Informacje o blogu

Najwolniej grający menedżer w historii Football Managera.

Wierna Małogoszcz

Polska III Liga

Polska, 2011/2012

Ten manifest użytkownika tuhrotluv przeczytało już 931 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Oto i nadszedł 31 sieprnia. Mecz Pucharu Polski z Unią Janikowo. Jest to zapewne jeden z ważniejszych dni ostatnich 5,6 lat. Jesteśmy w głównej fazie Pucharu Polski, tej jedynej w tym sezonie szansie aby się pokazać. Bo co można pokazać w 3 lidze? Naprzód Jędrzejów może ograć każdy, kto grał w eliminacjach. Przebój Wolbrom? Jaki to problem dla drugoligowca? Pierwsza liga wystawia rezerwy, bo dla nich liczy się liga, szansa awansu. U nas jest zgoła inaczej. Walczymy w tym Pucharze, bo warto. Pokażemy się, może kogoś sprzedamy do lepszych klubów. W końcu gdy istnieje szansa zawieszenia klubu, to takie mecze trzeba wykorzystać. Jedyne czego mi żal, to tego że w następnej rundzie - jeśli przejdziemy Unię - zagramy z Wisłą Płock, która dobrze radzi sobie w pierwszej lidze (obecnie jest piąta). Szanse wygrania z Wisłą są cholernie niskie, a za odpadnięcie w drugiej rundzie nie dostaje się nic.

Co ja będę mówił, patrzcie państwo:



Unia nas dominowała pod każdym względem - no może poza wynikiem i posiadaniem piłki. Ten mecz nam kompletnie nie wyszedł. Trzymaliśmy piłkę, klepaliśmy, ale pod bramkę się nie dostaliśmy. Oddaliśmy 5 strzałów, przy 10 Unii, a jeden, jedyny celny to ten z którego padła bramka - samobój. Michał Haftkowski lobował bramkarza, a Bartosz Dreszler tak wybił piłkę, że skierował ją do własnej bramki. Potem mecz był taki jak napisałem wcześniej. My trzymaliśmy piłkę, potem Unia dochodziła do głosu, by oddać niecelny strzał i znów my klepaliśmy piłkę. Nudny mecz. Nie dziwi więc ilość ludzi na trybunach.

Piłkarze wrócili w dosyć radosnych nastrojach, ale bywały lepsze mecze i o tym wiedzieli moi podopieczni. Wygraliśmy mecz, przeszliśmy pierwszą rundę PP, ale na tym sie chyba skończy. Za kilka tygodni gramy z Wisłą Płock. Pożyjemy, zobaczymy.

Ledwie skończył się mecz, a tu już następny. Nadszedł 3 września 2011 roku, co oznacza mecz z Beskidem Andrychów.

Mimo naszego prowadzenia, to bukmacherzy sukcesywnie stawiają na zwycięstwa słabszych w tym sezonie drużyn. Aktualnie przegrałem w tym sezonie tylko z Cracovią na wyjeździe (1-2), a wygrałem m.in. z Widzewem (1-0), jestem w II rundzie Pucharu Polski i przewodzę III lidze świętokrzysko-małopolskiej. Bukmacherzy chyba chcą dać zarobić klientom, bo nasze szanse na zwycięstwo są z meczu na mecz większe.

W szatni leci Hemp Gru, chyba jedyna piosenka w radiu, bo leci praktycznie non-stop w tym odtwarzaczu. W szatni zero rozmów, pełne skupienie. Wygrana pokaże że to Wierna - nie inne drużyny - jest najlepsza w tej lidze. Jeszcze tylko kilka założeń taktycznych, rozgrzewka, powrót do szatni i wychodzimy. Do booooju! Do boooju! Do boooju MKS!

O, czyżby kibice się odezwali po długiej przerwie? Czyżby to nasi wierni kibice jeżdżący z nami na wyjazdy? Blisko, to jednak Andrychowianie. A mecz trwa.

Dominujemy Beskid w niemal pełnym tego słowa znaczeniu. Oddajemy mnóstwo strzałów, tylko ze skutecznością problem. Gramy czysto, trening wślizgów się opłacił. Bartek Dolubizna gra pewnie, dużo wslizgów wykonuje dzisiaj tak, by piłka zatrzymała się u niego. Gdyby nie on, pewnie byłby remis.

