Informacje o blogu

Najwolniej grający menedżer w historii Football Managera.

Wierna Małogoszcz

Polska III Liga

Polska, 2011/2012

Ten manifest użytkownika tuhrotluv przeczytało już 957 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Bez zatrzymania [#11]03.01.2014 12:59, @tuhrotluv

2
Obrazki po kliknięciu na kolorowe, pogrubiane napisy.

Rok 2012 wyczekiwano z utęsknieniem, zwłaszcza przez dziennikarzy. Czekali na wielkie ruchy transferowe, na zmiany na posadach trenerskich i świeże "kąski" z rozmów między trenerami. W skrócie - czekali na to co zawsze. I jak co sezon, wielkimi krokami wielki zawód. Od wielkiego świata międzynarodowej piłki, po malutką - trzecioligową, która ostatnio zyskiwała na popularności w głównej mierze dzięki nam.

Co działo się w piłce nożnej?

Do klubu przyszedł Seweryn Michalski. Młody, ledwie 17-letni, ale perspektywiczny zawodnik, który z miejsca został włączony do kadry pierwszego zespołu. Z klubem pożegnali się natomiast: Michał Skorupski, który znalazł zatrudnienie w Olimpii Grudziądz, Vladimir Bednar, sprzedany za 8 tysięcy do Trenczyna, Michał Pietrzak sprzedany do Bytovii za 10 tysięcy, a na wolny transfer odeszli młodzi - Marcin Gadzina i Arkadiusz Bednarczyk.

Media międzynarodowe miały czym się posilać głównie przez pierwsze dni. Szybko usta ekspertom zamknął Manchester City, który ściągając Lukę Modricia za 162 miliony złotych ustanowił rekord, jeśli chodzi o ten sezon. Z innych zimowych transferów:

Danny - za 92 mln złotych trafił z Zenitu Sankt Petersburg do Chelsea.
Gareth Bale - za identyczną kwotę trafił na Old Trafford.
Nicolas Otamendi - 59 mln zł wystarczyło, by Porto puściło zawodnika do Bayernu Monachium.

*  *  *  *  *
 
My natomiast 20 stycznia na górnym boisku zebraliśmy się, by rozpocząć przygotowania do rundy wiosennej. Wyjątkowo późno, ale piłkarze wybłagali u mnie tydzień wolnego więcej. Rozpoczęliśmy luźno, od biegania. Zrobiliśmy kilkanaście okrążeń wokół boiska, potem ze sprintami, marszem. Po godzinie wszyscy siedzieli już w szatni i przebierali się by jechać do domu.

- Chyba pamiętasz, że za miesiąc zjawiają się juniorzy?
- Co? A, tak.
- To dobrze, ja liczę, że zjawi się ze dwóch perspektywicznych graczy.
- Mam taką nadzieję, ostatnio w tym klubie było licho z miejscową młodzieżą.

18 marca na naszym stadionie miał się odbyć mecz między kadrą juniorów - jak to uwielbiamy nazywać: U-18 -, a kadrą piłkarzy aspirujących do miana piłkarza trzeciej drużyny Wiernej Małogoszcz. Szczerze powiedziawszy, liczyłem na wysokie umiejętności tych piłkarzy, dlatego zrezygnowałem z transferu Aleksandra Wendzela do naszego klubu. Sam kiedyś narzekałem, że klub mając zdolną młodzież nie korzysta z niej. Dwa miesiące później miałem się przekonać jak bardzo się myliłem z tymi narzekaniami.
 
*  *  *  *  *
 
Tymczasem zbliżał się 1 luty i na lekko zmrożonej murawie piłkarze wybiegli rozegrać pierwsze towarzyskie spotkanie. Na trybunach nie było nikogo, wszyscy którzy przyszli na mecz, to byli bliscy i fani naszego klubu, w głównej mierze moi znajomi i stali przy ławkach rezerwowych, bądź pod tablicą wyników - jedynym zadaszonym miejscem na stadionie. Dałem polecenia, nakazałem zagrać na luzie, mówiąc, że nie wynik, a styl się dzisiaj liczy.

