsze, udało się tchnąć wiarę we własne możliwości polskich piłkarzy, dzięki czemu potrafili rywalizować jak równy z równym z potęgami. Ostateczny upadek tamtej reprezentacji i postępująca indolencja wynikowa są jak sadzę potwierdzeniem  mojej teorii. Mamy taką a nie inną mentalność, która była kształtowana przez dziesięciolecia i żeby ja zmienić, będziemy potrzebowali pokoleń i to pokoleń chcących coś w sobie zmienić. Obecna mentalność była kształtowana co najmniej od końca II wojny światowej do 1989 roku przez sprawną machinę komunistyczną. W końcu słabym  narodem było łatwiej rządzić z Moskwy przez te lata, niż takim o silnej wierze w swoje możliwości. Teraz pewnie będzie trzeba dwa razy więcej czasu  na odwrócenie tych złych naleciałości.

 6defeats

  Żeby nie kończyć tak pesymistycznie, to powiem, że po chudych latach muszą przyjść lata tłuste. Jeśli to prawda, to czeka nas seria sukcesów...oby nie takich jak na załączonym obrazku ;-). Obawiam się jednak, że o sukcesy będzie ciężko, jeśli głównym motorem napędowym naszej reprezentacji będą skauci, którzy szukają tak na prawdę obywateli innych krajów, posiadających polskie korzenie, a nie polskie szkółki piłkarskie. Musimy zacząć "produkować" własne perełki, bo inaczej i Smuda nie pomoże.

Słowa kluczowe: publicystyka

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.