Informacje o blogu

Bez taryfy ulgowej

Hiszpania

sezon 2009

Ten manifest użytkownika zachi przeczytało już 1389 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

w tekście : 


* pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski

* różne różności ze świata Znicza


[ poprzedni odcinek ]

 


 

 

środa, 17.03.2010 godzina 23:53 [czasu gry] na jednej z uliczek Sosnowca

 

 - Do bojuuuuuuuu Polskooo-ooo-ooo, do bojuuuuu Polskooo-ooo-ooo ! - Kazik Gębogburski zatoczył się niepewnie i chwycił się znaku drogowego, by nie stracić do końca bardzo już chwiejnej równowagi.

 - A zostawże mnie, żłobie genetyczny! - ryknął wściekły Sztacheta i strącił ze swojego ramienia czepiającą się go namiętnie dłoń kolegi.

 - A ssssssooooo tooo za znak? - zdziwił się Kazik.

 - Czy ja wyglądam jak znak? Niby jaki? Może jak „zakaz mowy, członie kolorowy”?

 - Do bojjjuuuu... - trzask pękającej kości oznajmił światu, iż szczęka Kazika nie wytrzymała starcia z miejskim krawężnikiem i poległa w nierównym boju. Krawężnik zamilczał tryumfalnie, niemo ogłaszając światu kolejną wygraną przez nokaut. Szczęka poszkodowanego zachrupała żałośnie i ckliwie.

 - Ja pierrrr... - warknął Marian i rzucił się by ratować kolegę.

 Tak zakończył się dla Kazika Gębogburskiego siedemnasty dzień marca, 2010 roku. I skłamałby, ów biedny poszkodowany, gdyby rzekł, iż od rana czuł w kiszkach tę wieczorną tragedię.

 Nie, proszę państwa. Ranek tego dnia był, a owszem, deszczowy i pochmurny, ale niósł ze sobą podniecenie spowodowane zbliżającym się meczem Znicza Pruszków z Cracovią Kraków...

 

* * *

 

godzina 10:12 [czasu gry] mieszkanie w bloku na ulicy Działkowej, Pruszków

 

 Wstałem dziś nieco później niż zazwyczaj, mianowicie około godziny ósmej. Do późnych godzin nocnych oglądałem, po raz setny już chyba, "Kompanię Braci" - a dokładniej to trzy pierwsze odcinki.

 Chłodny prysznic doprowadził mnie do stanu użytkowego, śniadanko typu omlet dodało mocy - mogłem więc z wielką werwą (jaaaasneee...) zabrać się do czytania raportu Wacławczyka. Raport, o dziwo, dotarł do mnie mejlem tuż przed godziną dziesiątą - mecz jest o 19:30, więc tym bardziej nie mogę się nadziwić, jak skautowi Wacławczykowi udała się ta sztuka.

 - Jeśli znowu postraszy mnie bramkarzem przeciwnika, to wypieprzę gnojka na zbity pysk - mruknąłem do siebie.

 Sebastian Dudek, ofensywny pomocnik. To on, według opinii mojego skauta, ma być zmorą moich zawodników w zbliżającym się z godziny na godzinę meczu. Możliwe -  ostatnio wlutował bramkę w meczu ligowym, z Polonią Bytom. W dodatku na smutno, "do szatni" bowiem, co musiało ogromnie ucieszyć zawodników z Bytomia.

 Orest Lenczyk, menago Cracovii, "preferuje długie rozgrywanie piłki", prawi dalej Wacławczyk. Przewidywana formacja : 4-4-2, szybcy napastnicy i tego typu pierdoły. Okaże się w praniu. Na takie mecze mam jedną radę - trza im wbić brameczkę, zamurować własną i liczyć na to, że uda się zremisować u siebie 0:0, a jeszcze lepiej byłoby wygrać. Proste? Jasne - w myślach i na papierze, ale wykonalne i to jest właśnie ten plus który nie zasłania minusów. Czy coś w ten deseń.

 Wyłączyłem laptopa i zacząłem zbierać się do wyjścia. O 12 wyjazd do Sosnowca, a trza się wcześniej pojawić w klubie, przeprowadzić trening przedmeczowy i troszku pognieść psychicznie Wacławczyka - by zrobić z niego ludzi. Tyle do roboty, a tak mało czasu, westchnąłem smutno...

 

* * * 

 

 godzina 11:23 [czasu gry] Ford Sierra rocznik 94 - gdzieś na trasie Pruszków-Sosnowiec

 

 - Nie masz innej muzyki? - Sztacheta skrzywił się z obrzydzeniem. - Od czterdziestu minut słucham tego jęczącego fagasa i już uszy zaczynają mi się powoli lasować.

 - Nie mam innej stacji - Marian Fafluniak wzruszył ramionami. - Radio kupiłem na bazarze, tanio, dwadzieścia złociszy tylko.

 - Dwadzieścia złotych za jedną stację? - zdziwił się, siedzący na tylniej kanapie Kazik Gębogburski. - Trzeba było olać CB Radio i zamiast tego zainwestować w bardziej konkretny sprzęt muzyczny.