W pierwszych minutach myślałem, że moje polecenia zostały zignorowane. Po 23 minutach i bramkach Mikutela oraz Haftkowskiego prowadziliśmy 2-0. Chłopaki grali prostą piłkę, ograniczającą się do kilku podań i strzału, bądź straty. Rywale wznosili się na wyżyny umiejętności, a ja bardziej skupiałem się na młodzieżówce, wypatrując kogoś ciekawego, niż na tym jak grają moi podopieczni. Tym miał się zająć Piotr Zych, mój asystent. Sześć minut po bramce Michała, do bramki trafił Mariusz Gawlik i było 2-1. Następnie w 35 minucie trafił obrońca, Maciej Osłowski. W zasadzie, gdy ludzie już kończyli już oglądanie spotkania i zaczęli pakować swoje rzeczy, do bramki trafił Marek Adamus, dokładnie w 90 minucie. Wynik przez ostatnie trzy minuty już się nie zmienił i wygraliśmy to spotkanie 3-2.
Osobiście nie byłem zadowolony z dwóch powodów. Nie udało nam się zagrać, tak jak chciałem by grano - piłkę miłą dla oka. Ponadto - mimo, że juniorzy strzelili dwie bramki - zaprezentowali się na ogół słabo i nie zachęcili mnie do przychodzenia na ich spotkania. Bramki Adamusa i Gawlika nie były szczególnej urody, a zagrania ich kolegów był proste - takie jak na kadrę trampkarzy.
 
*  *  *  *  *
 
Próbowałem zapomnieć z miejsca o tym spotkaniu. Siadłem do biurka i tradycyjnie wziąłem kilka kartek i rozrysowywałem plan treningowy na jutrzejszy dzień. Rysowałem zadania, które powtarzały się nieregularnie - raz co tydzień, czasem nawet i co trzy. Często były one z daleka dziwne, nie przypominały ćwiczeń piłkarskich, a raczej grę w... futbol amerykański. Jednak w tym była metoda...

 
*  *  *  *  *
 
Szybko nadszedł 9 luty i mecz na Włoszczowskiej z Szombierkami Bytom. Klub z niższej ligi, toteż planowałem taktykę ofensywną, tak by uzyskać wysoką przewagę i możliwie jak najwyższy wynik. Mecz z Szombierkami rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem związanym z wypadkiem na drodze z Kielc do Małogoszcza. Ostatecznie o 19:30 zaczęliśmy grę. Blisko siedemdziesiąt osób zjawiło się na trybunie przeciwległej ławkom rezerwowych. Dosyć sporo osób przyszło, mimo późnej pory i niskiej temperatury, obniżanej, przez mroźny wiatr. A piłkarze grali. Momentami to przypominało B-Klasę. Akcje typowe grze podwórkowej, strzały z nieprzygotowanych pozycji. W końcu zawołałem lewego obrońcę - Artura Monasterskiego - do mnie i mu powiedziałem co ma przekazać kapitanowi. Zrozumiał, przekazał, zrobił to co do niego w tym momencie należało. Ach, żeby tak na boisku.
W końcu, w 40 minucie Tomasz Gruszczyński dostał piłkę pod nogi, pobiegł bez krycia do przodu i bez problemu wpakował piłkę do siatki. Dwie minuty później było już 2-0. Sidorowicz przerzucił genialnie piłkę z prawej strony na lewą część pola karnego, do piłki dopadł Gadzina i strzelił nad bramkarzem.
W 47 minucie był rzut karny i Jacek Imianowski strzelił pod poprzeczkę. W tym momencie było 3-0. Spowolniliśmy grę, pozwoliliśmy gościom prowadzić piłkę, pod warunkiem, że nie mogą strzelić bramkę. Ataki momentami prowadziliśmy na stojąco. Nakazałem przyspieszenie gry, ale bez zbędnego pośpiechu, takim średnim tempem. Jak zrozumieli, tak zrobili. W 80 minucie piłkę dostał Jałocha, któy zagrał do Michała Adaszka, który spokojnie strzelił obok bramkarza, ustalając wynik na 4-0.
 
*  *  *  *  *

Treningi przypominały momentami zabawę, ćwiczyliśmy na hali, toteż mieliśmy mniej miejsca. Stworzyłem mini-plan treningowy, w którym przy dwugodzinnym treningu, z piłkami ćwiczyliśmy może 15-20 minut. Chciałem wytworzyć głód piłki, taki, by piłkarze jadąc na mecz palili się do gry, tak jak głodny do jedzenia. No, może to nie było najlepsze porównanie.
Przez 8 dni ćwiczyliśmy według planu, po czym nastąpił dzień przerwy. Była sobota, 18 luty, zimy, wietrzny dzień. Gdy oglądałem obszerne relacje spotkania meczów naszych rywali - tak z czystej nudy, niż z obserwacji - nagle zauważyłem pewnego młodego lewego defensora... Jak się później okazało - był na testach w Naprzodzie Jędrzejów i nie został przyjęty. Gdy się o tym dowiedziałem, natychmiast postanowiłem go zaprosić do naszego klubu na testy. Spodobała mi się jego gra, nie grał prostej piłki jak niektórzy młodzi defensorzy - na wyjazd -, lecz lubił podawać. Nie zawsze celnie, ale lubił to robić. Idealny do naszej taktyki. Był także bardzo zwrotny i sprawny, ale tracił na szybkości. Cechował się dobrym odbiorem i współpracą z kolegami z drużyny. Z miejsca zaznajomił się z piłkarzami klubu, a to mnei do końca przekonało. Podpisaliśmy umowę. Sławomir Drej został piłkarzem WIernej Małogoszcz do 30 czerwca 2013 roku.
 
*  *  *  *  *

19 luty nadszedł szybko i czas wyjazdu do Libiąża. Wyjechaliśmy z rana, mecz miał zostać rozegrany o 15:00 na tamtejszym stadionie. Mecz z Janiną Libiąż miał pokazać, czy dalej jesteśmy w formie gry z trzecioligowcami. Wyszli moi podopieczni w mroźny dzień - jak to w luty - przy padającym deszczu ze śniegiem. Temperatura oscylowała wokół zera. Piotr Siedlecki gwizdnął po raz pierwszy tuż po 15:00. Ruszyliśmy do przodu. Przez cały mecz atakowaliśmy, czasem pozwalając na ataki pozycyjne Janiny. Udokumentowaliśmy 67 % posiadaniem piłki. Przez pierwsze 20 minut ataki były szybkie, potem na chwilę zwolniliśmy, czym uśpiliśmy defensywę gospodarzy. Tomasz Gruszczyński ładnym strzałęm pokonał bramkarza gospodarzy. 7 minut później było już 2-0. Maciej Mizgajski trafił do siatki Libiąża. Potem długo nie mogliśmy się przebić. W końcu, w 69 minucie przy wyprowadzaniu kolejnego ataku pozycyjnego, Mateusz Kowalczyk został sfaulowany w polu karnym, a jedenastkę minutę później wykorzystał Maciej Osłowski. Gdy mecz zbliżał się do końca, tradycyjnie już Patryk Jałocha wykorzystał błędy defensywy, gdy dośrodkowanie Sieradzkiego przecięło całą defensywę gospodarzy. Patryk dogonił piłkę, minął dwóch obrońców i strzelając po długim rogu trafił do siatki, ustalając wynik spotkania na 4-0.

Wróciliśmy tego samego dnia do Małogoszcza, tuż po 20:00. Nie było świętowania, wszakże to był zwykły sparing, ale prezes zaprosił mnie po meczu do gabinetu.

- No, Przemek - gratuluję. Z Tobą mogę być spokojny o awans.
- Jak mnie piłkarze nie zawiodą, to drugą ligę masz jak w banku.
- No ja myślę, inaczej zaproszę Cię na dywanik.

Zaczęliśmy się śmiać, po czym zeszliśmy z tematów piłkarskich...

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.