Informacje o blogu

Corvus albus

Valencia CF

La Liga Santander

Hiszpania, 2010/2011

Ten manifest użytkownika machaj88 przeczytało już 2708 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Estadio Mestalla # 0319.04.2011 17:03, @machaj88

1

14 września 2010

 

Hiszpańska Bramka Tygodnia

 

Wyniki głosowania na najpiękniejszą bramkę przedstawiają się następująco:

 

1.: Lionel Messi – Barcelona (vs. Hercules, 11 Września)

Chwila warta uwiecznienia – ofensywny pomocnik Messi, zdobywa bramkę podkręconym strzałem z dystansu.

 

 

2.: Gonzalo Higuaín – R. Madrid (vs. Osasuna, 11 września)

Ten snajper, wprawia w zachwyt kibiców i dziennikarzy zdobywając bramkę po ładnej akcji zespołowej.

 

 

3.: Roberto Soldado – Valencia (vs. Racing, 11 września)

Soldado po długim rajdzie, oszukał rywala z klubu Racing i strzelił gola, ostrym uderzeniem pod poprzeczkę.

 

 

Jedenastka Tygodnia LIGA BBVA

 

W jedenastce marzeń znaleźli się: napastnik Roberto Soldado i środkowy obrońca Ricardo Costa.

 

Od pamiętnego spotkania z Racingiem minęły zaledwie 3 dni. Nic dziwnego więc, że część piłkarzy jest nieco zmęczona. Nie będzie jednak, znaczących zmian personalnych w składzie, na mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów z Ajaxem. Wszyscy zgodnie zapewnili, że chcą i mogą grać. Trenerzy, odpowiedzialni za przygotowanie kondycyjne, potwierdzili, że niemal wszyscy zawodnicy są gotowi i mogą śmiało rozegrać pełne 90 minut, z wyjątkiem jednego. Juan Manuel Mata wciąż ma problemy z dojściem do pełni sprawności po miesięcznej przerwie od treningów. Mimo to, wystąpi od pierwszych minut. Myślę, że może rozegrać przynajmniej pierwszą połowę spotkania. A ile zagra rzeczywiście, to się okaże.

 

UEFA Champions League

 

 

 

 

VS

 

 

 

 

Choć warunki pogodowe na Amsterdam ArenA nie są najlepsze, drużyna jest w doskonałych humorach, a ja jestem pełen optymizmu. Siąpi lekki deszczyk, lecz myślę, że nie powinien nam przeszkodzić w płynnym rozgrywaniu piłki. Gramy swoje – szybko, agresywnie, technicznie. Czyli koko-dżambo i do przodu!

 

Ajax vs Valencia - Formacje

 

Delikatnie nie trafiłem z taktyką. Nie spodziewałem się, że Ajax wyjdzie w identycznym ustawieniu, ale to nic. Jeśli będą sobie za dużo pozwalać na naszej połowie, to w przerwie Matę zmieni Maduro i trochę ich przytemperuje. Poza tym, amsterdamska ekipa, owszem mocna, ale super potęgą nie jest i powinniśmy wynieść, conajmniej remis.

 

Pierwszy kwadrans był dosyć wyrównany, choć wydawałoby się, że to my stwarzaliśmy groźniejsze sytuacje. To z racji tego, że napad gospodarzy jest dosyć samolubny, a nasza destrukcja skutecznie przerywała samotne rajdy, czy to El Hamdaoui, czy Miralema Sulejmaniego. Natomiast jeśli chodzi o połowę rywala. Cóż. Ich defensywa, nie mogła poradzić sobie z szybkością naszych napastników. Do tego gramy niezwykle zespołowo. Dużo podań, na małej przestrzeni, wszystkie bardzo bezpośrednie – otwierające drogę do bramki.

 

15 minuta – prawy obrońca Miguel, po raz kolejny przerywa kontrę piłkarzy Ajaxu. Zagrywa do Dealberta, a ten z pierwszej piłki, daleko na połowę rywala. Tam, zza pleców obrońców wybiega Joaquín. Przejmuje piłkę i biegnie w kierunku bramki! Będzie strzelaaaaał! Nie! Genialnie wypatruje, wbiegającego z drugiej strony pola karnego, Hernándeza! Do niego zagranie i Pablo bezbłędnie  strzela do pustej bramki.

 

AFC Ajax 0 – 1 Valencia C.F.

 


 

36 minuta – Hernández traci piłkę. Gospodarze ruszają z kontrą. De Zeeuw piętą do Enoha. Ten prostopadle do El Hamdaoui. El Hamdaoui piętka! Piłkę chyba przejmie Ricardo Costa. Jednak popełnia błąd! Lodeiro przechwyt! Lodeiroooo! Oszukał jeszcze bramkarza Guaitę i umieścił piłkę w siatce! Costa chciał jeszcze co prawda naprawić swój błąd, ale bardzo ryzykownie. To było bardzo nieodpowiedzialne. Na całe szczęście, nie sięgnął nóg przeciwnika. Trzeba ostrożnie przyjrzeć się temu stoperowi, czy będzie w stanie pozbierać się po tych błędach.

 

AFC Ajax 1 – 1 Valencia C.F.

 


 

40 minuta - skrzydłowy Pablo Hernández schodzi z boiska wskutek kontuzji. W jego miejsce wejdzie Alejandro Domínguez.

 

Rozbrzmiewa gwizdek kończący pierwszą część spotkania. Piłkarze schodzą do szatni. Nie obejdzie się bez zmian.

 

W końcówce pierwszej połowy, zespół gospodarzy wyraźnie się ożywił. Zmotywowała ich bramka wyrównująca i konsekwentnie rzucili się do ataku. Nie obyło się bez błędów z naszej strony. Wilgotna murawa, zaczęła sprawiać problemy w rozgrywaniu piłki po ziemi. Dlatego też, konieczna będzie zmiana stylu podań oraz szerokości gry. Z boiska zejdzie Ricardo Costa, który zawinił przy bramce. Na jego miejsce wprowadzam Davida Navarro. Miejmy tylko nadzieję, że nie będzie często faulował, gdyż ma w zwyczaju grać bardzo ostro. Chociaż... Może to i lepiej...

 

Początkowo planowałem zmianę taktyki i wejście na boisko defensywnego pomocnika, jednak manager Frank de Boer, postanowił wprowadzić do gry dodatkowego napastnika. Mam powody przypuszczać, że dojdzie do zmiany taktyki z ich strony i prawdopodobnie będzie to klasyczne 4-4-2, z którym, obecnym ustawieniem, powinniśmy sobie bez trudu poradzić. Rozważam ponadto zastosowanie bardziej ofensywnego stylu gry, lecz na to przyjdzie jeszcze czas.

 

50 minuta – Lodeiro potężnym uderzeniem ze skraju pola karnego, pokonuje Guaitę... Nie mam zamiaru tego komentować, jednak powiem jedno: jestem mocno wk... wpieniony. Lecimy do przodu! To trzeba odrobić!

 

AFC Ajax 2 – 1 Valencia C.F.

 



Katastrofa... Moja złość nie wpłynęła najlepiej na piłkarzy. Porywczy Miguel bardzo przejął się tym co wykrzykiwałem przy linii bocznej, tym bardziej, że stał najbliżej...

 

55 minuta – Dario Cvitanich otrzymał prostopadłe podanie i wpada w pole karne. Wyżej wspomniany Miguel, wyraźnie zaspał. Chcąc powstrzymać napastnika, brutalnie fauluje go w polu karnym. Sędzia bez zastanowienia wyciąga żółtą kartkę i dyktuje jedenastkę.

 

Do wykonania podchodzi strzelec dwóch bramek, Nicolás Lodeiro. Kibice wstrzymali oddech. 23-letni Vicente Guaita tańczy na linii bramkowej... Lodeiroooooo! GOL! Niewiele brakowało a bramkarz obroniłby strzał, jednak ten był zbyt silny.

 

AFC Ajax 3 – 1 Valencia C.F.

 



Winowajca natychmiast opuszcza boisko, za niego wchodzi Marius Stankevičus. „Gramy chłopaki, gramy! Do przodu! Do przodu, do Soldado!” krzyczałem z linii bocznej. Roberto również zagrzewał kolegów do walki.

 

61 minuta – Mata dostaje otwierające podanie od Alberto Costy i pędzi w kierunku bramki! Już niemal sam na sam – w obronie dziura! Strzelaaaa! Ach, co za parada! Stekelenburg pięknie broni!

 

Chwilę później Mathieu powstrzymuje kontratak rywali faulując Dario Cvitanicha. Sędzia pokazuje kartkę. Emocje sięgają już zenitu, a przed nami jeszcze 30 minut gry. Dosłownie sekundy potem, Jérémy po raz drugi nieprzepisowo zatrzymuje przeciwnika. Tym razem obeszło się bez kartki, jednak po tym rzucie wolnym nieomal straciliśmy kolejną bramkę! Trzeba przekazać mu, by zachował więcej rozsądku.

 

74 minuta – mimo polecenia delikatnego odbioru, Mathieu fauluje po raz trzeci z rzędu i tym razem, sędzia pokazuje drugą żółtą kartkę. Gramy w 10, ale nie oznacza to, że nie możemy strzelić gola.

 

W kolejnych minutach były jeszcze dwie, niezwykle groźne sytuacje, po których powinny paść bramki i spotkanie powinno zakończyć się remisem.

 

Najpierw, w 80 minucie bardzo mocno kropnął z dystansu Alberto Costa, jednak wprost w bramkarza. 2 minuty później Martena Stekelenburga próbował pokonać Juan Mata w indywidualnej akcji, niestety trafił prosto w słupek.

 

 

I co tu dużo mówić... Kompletnie zlekceważyłem rywala. Nie trafiłem z taktyką i miomo, iż zdawałem sobie z tego sprawę, nie zrobiłem nic by to zmienić. Ten mecz był do wygrania. Ale cóż,  mówi się trudno, żyje się dalej. Sporo w tym meczu straciłem. Pablo Hernández, nie zagra przez ok. 4 tygodnie, a Jérémy Mathieu został odsunięty na jeden mecz. Coś jednak zyskałem. Odrobinę doświadczenia. Popełniłem sporo błędów, z których trzeba wyciągnąć wnioski. Wiadomo, że jeszcze nie wszystko w LM stracone. Przed nami mecz z ostatnim w grupie Dinamo, a nasz pierwszy rywal zagra z faworytem, Arsenalem. Jeśli faworyci wygrają, a i my odniesiemy zwycięstwo, wysuniemy się na drugą pozycję i zaczniemy wszystko od nowa. Bo jeszcze szystko, wszystko przed nami. Teraz , póki co, trzeba skupić się na lidze.


 

19 września 2010

 

David Albelda oraz Bruno, wznawiają treningi z pełnym obciążeniem. Cieszy mnie fakt, iż będę mógł skorzystać z tego drugiego w meczu z Atlético.

 

LIGA BBVA

 


 

 

VS

 

 

 

 

 

Dziś, rozegraliśmy wyjazdowe spotkanie ligowe, z jednym z naszych największych rywali – Hérculesem Alicante.

 

Przez większość spotkania waliliśmy głową w mur. Dobre zawody rozgrywał Joaquín oraz Alberto Costa, którzy raz po raz, stwarzali sytuacje podbramkowe. Jednak debiutujący w zespole Aritz Aduriz, nie potrafił wykorzystać żadnej z nich marnując większość zagrywanych do niego piłek.

 

Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Po przerwie, na boisko wszedł najlepszy snajper zespołu, Roberto Soldado w miejsce wspomnianego debiutanta. Mimo to, obraz gry nadal nie ulegał poprawie. Słaba postawa Vicente i Maduro, zmusiła mnie do zdjęcia ich z boiska już w 55 minucie i wprowadzenia, sprawdzonych już, Alejandro Domíngueza i Mehmeta Topala. Szczególnie pierwszy z nich wpłynął wydatnie na obraz spotkania. Ale o tym za chwilę, bo mało brakowało, a beniaminek sprawiłby ogromną sensację w meczu z absolutnym faworytem.

 

W 60 minucie Juan Mata został brutalnie skoszony przez jednego z Los Hérculanos i musiał opuścić plac gry. Od tej pory graliśmy w dziesiątkę, gdyż wszystkie zmiany zostały wykorzystane. 4 minuty później, nasze osłabienie wykorzystali gospodarze, a mianowicie Sendoa, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Popisał się pięknym, precyzyjnym strzałem, po którym Guaita o mało nie stracił ręki.

 

Hércules Alicante 1 – 0 Valencia C.F.

 


 

Dzięki wspaniałej postawie kluczowych zawodników oraz, nie chwaląc się, mojemu własnemu geniuszowi taktycznemu, nie tylko zdołaliśmy odrobić tę jedno-bramkową stratę, ale pewnie wygraliśmy to spotkanie. A oto, jak to było:

 

Po straconym golu, postanowiłem zmienić taktykę z ofensywnej na kontratak. Już po pierwszym z nich, padł gol wyrównujący.

 

67 minutaSoldado pędzi prawą stroną boiska, zmaga się z obrońcą rywali. Tuż przy linii końcowej udaje mu się minąć przeciwnika i posłać piłkę w pole karne. Tam, zza pleców jednego z defensorów, wyskakuje, wprowadzony na boisko, Domínguez i czubkiem buta umieszcza ją w bramce.

 

Hércules Alicante 1 – 1 Valencia C.F.

 


 

Teraz, gdy wynik znów był otwarty, pomimo przewagi liczebnej gospodarzy, zmieniłem taktykę znów na ofensywną. To zaowocowało bardziej konstruktywnymi akcjami, a po jednej z nich...

 

74 minuta – strzelec pierwszej bramki Domínguez, prowadzi rajd prawą stroną. Na wysokości pola karnego zawraca i zbiega z piłką do środka (działanie zamierzone przeze mnie wcześniej). W polu karnym znajduje się trzech zawodników. Jednym z nich jest Alberto Costa, który znajduje się na najlepszej pozycji, z ręką uniesioną w górze. Do niego zagranie. Argentyńczyk przyjmuje i celnie strzela obok bramkarza.

 

Hércules Alicante 1 – 2 Valencia C.F.

 


 

Prowadzenie i napieramy dalej. Ale ofensywa nie trwała zbyt długo, gdyż w 82 minucie postanowiłem zmienić taktykę i ustawienie zawodników. Wróciliśmy więc do kontrataku. Zawężyliśmy pole gry. Cofnęliśmy linię obrony i zmniejszyliśmy tempo. Przesunąłem Joaquína do przodu. Pozycja – lis pola. Domínguez do tyłu – środkowy pomocnik atak. Topal jeszcze głębiej, na pozycję defensywnego pomocnika. Teraz formacja wyglądała jak 4-1-2-1-2 z tym, że bardziej 4-1-2-2, z racji deficytu jednego zawodnika.  Wiem, zawiłe. Ale najważniejsze, że prowadzenie zostało utrzymane, a w ostatniej minucie meczu Soldado po rzucie rożnym, dołożył siódmą bramkę na swoje ligowe konto strzeleckie.

 

Hércules Alicante 1 – 3 Valencia C.F.

 


 

 

Uraz biodra, jakiego nabawił się Juan Manuel Mata, wymaga dwumiesięcznej rehabilitacji u specjalisty.

W ten oto sposób, mecz zakończył się bez niespodzianek, a my wskoczyliśmy na drugą pozycję w tabeli. Co ciekawe, Barcelona, po porażce z naszym następnym rywalem Atlético Madrid, spadła aż na siódmą lokatę.

 

 

W dzisiejszym odcinku to już wszystko z Estadio Mestalla. W następnym, zagramy z groźnym przeciwnikiem. To być może jeden z najważniejszych meczów sezonu. Czy i tym razem genialny menago (schlebiam sobie ;D) Paweł Machaj wróci do domu z tarczą? A może na niej? Czy jego podopieczni poradzą sobie z tak silnym rywalem? Jak na postawę zespołu wpłynie kontuzja największej gwiazdy? Tego wszystkiego nie dowiecie się z gazet. Nie obejrzycie tego w telewizji. Nie usłyszycie o tym na ulicy. Możecie to zobaczyć na własne oczy - w kolejnym manifeście!

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.