Pierwsze spotkanie ligowe przeciwko West Brom już było tuż tuż. Rywal bez wątpienia z górnej półki. Wprawdzie spadli z Ekstraklasy, lecz mają aspiracje na powrót tam. Również notowania buchmacherskie przemiawiały na korzyść Albion.

Również spotkanie pokazało, że West Bromwich jest zespołem niezwykle groźnym. Porażka 0:1 Sheffield to i tak wynik nie do końca oddający przebieg spotkania, gdyż mój zespół jedynie starał się bronić. I póki co to była jedyna porażka w lidze w tym sezonie.

Kolejne spotkanie to Puchar Ligi przeciwko Hartlepool, wygrane pewnie 5:0. Na szczególną uwagę zasługuje hat-trick Sorensena, który najwidoczniej w Sheffield zadomowił się już doskonale. Pozostałe bramki strzelili Rucki oraz debiutujący Sean Dark. Uniesieni wysoką wygraną w pucharze, do następnego spotkania z Fulham przystąpiliśmy z wolą zwycięstwa. No i udało się. Szczęśliwie, to fakt, ale wygrana wygraną. 2:1 po 90 minutach i wielka radość na trybunach. Bramki strzelili Butterworth oraz Crisan. W następnym spotkaniu tego szczęścia już zabrakło, dobrze że rywal nie był wymagający. 0:0 z Nottingham Forest.

Kolejny rywal dla mojej drużyny okazał się już zbyt dobry, a było to Portsmouth w Pucharze Ligi. Porażka 0:1 boli tym bardziej, że moi gracze mieli drobną przewagę, której jakoś wykorzystać nie potrafili.

No ale odpadnięcie z Pucharu Ligi ma też swoje pozytywy, a mianowicie mniej spotkań do rozegrania i dzięki temu lepiej można się przygotować. I to zrobiliśmy bardzo dobrze, co pokazują kolejne spotkania.

1:0 z Crewe (Bailey), 1:1 z Leicester (Sorensen), 2:0 z Blackpool (Sorensen i Rucki), 1:0 z Crystal Palace (Costea) i taki sam wynik z Ipswich (Nick Cole), dalej 0:0 z Oxford i 3:2 z Southend (Sorensen, Walker, Green).

Tak więc całkiem niezłe rozpoczęcie sezonu, 3 pozycja w lidze i nadzieje, że będzie lepiej. W końcu do prowadzącego w tabeli West Brom strata wynosi jedynie dwa punkty. Do końca sezonu 36 spotkań, więc do boju.

TABELA