Mecz z Dreznem zbliżał sie nieuchronnie, całe miasto żyło tylko tym spotkaniem, gdyż Drezno to główny pretendent do końcowego triumfu. Kibice zatrzymywali Gilewicza na każdym kroku i życzyli mu powodzenia, choć niektórzy już wytykali mu błędy, które popełnił w meczach sparingowych. W ostatnim tygodniu przed inauguracją managerowi udało się jeszcze podpisać kontrakt z niesamowitym siedemnastoletnim napastnikiem Ulises Davila, jednak w klubie zjawi się on dopiero po zakończeniu sezonu.

    Na 25 lipca Gilewicz zwołał konferencje, aby przekazać ogólną charakterystykę zespołu jaką nakreślił poprzez przedsezonowe obserwacje oraz poinformować o oczekiwaniach i nadziejach na nadchodzący sezon. Na zebraniu zjawił sie prezes klubu, paru lokalnych dziennikarzy oraz przedstawiciele klubu kibica. Prezesa interesowała głównie struktura finansowa klubu, którą Gilewicz skomentował krótko: "Ten sezon to czas inwestycji, której plony będziemy zbierać przez następne lata". Manager przedstawił wiele skomplikowanych tabelek i wyliczeń, z których wynikało, że w tym sezonie klub zanotuje straty w wysokości około 1,5 miliona złotych. Prezes mimo zapowiedzi dość znacznych strat wyglądał na pocieszonego kompetenjcą managera. W końcu Gilewicz został poproszony o przedstawienie ogólnej charakterystyki zespołu: "Przede wszystkim to co zaobserwowałem to, że po poczynionionych wzmocnieniach zespołowi brakuje troche zgrania, jednak chłopcy mają ogromny potencjał i są w stanie zrealizować postawione przed nimi cele. Kapitanem zespołu zostanie Andreas Lambertz, gdyż ma on zdolności przywódcze i pokładam w nim ogromne nadzieje. O miano gwiazdy zespołu może również starać sie Andreas Lequi, który ma za sobą karierę w takich klubach jak Celta, czy Atletico Madryt. Reszta zawodników jeszcze odstaje od tych dwojga, jednak mają potencjał by stać gwiazdami nie tylko klubu ale i europejskiej piłki.". Na koniec konferencji Gilewicz został zapytany o szanse na awans: "Myślę, że mamy szanse nie tylko na awans, ale nawet na mistrzostwo.".

    Po konferencji do managera podszedł jeszcze prezes i zapytał sie o taktykę: "Mam już opracowaną taktykę jednak może ona wymagać drobnych modyfikacji. Nie chciałem poruszać tej sprawy na konferencji, gdyż nie mam zaufania do dziennikarzy, ale skoro już pan zapytał to jest to 4-4-2 z defensywnym pomocnikiem, prześlę panu mailem całą dokumentację dotyczącą taktyki.". Po całym dniu Gilewicz wracając do domu dopiero uświadomił sobie, że już jutro jego debiut...