Informacje o blogu

Szczecińska Pogoń

FC Bleid

Derde Klasse

Belgia, 2009/2010

Ten manifest użytkownika lukaszalbert przeczytało już 850 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Jerzy Matus [#3]18.04.2010 21:01, @lukaszalbert

1

 

Pierwszy dzień z drużyną, pierwsze myśli, pierwsze wnioski. Ale najważniejszy jest taki, że w ogóle nie ma składu jako takiego. Mamy całkiem przyzwoitą obronę. Ci chłopcy są nieźle zbudowani. Szczególnie środkowi, którzy są na prawdę wysocy. Skrzydłowi może nie są jakoś specjalnie szybcy ale zadatki na dobrych graczy jak najbardziej wskazane. Środek drugiej linii jest do bani. Oprócz jednego defensywnego pomocnika nie ma w zasadzie żadnego doświadczonego potrafiącego kreować grę. Chłopaki nie mają żadnego przyjęcia, ich podania są nie dokładne. Na boisku poruszają się chaotycznie. I właśnie tutaj pies pogrzebany. Linia napadu też może nie jest jakaś och i ach. Jednak na pewno lepiej niż Ci za nimi.

Teraz po obejrzeniu pierwszego składu postanowiłem obejrzeć drużynę juniorów. Od razu w oko wpadło mi trzech. W środku pomocy całkiem nieźle sobie poczynali. Ale ich minus to właśnie doświadczenie. I co mogłem zrobić? Lepszych na tą chwilę nie ma. Porozmawiałem z nimi chwile i zaprowadziłem na trening pierwszego zespołu. Elliot Godesari, Donald Van Echteren, Joseph Lennerts. Pierwszy z nich dopiero zaczyna swoją przygodę z piłką w klubie. Zawsze grywał tylko w szkolnych turniejach. Drugi grał w juniorach Germinalu Beerschot i Lierse. Żaden z nich nie ma występów w seniorskiej kadrze. Obaj bez doświadczenia. Jednak widać w ich oku błysk. Trzeci i zarazem ostatni. Technicznie rzecz biorąc był jednym z najgorszych. Ale to można nadrobić. Zainteresowałem się nim ze względu na jego grację poruszania się po boisku. Był szybki i doskonale balansował ciałem. Miał właśnie szybkością i walecznością wszystko nadrabiać. Szczególnie widziałem go jako zmiennika w końcówkach meczy.

 

 - Elliot uspokój grę. Rozejrzyj się i podaj. Nie na ślepo. Panowie to się tyczy was wszystkich bez wyjątków. Musicie widzieć co się wokół was dzieje. Grajcie mądrze. Nic na siłę.

 

Już po kilku treningach każdy mniej, więcej wiedział co ma robić na boisku, jaką rolę pełnił. Ja także miałem wyrysowane w notatniku pierwszych jedenaście nazwisk. W pierwszym sparingu zmierzyliśmy się z niemieckim ULM. Oto skład:

 

Bramka: Jeremy Vanneroy

Obrona: Mathieu Godart (prawy), Mamadou Coulibaly (lewy), Julien Gerouville i Mouslago Camara (obaj środek)

Pomoc: Caetano Lamonaca (prawy), Sebastian Cognart (lewy), Elliot Godesar i Joseph Lennertz (obaj środek)

Atak: Kevin Leveneur i Franckie Quere

 

Niestety przegraliśmy go 0-1 po kiepskiej grze. Zawodnicy nie potrafili stworzyć sobie dogodnych sytuacji strzeleckich. Co prawda strzałów było 10 ale tylko 3 w światło bramki. Podawali piłkę między sobą bez jakiegoś pomysłu na rozegranie. Przynajmniej posiadanie piłki było dużo lepsze bo aż 56%. Nie umniejsza to jednak przegranej. Pierwszej w mojej karierze.

 

W meczu nie wystąpił mój najlepszy zawodnik. Mamadou Coulibaly był moim jedynym defensywnym pomocnikiem. Nie. To mało. Był moim najlepszy zawodnikiem. Mógłby spokojnie grać w najwyższej klasie rozgrywkowej Belgii. Zresztą nie tylko tam. Miałem spore nadzieje z nim związane. Ale sytuacja sprzed 2 dni zmieniła trochę widok z okna.

 

- Francis powiedz mi jedną rzecz. Kim jest ten człowiek przy bramie?

- Który?

- Ten który właśnie się na nas bezczelnie gapi z uśmiechem na gębie.

