Informacje o blogu

Don't call me, Junior!

Tranmere Rovers

Sky Bet League Two

Anglia, 2010/2011

Ten manifest użytkownika Craxa fan przeczytało już 1229 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

  BIRKENHEAD

   Przy ujściu rzeki Mersey, leżą dwa miasta. Z prawej strony, wielki i słynny Liverpool, zaś po lewej stronie, osiemdziesięciotysięczne miasteczko, Birkenhead. Obydwa miasta łączą dwa tunele wykopane przed wojną, dlatego Birkenhead nazywane jest dzielnicą Liverpoolu. Liverpool jest znany z wielkiego portu, który był macierzystym portem "Titanica", z kultowej kapeli bigbeatowej, "The Beatles", a także z dwóch klubów piłkarskich, które mają piękną historię. Liverpool FC i Everton, to wielkie kluby, a gdy na "Anfield" rozpoczyna się mecz, to słowa piosenki "... When you walk, trough a storm...", słychać aż w Birkenhead. A z czego znane jest Birkenhead? Chyba najbardziej z...

SUPER WHITE ARMY

   ..., czyli klubu piłkarskiego, Tranmere Rovers. Zespół ten nigdy nie zagrał w Premier League, ale jedenastokrotnie grał w Championship. W latach 92/93, zajęli czwartą pozycję i otarli się o awans do grona najlepszych. W 2000 roku zagrali w finale Carling Cup, ale przegrali z Leicester. Dwukrotnie brali udział w finale JPT i zdobyli ten puchar w 90 roku, wygrywając z Bristol Rovers. Rok później nie powtórzyli tego sukcesu, gdyż w finale ulegli drużynie Birmingham City.

   Los i przeznaczenie, pokierowały mnie do tego miasteczka. Siedziba klubu była nieopodal stadionu i nie była tak duża jak siedziba Millwall. Kiedy wszedłem do środka, zauważyłem siedzącą przy biurku kobietę. Kobieta była szczupła, opalona i miała bardzo jasne włosy. Na moje oko mogła mieć trzydzieści lat.

  - Czym mogę służyć? - zapytała z uśmiechem.

  - Ja do prezesa... - bąknąłem nieśmiało. - w sprawie pracy...

  - Micky będzie za pół godziny - powiedziała kobieta. - Mam na imię Mary i jestem klubową sekretarką.

  - A ja nazywam się...

  - Wiem, kim kurwa, jesteś - przerwała mi i zapaliła papierosa. - Poznałam po akcencie i pamiętam jak skopaliście naszym tyłki w Londynie. Za to u nas, kurwa, tylko remisik.

  - No tak, nie udało się - odrzekłem speszony.

  - Nic dziwnego, że spadliśmy - mówiła Mary. - Jak naszym managerem był pieprzony fizjoterapeuta. Ja się wogóle dziwię, że my mamy jeszcze status zawodowy.

  - No, niezłą reklamę robisz naszemu klubowi, Mary - powiedział, ktoś zza naszych pleców.

   W progu stał uśmiechnięty mężczyzna. Ubrany był w wygodne ubranie sportowe i nie przypominał dyrektora klubu piłkarskiego. Poznałem go natychmiast, gdyż miałem okazję z nim rozmawiać w gabinecie prezesów Millwall, dwa tygodnie temu.

  - Chodźmy do mnie - powiedział Horton. - Mary, przynieś nam kilka zimnych Lechów.

  - Pije pan polskie piwa? - zapytałem prezesa.

  - Po prostu Micky - uśmiechnął się prezes. - Polskie i niemieckie browary, ale dziewczyny tylko polskie.

   Mary spojrzała na nas wzrokiem, który nie wrózył nic dobrego.

  - No, chodźmy już...

   Kiedy usiedliśmy wygodnie w fotelach, Mick wyciągnął papierosy, poczęstował mnie i zapaliliśmy. Prezes zaczął mówić.

  - Sytuacja naszego klubu jest fatalna i nie będę owijał w bawełnę, że chodzi o brak pieniędzy. Jesteśmy kurewsko zadłużeni.

  - Jak bardzo? - zapytałem.

  - Dwa miliony euro, do tyłu - odpowiedział Horton, po czym zgasił papierosa.

  - To sporo - stwierdziłem. - Pusto tu. Gdzie teraz jest cały personel?

  - Wszyscy są na urlopach - odpowiedział Mick. - Zostałem tylko ja i stara, dobra Mary.

  - Ta sekretarka - uśmiechnąłem się.

  - Pracuje tu od zarania dziejów - zażartował Mick. - Klub założył jej przodek, pod koniec dziewiętnastego wieku. Przez całe pokolenia, jej rodzina związana była z Tranmere. Mary całe życie poświęcała się dla tej drużyny i jest coś jeszcze, o czym musisz wiedzieć. Kochana Mary, nienawidzi Evertonu...

  - Ani słowa o pierdolonych "Toffies"! - Mary wpadła do gabinetu i położyła na biurku sześć butelek piwa.

  - Ja z nimi wygrałem - zacząłem mówić. - Z rezerwami i w towarzyskim, ale cztery do zera ich rozgromiliśmy.

  - To już cię lubię - dziewczyna się uśmiechnęła i otworzyła mi piwo.

  - Okres przygotowawczy zaczyna się za kilka dni - mówił Mick. - W tym czasie zapoznaj się z terenem i miasteczkiem. Dostaniesz karty zawodników i sztabu szkoleniowego. Sam zobaczysz, czy będziemy w stanie powalczyć w tym sezonie i podejmiesz decyzję, czy bierzesz tą robotę.

  - Już podjąłem, Mick - uśmiechnąłem się. - Podoba mi się u was, więc zostaję.

  - No to napijmy się za nasz klub!!! - krzyknęła Mary. - Za Tranmere!!!

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.