
Fortuna I Liga
 Polska, 2011/2012
Polska, 2011/2012Ten manifest użytkownika damianoshp przeczytało już 684 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
W sobotę 13 sierpnia o 15.00 przyszło  nam podjąć przy Bukowej gości z Podkarpacia, mianowicie ze Stalowej  Woli. Wyjściowa jedenastka pozostała bez zmian i prezentowała się w ten  oto sposób: Sławik - Cholerzyński, Bodziak, Tomczyk - Gajowski, Stolarz,  Sierka, Wijas, Zaremba - Jaromin, Tyc. Mecz rozpoczął się w ten sposób,  że Stal grała, a my patrzyliśmy jak grają. I tak hasali sobie przy  naszym polu karnym jak sarenki po łące, aż w 5 minucie Stefanik wyłożył  Janikowi, a ten tak walnął, że zająca z łąki do lasu pogonił i było 0-1.  Nie zdążyłem opanować nerwów i złożyć jakiegokolwiek zdania, a tu w 10  minucie faul na linii pola karnego, rzut wolny, strzela Mysiak w sam róg  i ładuje piłkę do siatki. Jest 0-2, nikt nie wie co się dzieje, łącznie  ze mną i wszystkimi na trybunach. O tym, że moi zawodnicy też, to już  chyba wspominać nie trzeba. Wybuchłem w momencie jak Etna co kilka lat i  wydzieram ryja głośniej niż fani na "Blaszoku" gdy awans świętowali. A  potem gra się ożywiła i oba zespoły strzelały na bramki jak z karabinów  maszynowych. "Stalówka" nie odpuszczała, ale ich pistolety tarcz nie  dosięgały. U nas w 15 minucie Sierka przyłożył i bramkarz miał przy tym  sporo roboty. Następnie dwukrotnie futbolówka mijała minimalnie słupki  po próbie Stolarza z wolnego (jakieś 25m.) i Zaremby z narożnika pola.  Tak to trwało do przerwy, goście pudłowali niemiłosiernie, a Sierka  walił sprzed szesnastki, niby celnie, ale nie skutecznie. Przyzwolenie  na swobodne rozgrywanie piłki gościom grało na moich nerwach jak Chopin  za swych świetnych lat na fortepianie czy tam pianinie, w tym momencie  nieistotne. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy 0-2. W szatni zrobiłem  terror, atmosfera była gorąca jak w Afryce przy Równiku. "k***a mać, jak  nie zobaczę w drugiej części dyscypliny na boisku to głowy polecą! Tu  jest GieKSa, rozumiecie?! GieKSa! Chcę widzieć ambicję i obudźcie się do  chuja pana bo śpicie jak susły!" Grzmiałem tak dobre 15 minut.  Podziałało tylko częściowo. Bo po wznowieniu gry Stal dalej grała piłką  jak chciała i raz po raz tworzyli zagrożenie, na całe szczęście nie  celowali w bramkę. Nasi zaczęli więcej biegać i tak w 51 minucie Wijas  nieznacznie się pomylił nad poprzeczkę. A w 60' Stolarz obok słupka.  Chwilę później Rosłoń otrzymał czerwo i goście grali resztę meczu w  "10". Zmieniłem ustawienie na ultraofensywne, Stal się cofnęła i  oczekiwałem rezultatów. A było ich jak na lekarstwo. W 73 minucie Tyc  znalazł się w sytuacji sam na sam i trafił prosto w bramkarza. A później  zmarnował jeszcze dwie szanse. W 77' identycznie miał przed sobą tylko  golkipera, uderzył raz, bramkarz odbił, uderzył drugi raz i chyba  zamiast gola chciał nos bramkarzowi rozwalić. W doliczonym czasie gry  ponownie Tyc, ładnie zabrał się w pole karne, ale trafił w siatkę nie od  tej strony co trzeba. I przegraliśmy zasłużenie i nie wiedziałem co mam  zrobić i gdzie się ruszyć. Tym bardziej, że za tydzień gramy w Bielsku z  Podbeskidziem, przy którym wyglądamy jak mały Dawidek przy wielkim  Goliacisku. A jak wiadomo biblijne czyny bywają trudne do przełożenia na  dzisiejszy grunt.
 