Z minuty na minutę Andrychowianie cofają się craz głębiej. Grają na zero z tyłu i jednocześnie zero z przodu. Ze stuprocentową skutecznością realizują swój plan, aż do 82 minuty. Tradycyjnie - rzut rożny, wrzuca Adaszek, do piłki najwyżej sięga nie kto inny jak Piotr Kulpaka i jest 1-0! Cisza zapanowała w Andrychowie. Kulpaka uciszył stadion w idealnym momencie. Kończymy celebrację, wracamy na własną połowę, ale nie bronimy wyniku za wszelką cenę. Klepiemy piłkę, gramy krótkie, celne piłki, szukając strzału. KONIEC! Wierna umacnia się na fotelu lidera i pierwszy mecz we wrześniu pada także jej łupem!



Wracamy do Małogoszcza jeszcze tego samego dnia. Mecz na Stadionie Miejskim w Andrychowie wygrany. Na Włoszczowskiej czekają fani Wiernej, witają nas jakbyśmy wygrali awans. Czytali relację przez naszą nową stronę internetową i wiedzą, że bohaterem jest Kulpaka. Gdy ten opuszcza autobus kibice dobiegają do niego, porywają i podrzucają skandując: Kul-pa-ka! Kul-pa-ka! Potem jeszcze kilka przyśpiewek i rozchodzimy się do domostw. Przecież jutro też jest dzień, nieprawdaż?

Ah, nareszcie trochę przerwy. Teraz wracamy do normalnego systemu rozgrywania spotkań, bowiem gramy mecze co tydzień. Dzień po meczu w gabinecie przy stadionie zjawia się prezes.

- Przemek, musimy porozmawiać.
- Słucham.
- Na meczu kadry U-18 zjawiło się kilka osób z Jędrzejowa i dla kupili kilka rac. Odpalili je, potem dużo przeklinali i obrażali każdego piłkarza, a na koniec wbiegli na murawę i jeden uderzył bramkarza rywali, drugi Artura Morawskiego, a trzeci sędzię.
- Co w związku z tym.
- Mamy problem.
- Jaki?
- Nie mamy za chuja kasy, a tu zapłać karę...
- Nosz szlag. Ile?
- Pięć tysięcy.
- Kurwa....
- Jakiś pomysł?
- Piszemy do Naprzodu (Jędrzejów) i władz powiatu. A powiedz mi Rafale - skąd wiesz, że są z Jędrzejowa?
- Ah, skandowali przyśpiewkę: "My to chłopcy z Jędrzejowa..." Dalej mówić nie będę, bo przy młodszych klnąć - w szatni byli piłkarze U-13 - się nie powinno.
- No dobra, napisać do Naprzodu?
- Jeśli możesz.

Wysłaliśmy maila. Tymczasem w szatni zjawili się piłkarze, bowiem czas na trening. Krótszy niż zwykle, bowiem dzień po meczu i piłkarze mogą czuć zmęczenie. Wchodzimy, chwalę piłkarzy i przechodzimy do treningu. Od piłkarzy słyszę:
- Ty, ale rozróba była na juniorach. - Słyszę od Bednara
- Jaka? - Michał Pietrzak rozmawia ze Słowakiem - Vladimirem Bednarem.
- Przyjechali jacyś z Jędrzejowa pośpiewać, bo tu jakaś normalna gra jest.

Hehehehehe, hahaha. - Opinia innych.

- Ja też byłem tu i też.... - tyle dosłyszałem.

Pomyślałem, że może on też był na tym meczu, więc miałem podstawy by twierdzić, że on nic nie robił. Zresztą - po co piłkarz ma obrażać swój własny klub? Po co ma narażać klub na kary? Po co...

- Przemek! Co dalej mamy robić?
- Eeem... bramkarze do trenera, reszta trzy kółka, a potem 15 minut gry w dziadka.

Pobiegłem do szatni. Wchodzę, Rafał od razu widział, że coś ze mną nie tak. Jestem bardzo nerwowym człowiekiem, więc często jedna myśl uruchamia następne i z niczego powstaje najgorszy scenariusz. Ot, taki los małego histeryka. Rafał - nasz prezes - daje mi jakieś tabletki. Nagle...

- Jezus Maria, Rafał kurwa, mało co widzę! Kurwaaaa!
- Halo, Pogotowie? Proszę przyjechać na Włoszczowską 1, natychmiast!
- Kurwaaa, coś ty mi dał? Aaaa, moje oczy!!
- Przemek... ktoś zamiast Ibupromu wrzucił jakieś inne tabletki...
- Że so? Lafal...

Osunąłem się na podłogę.

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.