W tekście :

* krótkie podsumowanie 183 dni w roli selekcjonera reprezentacji Hiszpanii

* plany na wiosnę w Unibet I Liga i troszkę o tym, co tam w Zniczu Pruszków się dzieje

 W ciągu 183 dni mojego pontyfikatu na stanowisku selekcjonera reprezentacji Hiszpanii rozegrałem cztery mecze - trzy zakończyły się zwycięstwem a jedno (z Estonią, psia mać !) remisem. Bilans bramkowy - 8 goli strzelonych, 3 stracone.

 Nie szalałem z powołaniami - zagrało u mnie dokładnie 26 zawodników. Poniżej lista tych piłkarzy, sortowanie wg średniej ocen :

 Ogromnie rozczarowała mnie forma którą zaprezentowali dwaj zawodnicy klubu Valencia CF, tj. David SILVA oraz David VILLA - średnie 6.77 oraz 5.90(!) to naprawdę SPORO poniżej moich oczekiwań, a grali przecież na swoich optymalnych pozycjach. Ich klubowy kolega Juan Manuel MATA również nie błyszczał (6.85).

 Zadowolony jestem z tego, co pokazali inni moi piłkarze, a zwłaszcza Joan CAPDEVILA (7.60 - 1 gol), Iker CASILLAS (7.50), XAVI (7.45 - 3 gole) oraz Sergio BUSQUETS (7.40).

 Kłopotów z wyjściem z grupy eliminacyjnej nie było - mój poprzednik, Vincent Del Bosque, świetnie prowadził zespół więc objąłem go gdy był na pierwszym miejscu w tabeli (rozegrane 6 spotkań, wszystkie wygrane), a i przeciwnicy nie byli z najwyższej półki (Armenia, Belgia, Bośnia-Hercegowina, Estonia, Turcja).

 Oprócz wpadki z Estonią (2:2 dom) nie mam do siebie większych zastrzeżeń - mecze z Belgią (1:0 dom), Armenią (2:0 wyjazd) oraz Bośnią-Hercegowiną (3:1 wyjazd) uważam za udane.

 4.XII.2009 wylosowane zostały grupy MŚ 2010 w RPA - moimi rywalami w grupie G będą : Francja, Ghana oraz Iran. Pierwszy mecz na tych MŚ rozegram 15 czerwca z Iranem.

 W ramach przygotowań do Mistrzostw Świata rozegram dwa sparingi : 3.III.2010 - Francja (wyjazd) oraz 5.VI.2010 - Holandia (wyjazd) [z tego akurat meczu najprawdopodobniej zrezygnuję, 10 dni przed mistrzostwami to idiotyczny termin na sparing] .

 W Zniczu spokojne oczekiwanie na wiosnę - przygotowałem już sobie sparingpartnerów, wszystkie te mecze zagramy u siebie, przynajmniej wpadnie coś przy okazji do kasy klubowej.

 Tuż po sparingach wracamy na ligowe boiska. Oprócz tego rozegramy dwumecz w ćwierćfinale Pucharu Polski, z Cracovią Kraków. Znaczki V oznaczają iż w tym meczu spodziewam się zwycięstwa, X - że paść może remis, lub, czego bym nie chciał, przegramy.

 Po świetnym finiszu w rundzie jesiennej w klubie panuje spokój, z optymizmem czekamy na wiosnę. Gdy jest tak radośnie, to wiadomym się staje, iż za moment coś się spieprzy. Więc chcemy jak najlepiej wykorzystać nasze "pięć minut". Zarząd, moja wieczna zmora, zdaje się być radosnym :

 Póki  co nie czepiają się przekroczenia przez mą skromną osobę limitu płac, ale prędzej czy później to nastąpi i będzie płacz :

 Ale jak można nie przekroczyć tak śmiesznej kwoty? Bez wzmocnień nie bylibyśmy tam, gdzie jesteśmy. Znicz wlekłby się w ogonie tabeli, a mnie zostałoby już tylko turlać wrotki po świecie i ugniatać rzyć na stadionach, obserwując moich hiszpańczyków. Spójrzcie zresztą sami na stan finansów :

 Jak widać przyznana mi przez zarząd kwota na transfery, szalona i z kosmosu wzięta,  rozeszła się bardzo szybko [gorzka ironia]. Gdyby dali mi troszkę euro więcej, to zwariowałbym ze szczęścia.

 Najważniejsze jest to, że jesteśmy liderem Unibet I Ligi po rundzie jesiennej. Nie musimy nikogo gonić - niech będzie to zmartwieniem innych zespołów. Co będzie gdy awansujemy? Tego nie jestem w stanie przewidzieć. Zacznie się zapewne ostra walka o utrzymanie, a przynajmniej tak może wyglądać nasz pierwszy i debiutancki sezon w Ekstraklasie. A za kilka lat? Pomarzyć może każdy, więc my marzymy o kolejnym debiucie, już w pucharach europejskich... Ale to już piosenka przyszłości. Teraz jest zima, rok 2009 i przygotowujemy się do rundy wiosennej.

W następnej części : przerwa zimowa, Święta i Sylwester - przygotowania

do sparingów