 - Tak? A konkretnie jaki?

 - No... Nie wiem - Kazik spojrzał na upaćkaną podsufitkę, gwałtownie szukając natchnienia. - Jakiś Panasonix może. Albo Sonio.

 - Aż przypomniały mi się pewne zegarki, mejd in czajna - roześmiał się Stanisław. - Casion, Hujon i Seikon.

 - CB Radio jest ważniejsze - Fafluniak chwycił mikrofon. - Mobile, mobile, jak tam dróżka na Radziejowice?

  W głośnikach zatrzeszczało, zasmarkało, pierdło coś i ucichło.

 - Mobile, mobile, jak tam dróżka na Radziejowice? - powtórzył niezrażony tym faktem Kazik. Tym razem nawet warczeć się głośniczkom nie zachciało.

 - Za ile kupiłeś CB? - zaciekawił się Sztacheta. - Jeśli z tego samego bazaru, to chyba masz tylko jeden kanał. Dwunasty...

 

* * *

 

godzina 18:00 [czasu gry] boisko treningowe w Sosnowcu 

 

 - Szybciej, szybciej z tą klepą pany! Nie mamy całego wieczoru na nasze gierki! - krzyknąłem do chłopaków i odebrałem od Kaliego kubek z ciepłą herbatą. - Słodziłeś?

 - Dwie łyżeczki, szefie. Jak zwykle.

 - Cholerna pogoda - spojrzałem na zachmurzone i ciemne już niebo. - Pogoda jak w Anglii, a zarobki jak w Polsce.

 - Przecież jesteśmy w Polsce? - zdziwił się Kalinowski.

 - Ale mamy pogodę jak w Anglii - odparłem nie dając zbić się z tropu. - Rachubiński! Ty nie dryblonuj, ty piłkę klep! Szybciej, na jeden kontakt!

 - W taką pogodę to nie wiem jak to się sprawdzi, szefie - zmarszczył brwi Kali. - Nie lepiej poćwiczyć dłuższe przerzuty?

 - I kto je przyjmie? Przecież te nasze ogórki mają przyjęcie jak do pierwszej komunii. Zero techniki.

 - To dlaczego goni ich pan do klepki?

 - Żeby dupska im nie zmarzły - dopiłem resztkę herbatę i splunąłem na murawę. - Wygoń to towarzystwo z boiska, Kali. Niech wezmą prysznic, osuszą się, wbiją w ubranka meczowe i zwloką swe dupska do szatni. Odprawa o 19:00.

 - Jasne, szefie.

 

* * * 

 

godzina 18:15 [czasu gry] przedmieścia Sosnowca

 

 - Marian, widzisz ten samochód przed nami? - zaniepokoił się Stanisław.

 - Yhm - mruknął zapytany.

 - To w porządku.

 Chwilkę później...

 - Kurywa kopana po nerkach mać - warknął, wściekły do nieprzytomności Kazik. - Potwierdziłeś że widzisz ten chędożony w ucho wóz!!!

 - Mruknąłem tylko, zamyślony byłem! Sądziłem że to bilbord! - Marian uwolnił się na moment od wrzeszczącego grubaska, kierowcy srebrnego Matiza, w którego tył wbili się kilka minut temu.

 - Bilbord?! - ryknął potężnie Sztacheta. - Bilbord?!! Trzymaj mnie, Kazik, bo jak mu za moment przypierrr...

 

* * *

 

 

 

 

 - Krzyknij im Kali, żeby się obudzili, bo kurywica mnie nagła za moment jobnie - warknąłem. Po pierwszym kwadransie gry przewaga Cracovii zaczęła mi działać na nerwy. - Gardło mnie coś napieprza...

 - Kaczmarek! Nawijajcie szybciej tymi szkitkami, za bardzo was spychają! - Kali złożył dłonie w trąbkę, by piłkarze usłyszeli cokolwiek-ponad trzy tysiące kibiców nie ułatwiało mu tego zadania. - I ciśnijcie nieco na ofens, gramy za bardzo do tyłu!

 Od pierwszej minuty meczu Cracovia pokazała nam, że to oni będą dyktować warunki gry. My natomiast rozpoczęliśmy przestraszeni, powolni, jak z innego świata. Zupełnie nie przypominaliśmy Znicza z ligi, w której to lidze jesteśmy niepokonani od kilkunastu spotkań. Cracovia śmigała na wysokich obrotach, my turlaliśmy się jak motorynka. Pierwsza połowa meczu zakończyła się bezbramkowym remisem, na trybunach dało się już słyszeć ziewanie - taka nuda wiała z boiska w pierwszych 45 minutach.

* * *

 Przerwa. Atmosfera w szatni napięta oraz śmierdząca. Napięcie psychiczne, smród bardziej przyziemny - mianowicie trąci od wszystkich potem.

