Informacje o blogu

Jak Feniks z popiołów?

Gwardia Warszawa

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2015/2016

Ten manifest użytkownika Gilbert przeczytało już 3356 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

 PIĄTEK, 26 LUTEGO 2016 ROKU, GDAŃSK

Dobry Wieczór. Witam Państwa serdecznie na antenie Ekstraklasa TV. Dziś kończymy serię wywiadów z trenerami drużyn najważniejszych rozgrywek piłkarskich w Polsce. Zaczęliśmy od Tadeusza Łapy prowadzącego GKP Gorzów. Dziś, jako ostatni, pojawił się w naszym studiu w Gdańsku nie kto inny jak Gilbert, manager Gwardii Warszawa.

 

 

- Witaj.

- Witam. Dobry Wieczór Państwu.

- Już od wczoraj jesteście w Gdańsku, jutro na rozpoczęcie rozgrywek wiosennych gracie tu z Lechią. Czemu tak wcześnie przyjechaliście?

- Przede wszystkim pogoda, końcówka lutego nam wszystkim daje się we znaki. Te śnieżyce paraliżują cały kraj, a akurat wczoraj było spokojnie na drogach, więc już wieczorem przyjechaliśmy do Trójmiasta. Dziś znowu jest ciężko.

- Solidnie przygotowywaliście się zimą rozgrywając aż 11 spotkań towarzyskich. Czy mecz z Lechią może już zadecydować o mistrzostwie?

- Nie, nie sądzę. Na to jest jednak za wcześnie. Potem zostanie jeszcze do rozegrania dziewięć kolejek. Ale dla obydwu drużyn jest to bardzo ważny mecz. Troszkę nie pasuje mi nasz terminarz, zaczynać rundę wiosenną od spotkania z obecnym mistrzem Polski, ale tak wyszło i tak musimy grać. Na naszą korzyść przemawia fakt, że Lechia jest po przegranym meczu w Lidze Mistrzów...

- No właśnie, taką samą sytuację miałeś w meczu z Legią, wtedy graliście u siebie, Legia przegrała mecz w Lidze Europejskiej.

- Czasami trzeba mieć trochę szczęścia, nawet jeśli to oznacza nieszczęście innego zespołu. Legia wtedy za wszelką cenę chciała się odkuć. A wiadomo, że jak się bardzo chce to nie zawsze wychodzi. Z drugiej jednak strony lechici będą mieć dodatkową motywację, przegrali z nami w pierwszej rundzie spotkań aż 0:3 przy Racławickiej i z pewnością będą chcieli się zrewanżować.

- Oglądałeś potyczkę Lechii z Manchesterem City?

- Tak, oczywiście. Niestety mistrzowie Polski w tym meczu nie istnieli. Ale szczęście było bardzo blisko. Zabrakło sił. Z pewnością bramki stracone w 90 i tak naprawdę w 94 minucie meczu podłamały piłkarzy naszego jutrzejszego rywala, ale to tym lepiej dla nas.

 - Jak oceniasz Wasze szanse jutro, wygracie?

- A któż to może wiedzieć. Plan minimum to remis. A szanse mamy bardzo duże, drużyna jest dobrze przygotowana do rozgrywek.

- Jak zwykle zresztą. Od zawsze stosujesz swój sprawdzony schemat przygotowań i póki co nie zawodzi. Aż mnie trochę dziwi, że reszta trenerów nie korzysta, nie podpatruje Twoich dokonań w tym zakresie.

­- Może podpatrują, a że nie korzystają... Każdy z nich ma zapewne swoje obmyślone plany i nawet jeśli po cichu przyznali by mi rację, to nadal większość z nich uważa mnie za młokosa w tym środowisku, mam przecież dopiero 35 lat i patrząc na to realnie - małe doświadczenie.

 - Jak widać doświadczenie to nie wszystko. Co więc decyduje o Twoim sukcesie?

- Przede wszystkim nie uważam tego za mój sukces. To sukces całej drużyny. Prezesa, zarządu, całego sztabu szkoleniowego, piłkarzy, kibiców. Wszyscy na to pracujemy. Naszym atutem jest młodość, ambicja, sportowa złość piłkarzy...

- Młodzi-gniewni.

- Dokładnie. Spójrzmy na to realnie - piłkarze Gwardii tak naprawdę jeszcze nic wielkiego w piłce nie osiągnęli, wszystko jeszcze przed nimi. Są młodzi i głodni sukcesów. W tym kryje się nasza siła.

 - Uwielbiasz pracować z młodzieżą, wielokrotnie to podkreślałeś. Ale przyjęcie posady selekcjonera reprezentacji Mali U-21 niektórzy uznali za nieporozumienie.

- A dla mnie jest to nabieranie cennego doświadczenia. Rozumiałbym takie słowa gdyby taką drużynę miał np. prowadzić ktoś taki jak Henryk Kasperczak, który o niebo lepsze ekipy obejmował, ale dla mnie jest to odpowiednia funkcja. Dostałem zgodę Prezesa Gawora, potrafię pogodzić prowadzenie Gwardii i Mali, więc w sumie nie wiem co kogo interesuje moja praca w Afryce. Tym bardziej, że dzięki dobrym wynikom sam związek piłkarski tego kraju coraz bardziej mnie docenia i słucha moich przemyśleń i wniosków.

- Czy to prawda, że Twoim pomysłem była propozycja sparingu z młodzieżową reprezentacją Polski?

- Tak, to prawda. Na 2016 rok dostałem wolną rękę w ustalaniu terminarzu kadry Mali U-21. Poszła więc propozycja do polskiej centrali. PZPN dał tylko jeden warunek - mecz miał odbyć się w Polsce, bo nie chcieli wysyłać piłkarzy tak daleko. Na szczęście z drugiej strony była na to zgoda. 3 czerwca, o ile nic się nie zmieni odbędzie się spotkanie Polska - Mali reprezentacji młodzieżowych.

- Zaskoczony byłeś wyborem miejsca rozegrania meczu?

- Oj tak. Znowu będzie mi dane grać na Stadionie Śląskim. Nie spodziewałem się, że tak szybko znów się tam znajdę.

- Puchar Okręgowy, Puchar Gloria Victis. To wszystko właśnie w „Kotle Czarownic". Stare dzieje?

- I tak i nie. Pięć lat minęło. Niby nie dużo, ale przez ten czas wiele się zmieniło. Bardzo wiele. Już nie tułamy się gdzieś w otchłani zapomnienia polskiej piłki. Gramy w Ekstraklasie, gramy w europejskich pucharach...

- Jeżeli chodzi o to drugie, to chyba za dużo powiedziane.

- Mam na myśli również nadchodzący sezon, bo nie wierzę, że nie zagramy znów w Europie. Mamy 16 punktów przewagi nad trzecim Górnikiem Zabrze. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że spadniemy w tabeli jeszcze niżej. A co do meczów z Manchesterem United... nie udało się, ale pomimo że były to tylko dwa mecze bardzo wiele nas nauczyły i następnym razem będzie lepiej.

- Są ludzie, którzy nie wyobrażają sobie takiej drużyny jak Gwardia na fotelu mistrza Polski, w Lidze Mistrzów, obawiają się, że będziecie chłopcami do bicia.

- Są ludzie, którzy nadal wierzą, że Elvis żyje. Wszystkim się nie dogodzi. Skoro wygrywamy z Legią, Lechem, Wisłą, Lechią, skoro zajmujemy pierwsze miejsce w tabeli to znaczy, że jesteśmy najlepsi. To inni maja problem, nie my, skoro tego nie widzą.

- Wróćmy na chwilę do Waszych zimowych przygotowań... czemu nie wyjeżdżacie zimą np. do Hiszpanii gdzie jest cieplej?

- Bo gdybyśmy tam pojechali, a potem wrócili to i tak gralibyśmy w zimowej aurze, a nie w cieplejszych klimatach. Skoro pierwsze ligowe mecze i tak gramy przy takiej a nie innej pogodzie, to uważam, że w takich samych warunkach powinniśmy się przygotowywać do zmagań ligowych.

- Pierwsza seria spotkań towarzyskich to pięć zwycięstw i bilans bramkowy 25-4. Po co gracie ze słabeuszami?

- Żeby zawodnicy po prostu się ograli. Niestety przerwa zimowa w Polsce jest bezsensownie długa, trwa aż dwa i pół miesiąca, ja skracam ją do miesiąca, a to i tak długo wg mnie. Zawodnik musi grać, musi czuć piłkę, musi czuć grę. Dla porównania - Piotrek Pałys rozegrał w tym sezonie najwięcej oficjalnych spotkań w barwach Gwardii, bo 20, w tym trzy razy wchodził z ławki rezerwowych. Popatrzmy teraz na Anglię. Taki Yury Zhirkov z Chelsea ma 40 rozegranych meczów na koncie w tym sezonie, wszystkie w pierwszym składzie. To przepaść. Dlatego i piłkarze w Polsce muszą dużo grać, jeśli chcą coś w piłce osiągnąć. Wliczając już mecze towarzyskie Pałys ma 38 spotkań na koncie, Zhirkov - 42. I o to właśnie chodzi.

- Jak zwykle potem zagraliście turniej. Było blisko do wygranej.

- Miło by było wygrać te zmagania, ale nie jest to najważniejsze. Cieszą przede wszystkim pewne zwycięstwa z Polonią i Wisłą, a porażka z Legią była minimalna. Najważniejsze, że kibice dobrze się bawili podczas WINTER CUP.

- Widzew, Lech i Górnik też polegli w meczach towarzyskich. Wydaje się, że stworzyłeś w Gwardii bardzo silną drużynę, co jest o tyle ciekawe, że zimą praktycznie nie dokonywałeś transferów, co jest zadziwiające patrząc na Twoje dotychczasowe działania na rynku transferowym w poprzednich latach.  Jak wyliczył „Tygodnik Kibica" kupiłeś do dnia dzisiejszego 188 piłkarzy i sprzedałeś 171. Kolosalne liczby.

- No rzeczywiście, nawet nie zdawałem sobie sprawy. To wynika głównie z pierwszych moich sezonów w Gwardii gdy trzeba było budować drużynę od podstaw. W ostatnich okienkach transferowych moja aktywność nie była już tak wysoka. Wynika to z faktu, że skład drużyny co raz bardziej zbliża się do optimum, a tym samym nie potrzebuje tylu roszad.

- Wielu jednak zarzuca Ci kupowanie piłkarzy tylko i wyłącznie po to aby ich sprzedać, ich celem nie jest gra w Gwardii, tylko powiększanie kasy klubu. Ciężko już zliczyć zawodników, którzy dołączyli do Gwardii  U-19, przeszli potem do U-21, ale w seniorskiej kadrze nie zagrali, bo zostali sprzedani.

- To co się dzieje na boisku to sport. Wszystko poza nim to biznes. Jedno z drugim musi współgrać. Piłkarz, który jest sprowadzany do drużyny trafia do Harpagonów, bo to by w nich grać. Jeśli nie dziś to jutro. Jeśli jednak pojawia się jakaś ciekawa oferta to trudno jej nie rozważyć. Tym bardziej, że Gwardia do najbogatszych klubów jednak nie należy.

- No dobrze, ale spójrzmy na jeden z Twoich najnowszych nabytków. Teraz w zimowym okienku w klubie znów pojawił się brazylijski obrońca Régis. Znów, bo raz już go do Gwardii ściągnąłeś w 2012 roku za około 10 tysięcy złotych. Oczywiście w seniorach nie zagrał, bo po roku został sprzedany za około 140 tysięcy złotych. Teraz pojawił się w Gwardii za darmo. I od razu wypożyczyłeś go do Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Pogra tam trochę i znów go sprzedasz? Niezły interes.

- Tak jak powiedziałem - każdy piłkarz, który zostaje sprowadzony na Racławicką trafia tu by grać dla Gwardii. A że tak czy inaczej potoczą się losy danego piłkarza to też nie ode mnie do końca zależy. Régis był teraz dostępny z wolnego transferu, więc wykorzystałem to, bo jest to transfer raczej na przyszły sezon, a nie na obecną chwilę. Mamy dużą konkurencję w obronie, więc póki co będzie grał właśnie w Świcie.

- A dlaczego na przyszły sezon?

- Bo już wiem i mogę to dziś oficjalnie powiedzieć, że co najmniej jeden obrońca z końcem sezonu Gwardię opuści. Dlatego już dziś myślę o tym, co będzie się działo latem. Régis będzie jednak raczej rezerwowym, głównie zastępcą Jianyi Zhu, który gra w reprezentacji Chin. Jak wiadomo terminarz azjatyckich meczów zupełnie nie jest kompatybilny z europejską piłką, więc Zhu często nie ma w kadrze Gwardii gdy jest potrzebny, więc...

- No dobrze, skoro już uchyliłeś rąbka tajemnicy to może powiesz coś więcej... kto odejdzie?

- Na chwilę obecną na pewno Dennis Ramadzuli. Dostał już kilka propozycji i teraz czeka go wybór czy zdecyduje się na Bundesligę czy Primera Division. Wiem jednak, że paroma innymi piłkarzami interesuje się kilka klubów.

- Dlatego do klubu sprowadziłeś Krzysztofa Króla z Chicago Fire? To już drugi piłkarz kupiony z tego klubu. Pierwszy był Siebert, planujesz jeszcze jakieś zakupy w Chicago?

- Jak się pojawi jakiś ciekawy Polak to czemu nie. A co do Króla ma on właśnie zastąpić Dennisa na lewej stronie obrony, więc chciałem aby już zgrywał się z drużyną. Jego doświadczenie będzie bezcenne, ma już 29 lat, za sobą pięć lat gry w Jagiellonii Białystok, dwa lata spędzone w Japonii i rok w USA.

- Część kibiców jeszcze nie wie, ale to właśnie Król teraz będzie najstarszym zawodnikiem w Gwardii...

- No cóż.. czasu nie da się zatrzymać... Arkadiusz Gikiewicz po rozmowie ze mną ogłosił, że 29 czerwca przechodzi na piłkarską emeryturę. „Giku" ma już 34 lata i zdecydował się ustąpić pola młodszym kolegom. Zostanie jednak w klubie jako scout. Jednak już do końca obecnego sezonu nie wystąpi na krajowych boiskach.

- Gikiewicz to już jedna z legend Gwardii. „10" zostanie zastrzeżona w Waszym klubie?

- Zaproponowałem to Arkowi i drużynie. O ile piłkarze byli za, o tyle sam Arek się nie zgodził. Stwierdził, że to tylko numer na koszulce...

- Kto będzie w takim razie nową „10"?

- Zapewne Piotrek Pałys, ale do końca sezonu ten numer należy jeszcze do Gikiewicza, pomimo że nie będzie grał.

- Kończy się pewna era?

- Nie wiem jak to nazwać... Jak o tym myślę, to łezka w oku się kręci... jest w Gwardii od samego początku... to znaczy od mojego początku z tą drużyną, wiele razem przeszliśmy, zaprzyjaźniliśmy się.

- Powróćmy jeszcze do wzmocnień, a raczej uzupełnień składu. Wiosną zobaczymy dwie nowe twarze, które przeniosłeś ze składu U-21, a raczej jedną nową i jedną... właśnie... druga szansa? Już sobie wszystko z Paulinho wyjaśniłeś?

- Ja sobie z nim nic wyjaśniać nie musiałem. To on przede wszystkim musiał sam ze sobą parę spraw wyjaśnić. Jest zdecydowanie zbyt porywczy jak na swoje 20 lat, a ja pewnych spraw tolerować nie będę. Dostał szanse w meczach sparingowych, jestem zadowolony z jego postawy, więc uzupełni wiosną lukę po Gikiewiczu. Natomiast 19-letni Konan Ouattara uzupełni środek pomoc, bo w tym sezonie formacja ta jest nękana przez kontuzje, więc chcę mieć pod ręką dobrego zmiennika.

- A rzeczywiście jest taki dobry?

- Trzy bramki i dziesięć asyst jak na środkowego pomocnika w meczach U-21 to pokaźny dorobek. Zresztą u mnie kiepscy piłkarze nie grają.

- Pytam, bo głośno było o planowanym transferze Łukasza Tymińskiego z Górnika Zabrze. Bardzo chciałeś go mieć u siebie.

- Tak. Wstępnie to on miał wspomagać środek pomocy, ale Górnik żądał absurdalnej kwoty za tego piłkarza.

- I dlatego w pierwszej drużynie będziesz miał kolejnego obcokrajowca? Zarzuca Ci się, że masz mało Polaków w składzie.

- Uwierz mi, chętnie widziałbym ich więcej, ale jak słyszę te kwoty to śmiać mi się chce. Polskie kluby zawyżają wartość piłkarzy i to znacząco. Dlatego wolę sprowadzić do klubu kilku piłkarzy z zagranicy niż jednego Polaka, bo zapłacę w obu przypadkach tyle samo.

- Masz już jakieś plany transferowe na lato? Najprawdopodobniej zagracie w Lidze Mistrzów.

- Na razie nie. Rozglądamy się, sondujemy, ale konkretnych nazwisk na celowniku jeszcze nie mam.

- A jakie formacje chciałbyś wzmocnić?

- Skrzydła. Przydałby się też jeden środkowy pomocnik z prawdziwego zdarzenia. Myślę też o bramce, ale tylko wtedy gdyby udało się sprowadzić kogoś pokroju Wojtka Szczęsnego czy Łukasza Fabiańskiego. A że szanse na to są znikome, to zapewne w obsadzie bramkarzy nic się nie zmieni.

- Wysoko mierzysz.

- Mam nadzieję, że kiedyś piłkarze takiej klasy będą grać w Gwardii.

- To by było spełnieniem Twoich marzeń?

- Uwielbiam pracę z Harpagonami. Ale wszyscy muszą zdawać sobie sprawę, że raczej całego życia przy Racławickiej nie spędzę. Patrząc na Janka Urbana, który z Legii odszedł do FC Kopenhaga widzę, że polski trener ma szansę osiągnąć sukcesy w Europie. Janek napsuł krwi Manchesterowi United w 1/16 finału Ligi Europy, szkoda, że ostatecznie nie awansował.

- Jego następca w Legii miał więcej szczęścia. Wojskowi po wyeliminowaniu Schalke 04 spotkają się w 1/8 z Aston Villa.

- Legia to wspaniała drużyna, stała się wizytówką polskiej piłki...

- Chciałbyś poprowadzić ekipę z Łazienkowskiej?

- W Polsce istnieje dla mnie tylko Gwardia.

- A gdzie poza krajem chciałbyś pracować, masz jakąś ulubioną ligę, drużynę?

- Jakbym miał możliwość wyboru... Bundesliga i BVB... tak, to by było coś.

- Wróćmy jednak na krajowe podwórko... jesteście blisko tytułu mistrza Polski, tym samym zapewnicie sobie awans od razu do fazy grupowej Ligi Mistrzów... gdybyś to usłyszał sześć lat temu?

- Odpowiedziałbym, że chyba potrzebna jest porada psychiatry.

- Przed Gwardią świetlana przyszłość?

- Chciałbym aby tak było, ale jeszcze wiele pracy przed nami. Chciałbym przede wszystkim aby ta drużyna grała na lepszym obiekcie, przede wszystkim większym.

- To chyba Wasz największy mankament. Jak na Champions League i to w dodatku w stolicy 40-milionowego kraju stadion na 9000 miejsc to wręcz kameralny obiekt.

- Dokładnie. Niestety na chwilę obecną klubu nie stać na jakiekolwiek inne rozwiązanie.

- Porozmawiajmy jeszcze na koniec o Twoich transferach, byłych zawodnikach. Było ich tylu, pamiętasz wszystkich, rozpamiętujesz nieudane transakcje?

- Przyznam szczerze, że wszystkich chyba nie pamiętam. Czy rozpamiętuje nieudane transfery... wyciągam wnioski by nie popełniać znów błędu, bo niestety nie każdy sprowadzony piłkarz spełnił pokładane w nim nadzieje.

- Kto na przykład?

- Wybacz, ale o takich sprawach się nie rozmawia.

- To kto w takim razie kto je spełnił. Kogo miło wspominasz z poprzednich lat?

- Przede wszystkim Waldemara Stachurę i Wojtka Kolarza. Kariera pierwszego rozwija się niesamowicie, nie doceniłem jego potencjału. Dość szybko stał się podstawowym graczem Lokomotiwu Moskwa, a 2 stycznia tego roku przeszedł do Espanyolu. Tylko patrzeć jak zostanie powołany do kadry Polski, a ma przecież zaledwie 21 lat. Wojtek z kolei cały czas gra w Lechu Poznań i spisuje się tam więcej niż dobrze. Trochę żal, że go sprzedałem, ale wtedy Gwardia była w innej sytuacji. Gdyby to było możliwe to sprowadziłbym go z powrotem. No i ten trzeci - Maciek Górski, z którym pożegnaliśmy się na początku tego sezonu. W Reading układa mu się znakomicie, strzelił już 14 bramek w 24 meczach. Myślę, że prędzej czy później zobaczymy go na boiskach Premier League.

- Jutro, godzina 16, Baltic Arena, sędzia gwiżdże zaczynając mecz i...

- I kibice zobaczą ciekawe spotkanie, którego nie zamierzamy przegrać.

- Dziękuję Ci bardzo za rozmowę i do zobaczenia przy kolejnej okazji.

 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.