 4. KOLEJKA: GKS Katowice 0-2 (0-2) Stal Stalowa Wola
 (Janik 5', Mysiak 10')
 
 Wybiegłem z Bukowej uderzając pięścią w blachę tak, że przez chwile z  bólu tego żałowałem. Wybiegła za mną Magda wołając, żebym zaczekał. Nie  chciało mi się na nic i nikogo czekać, waliłem prosto przed siebie.  Dogoniła mnie po chwili i pyta gdzie idę. Mówię, że pić i wrócę późno.  "Nie rób tego" powiedziała spoglądając na mnie wymownie. Znam ją 2 lata.  Gdy ją poznałem byłem alkoholikiem, który pod naporem wszelakich  trudności życiowych walił wódę w bardzo dużych ilościach. Wyciągnęła  mnie z nałogu za co jestem jej bardzo wdzięczny, tak też zaczęła się  nasza wspólna przygoda i mieszkanie razem. To dało jakąś stabilizację i  względny spokój. Gen tej choroby jednak jakiś we mnie został bo choć nie  potrzebuję już procentów na co dzień, to większy impuls znowu wyzwala  pragnienie sztucznej ulgi. Po chwili złapała mnie za rękę i powtórzyła  "nie rób tego". Pozostałem nieugięty i zniknąłem jej z oczu w gąszczu  pobliskiego blokowiska.
 
 Wieczór był ciepły. Siedzieliśmy z Krzysztofem i Marcinem na starej  miejscówce. Jedna butelka stała już pusta, druga się otwierała.  Krzysztof i Marcin to moi przyjaciele od piaskownicy. Z nimi zawsze  ramię w ramię szedłem przez życiowe zakręty. To oni byli ze mną gdy  wyprowadzałem się na żywą "ulicę" od patologicznych rodziców. Z nimi  przeżywałem wszystkie wzloty i upadki. Sukcesy i porażki. Panowała  między nami taka akceptacja wszystkich zachowań i działała w każdą  stronę.
 
 - To tylko jeden mecz, jesteście beniaminkiem więc normalne, że ligi nie  zawojujesz, jak tak będziesz przeżywał każdą porażkę to ja tego nie  widzę najlepiej - wyjechał Krzysztof
 - Widzisz, bracie, ja to traktuję trochę inaczej. Wyobraź sobie, że  każdy mecz to taki pewien okres twojego życia. I gdy tracisz gola to  popełniasz błąd, który przybliża cię do dna. Gdy przegrywasz mecz to  jesteś na dnie. Spadasz z ligi - umierasz z powodu własnych błędów.  Identycznie było ze mną. Traciłem gole, przegrywałem mecze z kretesem,  na całe szczęście obroniłem się przed spadkiem. A ten klub to cały mój  świat i musi żyć - wyfilozofowałem na lekkiej bani
 - A co jak spadniesz? - zapytał Marcin
 - ... - przemilczałem.
 
 Tej nocy nie wróciłem do domu. Chciałem oszczędzić Magdzie przykrych  widoków. Wysłałem tylko sms "śpię dziś u Marcina, dobranoc.
| REAL MADRYT | 
| FC BARCELONA | 
| MANCHESTER UNITED | 
| Zaskocz pozytywnie | 
|---|
| Na początku gry nie wyznaczaj sobie celów wyższych niż przewidywania mediów. W razie niepowodzenia nie zawiedziesz oczekiwań zarządu, w przypadku nieoczekiwanie dobrej postawy ucieszysz działaczy i kibiców. | 
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