30.06.2012r., Malaga, Estadio la Rosaleda, godz. 20:00

- Pomimo całego mego szacunku dla pana muszę stwierdzić, że to posunięcie to głupota.
- Głupotą będzie też zatrudnienie trenera, który będzie chciał milionowego kontraktu w naszej sytuacji finansowej.
- Więc zatrudnijmy kogoś z doświadczeniem ze słabszej drużyny!
- Nie, podjąłem już decyzję. Za godzinę masz do niego zadzwonić.
- On ma tylko 25 lat! Nie prowadził wcześniej żadnej drużyny!
- Więc poprowadzi pierwszą. Za 59 minut chcę się dowiedzieć, że wykonałeś telefon.

30.06.2012r., Malaga, Hotel Kris Tribuna, Pokój 101, godz. 20:57
 

- Słucham?
- Witam, czy mogę prosić pana Sebastiana Warzecha?
- Przy telefonie.
- Więc witam raz jeszcze. Muszę pana poprosić by stawił się pan jutro na Estadio la Rosaleda o godzinie dwunastej. Czy jest pan w stanie pojawić się tam o tej porze?
- Tak, jestem, ale o co chodzi?
- Wszystkiego dowie się pan na miejscu. Przysłać po pana taksówkę? Wiem, że nie jest pan stąd.
- Mieszkam w tym mieście dwa lata. Bywałem na meczach, trafię.
- W takim razie do jutra.
- Do widzenia.
 

31.06.2012r., Malaga, Estadio la Rosaleda, godz. 12:12

- Przepraszam, że musiał pan czekać. Wie pan, kim jestem?
- Tak wiem i szczerze mówiąc jestem zdziwiony, że pojawił się pan tu osobiście.
- Więc jeszcze się pan nie domyśla po co został pan tu, że tak powiem „wezwany”?
- Podejrzewam, że jest tylko jedna możliwość... jednak nie mogę uwierzyć, że potraktował pan poważnie moje CV. Szczerze mówiąc wysłałem je bo przegrałem zakład.
- Więc musi pan podziękować zwycięzcy tego zakładu. Chciałem panu zaproponować stanowisko szkoleniowca pierwszej drużyny w naszym klubie. Co pan na to?
- Czy to aby na pewno nie jest ukryta kamera?
- Zapewniam pana, że nie. Jeśli potwierdzi pan chęć prowadzenia naszego klubu przejdziemy do mojego gabinetu by podpisać kontrakt.
- Więc... chodźmy.
 

„As”, 02.07.2012r.

„(...) trzeba więc stwierdzić, że Malaga ryzykuje nawet spadkiem z ligi zatrudniając kompletnie nieznanego szkoleniowca. Sebastian Warzecha nie miał wcześniej okazji poprowadzić nawet klubu amatorskiego, a licencję dostał zaledwie dwa miesiące wcześniej. Jak stwierdził jeden ze współpracowników prezesa klubu decyzja ta jest „czystym szaleństwem i próbą pogrążenia Malagi”.”

„Marca”, 02.07.2012r.

„(...) nikt nie słyszał wcześniej o nowym trenerze Malagi. Wszyscy związani z klubem uważają tę decyzję za czyste szaleństwo. Piłkarze co prawda wolą się nie wypowiadać na ten temat, ale już wiadomo, że Warzecha nie będzie miał łatwego życia z niektórymi graczami, szczególnie, że od wielu z nich jest młodszy o kilka lat. Jeśli jednak poradzi sobie z presją otoczenia i poprowadzi Malagę do dobrego miejsca w tabeli być może okaże się, że mamy nowy wielki talent w świecie futbolu. Czas pokaże co się stanie, jednak jesteśmy skłonni stwierdzić, że po kilku pierwszych kolejkach ligowych Malaga będzie szukać nowego trenera.”

03.07.2012r., Malaga

- No... uwielbienia się nie spodziewałem, ale w tej chwili zaczynam wątpić, że jest choć jedna osoba poza prezesem która jest mi przychylna.
- Dasz radę. Bądź sobą i pokaż wszystkim, że warto czasem zaryzykować.
- Obyś miała rację... jeśli mi się uda to zacznę wierzyć, że istnieje coś takiego jak boskie wstawiennictwo.
- Jeśli ty się nawrócisz to będzie to większy cud niż gdybyś wygrał La Ligę. A teraz kończmy tę rozmowę i zabierz mnie na kolację. Jeszcze nie mieliśmy okazji uczcić twojego sukcesu.