- Skądś go znam. Prezes z nim już rozmawiał kilkakrotnie. Poczekaj chwilę, niech sobie go przypomnę.

- Wysil swoje komórki.

- Moment. Już chyba wiem. To jest wysłannik francuskiego klubu Chamois Niortais. Amatorzy tak jak my jednak z małą różnicą.

- Jaką?

- Cały klub wykupił podobno jakiś wielki koncern, który dopiero co wybudował swoją fabrykę w tym samym mieście. Z tego co mi wiadomo dostali pozwolenie na budowę właśnie ze względu na aneks w umowie który mówi, że rok w rok muszą wpłacać konkretną kwotę na konto klubu. Niestety nie wiem ile. Nikt tego nie wie.

- Dzięki

 

I dla mnie wszystko było jasne. Chcieli mi zabrać mojego najlepszego zawodnika. A prezes najwyraźniej się na to zgodził. Zresztą co miał do gadania. Przecież Mamadou podpisał amatorski kontrakt, który daje możliwość opuszczenia klubu w każdej chwili. Też nie miał kiedy, tylko w momencie kiedy ja tu przyjechałem. Postanowiłem posłuchać, Prezesa może chociaż powie mi co jest grane.

 

- Głośne pukanie do drzwi – Nie przeszkadzam?

- Nie, właśnie kończyłem podliczać ostatnie rachunki. Mów. O co chodzi.

- Co się dzieje z Mamadou? Dopiero co widziałem jak poklepywał jakiegoś eleganta po ramieniu.

- A tak, to jest Pan...

- Już wiem kto to jest. Powiedz mi tylko dlaczego? Źle mu było u nas? Co dostanie od nich?

- Taką podjął decyzję. Głównym powodem był nasz klimat. Po prostu woli cieplejsze powietrze. I tylko to. Zresztą co ja mogę. Grał przecież za darmo. Dogadałem się tylko z francuzami. Obiecałem, że będziesz go trenował jeszcze do końca następnego tygodnia. Wtedy poleci do Francji do swojego nowego mieszkania.

- Chyba nie myślisz, że będę niańczył tego niedołęgę. Mógł mi chociaż powiedzieć o tym. Napomknąć. Kogucik jebany. Nie, niech się tu nie pokazuje już więcej.

- Jerzy, na miłość Boską. Przecież to tylko kilka dni. Co Ci szkodzi.

- A no to, że ten czas mogę poświęcić innym. Nie i już. Dla mnie temat zamknięty.

- Jerzy!!!

 

Trzasnąłem drzwiami mocno i wyszedłem. Kląłem jak nigdy. Piłkarze mnie jeszcze takiego nie widzieli. Ale to i dobrze. Niech czują respekt przede mną. Odwróciłem się do Mamadou. Chciałem do niego z łapami wyskoczyć ale się powstrzymałem.

 

- Coulibaly!!! - krzyknąłem przez całe boisko – możesz zabrać swoje rzeczy z szafki. Nie będzie dodatkowych dni treningu.

- Ale trenerze, przecież...

- Im szybciej opuścisz ten teren, tym lepiej. Nie przeszkadzaj nam w treningu.

- Przykro mi to słyszeć. Myliłem się co do Pana.

- A ja co do Ciebie. Myślałem, że o pewnych rzeczach trener powinien wiedzieć jako jeden z pierwszych. Zejdź mi z oczu.

 

Nic się już nie odezwał. Poszedł spakować swoje rzeczy i wrócił jeszcze na chwilę, aby się umówić na ostatnie piwo. Symbolicznie z resztą drużyny u IRIS następnego dnia wieczorem. No cóż. Przynajmniej wobec nich był w porządku.

Po miesiącu spędzonym w klubie sporo się działo. Jedno jest pewne. Jeszcze dużo pracy przede mną. Rotacja w składzie. Penetracja rynku piłkarzy dostępnych z wolnego transferu. Jeszcze na pewno coś się znajdzie. Czas gasić światła w biurze a potem do domu.




Będę chciał zrobić aktualną listę graczy mojego klubu. Będzie to graficzne przedstawienie wszystkich zawodników z pierwszego drużyny seniorskiej. Będzie o tyle łatwiej (dla mnie), że nie będę musiał co chwilę wklejać tego do nowych manifestów. Po prostu będzie jeden link do strony z całym składem. Będzie można ich porównać. między sobą. Wszystko będzie można znaleźć TUTAJ. Ale to jak znajdę na to czas.

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.