 - W porządku, a więc nie chce się wam biegać, co? - patrzę na moich milczących piłkarzy. - To pobiegniecie sobie do domu, za autokarem. Co to miało znaczyć, ta kicha którą odstawiliście na placu? Co z tego, że to zespół z wyższej klasy, skoro są do ogrania! Oddali kilka pierdzących strzałów, ale głównie ładują je w trybuny! Obudzicie się dopiero gdy wpiżdżą nam brameczkę?!

 - Boisko jest niezbyt do grania - mruknął Majkowski.

 - To ty jesteś niezbyt - warknąłem w odpowiedzi. - Oni mają lepsze warunki? Gracie na tym samym placu, do kurywy jasnej! Co ma celność górnych podań do boiska? Nie wkurywiajcie mnie, pany, tylko weźcie się w garść! Jazda mi na boisko!

 * * *

 - Chociaż coś dotarło do tych tępych pał - z zadowoleniem pokiwałem głową. - Teraz to jakoś wygląda, prawda?

 - Jakoś - zgodził się Kali.

 - Może z czasem to i jakość zobaczymy.

 W 54 minucie zobaczyliśmy. Oczywiście. Zobaczyliśmy, jak Cracovia cieszy się z bramki. W środku boiska piłkę stracił Rachubiński, przejął ją pomocnik Pasów, Goliński, zgrał ją do wychodzącego na wolne pole Pawlusińskiego, a ten spokojnie przymierzył i pokonał Bieńka. Cracovia-Znicz, 1:0.

 Szlag mnie trafił momentalnie. Wydarłem się tak, że z gardła to już mi chyba tylko strzępy zostały. Poleciały w eter wszelakie określenia niecenzuralne, kilka wyrazów łacińskich, angielskich, hiszpańskich a nawet jedno słowo francuskie. Eter odpowiedział oklaskami kibiców. Nie, nie dla mnie - dla piłkarzy Cracovii.

 Wściekałbym się pewnie dalej, ale chwilę po wznowieniu Majkowski pociągnął skrzydłem, dograł piłkę do Ekwueme, Ekwu sklepał ją z pierwszej do Pasteura, a ten potężnym strzałem doprowadził do remisu. 56 minuta, Cracovia-Znicz 1:1!

 

 Szybka piłeczka - Ekwueme do Pasteura i gol. 

 

 Teraz dopiero, gdy wyrównaliśmy, zdenerwowali się piłkarze Cracovii. Dopiero teraz zobaczyliśmy co to znaczy "szybkie tempo". Nie wiem który bieg wrzucili, skala skończyła się zapewne już wcześniej. Moi chłopcy w zasadzie stanęli w miejscu, tak zupełnie. Cracovia zaczęła nas gnieść, oklepywać jak dzieciaków, spychać do głębokiej defensywy. Na nasze szczęście - wszystkie strzały jakie oddali, skierowane zostały w trybuny. Gdyby mierzyli celniej, mielibyśmy rezultat zupełnie inny od tego, jaki widniał na tablicy wyników.

 Gdy sędzia gwizdkiem skończył zawody, z trybun posypały się na piłkarzy Cracovii takie określenia, których ja w życiu nawet nie słyszałem. I gdzieś z tej wrzawy doszły do nas oklaski - to grupka naszych kibiców tańczyła i śpiewała z radości. Mamy remis, doskonały wynik na mecz rewanżowy!

 Siedząc już autokarze z przyjemnością słuchałem podnieconych i radosnych głosów moich zawodników. A gwiazdą owych dyskusji był niewątpliwie strzelec bramki, Pasteur, który łamaną polszczyzną przekonywał wszystkich, że to on "frakowii fokazał se raky simujo".

 

formacja Cracovii Kraków 

 

 formacja Znicza Pruszków

 

 

 

statystyki pomeczowe i wyniki pozostałych meczów Pucharu Polski

 

 

godzina 20:41 [czasu gry] przedmieścia Sosnowca

 

 - Lepiej późno, niż wcale - Sztacheta zatarł ręce. - Już sądziłem że nigdy nie przyjedzie ta laweta.

 - Ale jest właściwie po meczu - zasmucił się Kazik.

 - Ale były dwie, jedna dała, druga nie - warknął Sztacheta. - Kichać mecz, ja się cieszę że żyjemy. Trzeba będzie przekimać jakoś w tym Sosnowcu i rano wrócić, czym się da, do domku.

 - Przepraszam - westchnął Marian. - Nie wiem co ja żonie powiem, to w sumie jej auto.

 - Powiesz, prawie zgodnie z prawdą, że miałeś czołówkę z bilbordem - prychnął Kazik.

 - A naprawę auta pokryje właściciel bilbordu, ponieważ ów bilbord był nieprzepisowo oświetlony i wlókł się niemiłosiernie - zarechotał Stanisław. - Jak już zajedziemy do Sosnowca to skoczymy do jakiejś knajpki.

 - Ja nie piję - zadeklarował Kazik.

 - Zobaczymy - mruknął Sztacheta, wygłaszając przepowiednię, która już wkrótce miała się spełnić.

 


 

w następnym odcinku :


* różne różności ze świata Znicza i okolic

* XXIV kolejka Unibet I Ligi 

 


Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution