Tak silnej kadry Rumunia nie miała jeszcze nigdy w historii. Po wyeliminowaniu mistrzów świata, podopieczni Mariusza Grefkowicza zmietli Chorwację i awansowali do strefy medalowej.

"Nikt się tego nie spodziewał, nawet ja - jednak pewność siebie przychodzi wraz z trwaniem turnieju. Teraz wszystko może się wydarzyć, a w półfinale mamy realne szanse na zwycięstwo" - powiedział Grefkowicz.

Rumunia musiała przed meczem obejść się bez trzech podstawowych graczy, którzy byli kontuzjowani. Mowa to o Kissie, Lazarze - oni zagrają w półfinale, oraz o Popescu, który nie zagra już do końca turnieju. Zastąpili ich odpowiednio - Coca, Bura oraz Burca.

Mecz zaczął się świetnie dla Rumunii bowiem Burca strzelił fantastyczną bramkę już w pierwszych minutach meczu. Później swoją szansę mieli Chorwaci, ale jej nie wykorzystali. Do przerwy nic już się nie zmieniło i było 1-0.

Po przerwie Rumunia wyszła jeszcze bardziej zmotywowana i pokazała kto dziś jest lepszą drużyną. Ostatecznie wygrali oni aż 4-1, dwie bramki dołożył jeszcze Burca, zaliczając hattricka, a ostatnie trafienie dołożył - N.Dragu.

Ogromna szansa na finał! Rumuna musi to wygrać!

W półfinale podopieczni Grefkowicza zmierzą się z Urugwajem, jest to bardzo dobre losowanie dla nich. Media spekulują, że z takim rywalem podopieczni Grefkowicza powinni sobie poradzić bez najmniejszego problemu.

W drugim półfinale grupowy rywal Rumunów - Anglia zagra z Niemcami.