Informacje o blogu

Why so serious?

Ten manifest użytkownika Kolazontha przeczytało już 910 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Kilka słów tytułem wstępu: poniższy tekst ma już dość długą i raczej zaniedbaną brodę, do tego obrósł już w poteżną dawkę kurzu, pajęczyn i komarzych trucheł. Miałem już o nim zapomnieć i pogrzebać w czeluściach prawie-że-piekielnych, ale zupełnie przez przypadek znalazłem teczkę, a w niej szkice i notatki do kolejnych kilku części. Niewiele młodszych od pierwszego epizodu, swoją drogą. Częśc z Was mogła trafić na te wypociny jakiś czas temu na forumcm.net. Uznałem jednak, że warto zgromadzić całość w jednym miejscu, więc miejmy nadzieję, że niedługo w tytułach notek pojawią się #4 i może #5. Życzę miłej lektury.


Salax kurczowo trzymał się drewnianego parkanu, który sprawiał wrażenie jakby zaraz miał się przewrócić. Człon z tym – pomyślał demon – jak się wyrżnę to już nie wstanę i najwyżej prześpię się wśród mchów i trocin. Jego demoniczną naturę zdradzały tylko runy wytatuowane na przedramionach i oczy, w których było coś przerażającego. Salax potknął się o połę własnego płaszcza i niewiele brakowało, aby do końca stracił równowagę. Szczęśliwie trafił na w miarę stabilną belkę i utrzymał względny pion. Kurwa, kto by się spodziewał, że ja, Salax, dowódca siódmej kompanii Asmodeusza jestem w stanie tak się sponiewierać – kłębiło mu się w głowie – ja, najlepiej zaprawiony zawodnik w całym Podziemiu, swawolnik i hulaka dałem się podejść jakiemuś nieopierzonemu dzieciakowi! I to w dodatku skrzydlatemu! Bolesne rozmyślania przerwał natarczywy stukot żołnierskich butów niosący się po zaułku. Demon starał się ukryć swoją obecność, ale brak jakiekolwiek koordynacji ruchowej skutecznie mu to uniemożliwił. Padł więc jak długi obok krzaków. Miarowy rytm stawał się coraz bliższy i lepiej słyszalny. Nagle ucichł.
- Kapitanie – rzekł przybysz – przede mną się pan nie schowa. Zbyt dobrze znam swojego dowódcę, aby nie wiedzieć na co go stać.
- Latro – odpowiedział demon – jak się cieszę, że to tylko Ty. Już myślałem, że to jakiś służbisty i chorobliwie ambitny żandarm na patrolu.
- No tak, ja na pana nie doniosę. Raczej pomogę wstać i doprowadzić się do stanu względnej używalności.
- Po co, misiu kolorowy? Mam jeszcze trzy dni przepustki i mam zamiar jeszcze trochę pobalować – kątem oka dostrzegł niezbyt tęgą minę swojego zastępcy – trochę łagodniej niż dzisiaj, ale pobalować.
- Niestety kapitanie, ale muszę Cię zmartwić. Przed godziną przyszły rozkazy z samej góry. Masz się stawić w sztabie. Najlepiej jeszcze dzisiaj.
- Kurwa. A coś mi rano mówiło, żeby jednak nie pić.
***

Siedział na korytarzu i z nudów bębnił palcami w blat stolika. Cały Modo – pomyślał – najpierw wzywa w trybie pilnym, a potem trzyma godzinami pod salą odpraw. Mijała minuta za minutą. Nagle drzwi delikatnie skrzypnęły i zza uchylonego skrzydła wychylił się adiutant generała i zdecydowanym ruchem ręki przywołał Salaxa.
- Wchodź – powiedział – właściwie to powinieneś siedzieć tam od godziny, ale Asmodeusz tak się zagadał z Michałem i Kamaelem, że całkowicie zapomniał o Tobie.
Zajebiście – przemknęło mu przez myśl – nie dość, że ściągnięto go z przepustki, to jeszcze musiał trafić na Michasia, kurwa jego mać. Kapitan pewnym, zamaszystym krokiem wszedł do sali i zajął miejsce za stołem. Przy jego drugim końcu Zgniły Chłopiec żywo dyskutował ze swoimi rozmówcami. Michał wyrzucał z siebie słowa z prędkością karabinu, więc Salax był w stanie wyłapać tylko pojedyncze zwroty. I z każdym zdaniem coraz mniej mu się to podobało. Kaszlnął, aby zaznaczyć swoją obecność. Generał podniósł na chwilę głowę i skinął na niego. Demon podszedł, zasalutował i nie czekając na odpowiednią komendę rozwalił się w fotelu.
- Kapitanie Salax, cieszę się, że dotarł pan tak szybko. Widać plotki o pańskich wyczynach w Chimerycznym Chiromancie były tylko bzdurnymi wymysłami moich żandarmów.
- Plotki plotkami, ale żołnierz musi być zawsze gotów do służby – odparł dowódca siódmej kompanii.
- To dobrze. Obaj moi goście są Ci zapewne znani, więc darujemy sobie zbędne ceremoniały i przejdziemy do rzeczy.
- Tak jest generale.
- Jak powszechnie wiadomo, Góra i Dół średnio za sobą przepadają. Ale czasem zdarzają się takie sytuacje, kiedy musimy przemóc wzajemną niechęć i usiąść przy jednym stole. I właśnie taka sytuacja ma dzisiaj miejsce. Czy mógłbyś wprowadzić kapitana w szczegóły operacji – mówiąc to, Modo zwrócił się do Michała.
- Salax, znamy się nie od dzisiaj, więc będę mówił krótko i bez owijania w bawełnę. Na Ziemi dzieje się źle. Bardzo źle. Od pewnego czasu obserwujemy niepokojące zjawisko.
- Czyżby ludzie znowu przestawali wierzyć w Pana i jego wierne sługi – przerwał kapitan uśmiechając się zgryźliwie.
- Gdyby chodziło o taką pierdołę to nie przychodzilibyśmy z tym do Was – szybko odciął Pan Zastępów – mamy wszyscy dużo poważniejszy problem. Wampiry.
- Te śmieszne mutanty, które ubzdurały sobie, że będą odżywiać się tylko ludzką krwią. Michał, nie bądź śmieszny – odparł Salax i zapalił papierosa.
- Wcale nie powinno być Ci do śmiechu. Jak tak dalej pójdzie to nie będziecie mieli nikogo, komu moglibyście podszeptywać, aby zajumał batonika albo wyrwał babci torebkę. Nikogo, zrozumiałeś? – wzrok Michała mówił sam za siebie.
- Nie denerwuj się Michasiu – wtrącił się Asmodeusz – Salax ma trochę trudny charakter, ale to dobry żołnierz. Mów dalej.
- Otóż jak wspomniałem, wszyscy mamy problem z wampirami. Rozmnażają się w bardzo szybkim tempie i niedługo mogą poważnie zagrozić ludzkości. Żeby skutecznie się ich pozbyć musimy współpracować ze sobą.
- Jest aż tak źle, że nie dajecie rady sami czy tylko szukacie osłów, którzy dadzą się zarżnąć za Was? – Salax nie mógł się opanować.
- Modo, czy możesz jakoś wpłynąć na swojego podwładnego. Jeszcze raz coś chlapnie i jebnę mu z bańki.
- Przepraszam, już nie będę – odparł kapitan czując na sobie wściekłe spojrzenie przełożonego.
- A więc kontynuując, te wampiry są efektem bardzo silnej i niespotykanej mutacji. Podejrzewamy, że mogła zajść pod wpływem udziału krwi demona lub anioła.
- Skąd takie podejrzenia?
- Są odporne na światło słoneczne, co ostatnio rzadko się zdarzało. I od razu uprzedzę Twoje pytanie. Tak wiemy, że można to osiągnąć za pomocą odpowiednich środków chemicznych, ale do tej pory miały do nich dostęp tylko nieliczne wampirze bojówki, więc nie sądzę, żeby nagle udostępniono te specyfiki szerszej grupie. I są strasznie żywotne. Cholernie trudno ubić takiego gada.
- A jaka miałaby być nasza rola w tym wszystkim? – dociekał Salax.
- Sprawa jest prosta. Macie dużo lepszych rusznikarzy od nas, którzy przy okazji są geniuszami w wytwarzaniu srebrnej amunicji.
- Co racja to racja – odparł kapitan – ale nie rozumiem wobec tego, po co się o tym wszystkim dowiaduję.
- Już Ci tłumaczę – powiedział Modo – zawsze w kryzysowych sytuacjach potrafiliśmy się zjednoczyć. Nawet w tak dziwnych jak zniknięcie Pana. Teraz nie będzie inaczej. Postanowiliśmy, że do walki z zagrożeniem poślemy w bój także nasze oddziały. A dokładnie – generał na chwilę zawiesił głos – specjalny oddział, w którego skład będą wchodzić zarówno skrzydlaci jak i nasi żołnierze.
- Mówisz o naszych wyborowych jednostkach operacyjnych? – Salax skrzywił się delikatnie.
- Nie. Mam na myśli nowopowstałą jednostkę. Będzie się ona składać z tych, którzy dość mocno przeskrobali coś na Górze albo w Podziemiu.
- Chcesz powiedzieć, że wystawimy do walki karną kompanię.
- Mniej więcej – odparł Zgniły Chłopiec – wiesz przecież dobrze, że za kratkami często siedzą dobrzy wojacy, którzy po prostu trochę zbłądzili. A każdy zasługuje na rehabilitację. Początkowo chciałem aby oddział miał dwóch dowódców, ciebie i Parensa, ale uznałem, że moglibyście skoczyć sobie w pewnej chwili do gardeł, więc razem z Michałem znaleźliśmy wyjście z tej sytuacji.
- Będziemy rzucać monetą? – zapytał Salax.
- Nie kapitanie, nie będziemy. Dowódcą zostanie Kamael. Pomimo tego, że jest pełnoprawnym upadłym, to jednak zawsze zachowywał się neutralnie wobec nas i skrzydlatych. A ty wraz z Parensem będziecie jego zastępcami. Od tego momentu Kamael jest dla Was ojcem i carem. Każde jego działanie ma nasze pełne poparcie – powiedział Asmodeusz i wręczył Salaxowi pisemne rozporządzenie.
- Skoro wszystko już jest jasne – rzucił Kamael – to uważam, że wystarczy tego gadania. Trzeba wziąć się za formowanie jednostki. Jakiś sprzeciw? Nie widzę, nie słyszę. Sal, jutro wieczorem wpadnij do mojej kwatery. Razem z Parensem ustalimy szczegóły działania.
- Tak jest – służbiście odpowiedział kapitan.
- Ferajna, rozejść się – zarządził Modo.
***

Po początkowej dezaprobacie Salaxowi coraz łatwiej było myśleć o współpracy ze skrzydlatymi. Skoro mam być podkomendnym Kamaela, to w sumie nie mam na co narzekać – myślał wpatrując się w sufit swojego pokoju – ciekawe tylko, czy Michał nie przesadza z tymi wampirami. Jeśli nie, to szykuje się niezła rzeźnia. Ale to byłałby woda dla młyn dla dowódcy siódmej kompanii. Obecnie byłego dowódcy. Według rozporządzenia na czas operacji „Krwawy Świt” jego obowiązki przejął Latro.

Salax wstał z łóżka i podszedł do stojącej w kącie szafy, Otworzył ją. Na widok zawartości zatańczyły ogniki w jego oczach. Do wyboru, do koloru. Jeśli tak ma wyglądać mój podręczny arsenał to aż boję się pomyśleć co do swojej dyspozycji dostali nasi chłopcy – kapitan uśmiechnął się pod nosem i zamknął drzwiczki. W jego demonicznej duszy znów zaczęła budzić się radość z bycia żołnierzem.
 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution