Wszystkie moje teksty przeczytasz na www.lucasinho.blox.pl

Jako naród uwielbiamy być doceniani, odnosić sukcesy które będą zauważane również poza granicami kraju. Sport jest idealną dziedziną w której można prezentować swe osiągnięcia, a piłka nożna jest dalej naszym sportem narodowym, mimo wielu upokorzeń jakich doznajemy od jakiegoś czasu. Poczucie dumy dają nam jedynie występy reprezentacji kobiet oraz mężczyzn w siatkówce oraz ekipy piłki ręcznej. Dzisiaj wielu z nas oczekiwało zwycięstwa Skry Bełchatów nad Dynamem Moskwa, lecz to Rosjanie zagrają w jutrzejszym finale, a Skra podobnie jak dwa lata temu zagra o trzecie miejsce.

"Miłe złego początki" - w pierwszym secie polska ekipa wygrała z Dynamem do 23, lecz po kapitalnym początku (prowadzenie 8-2) Skra spuściła trochę z tonu, w efekcie czego Rosjanie doskoczyli nawet na jeden punkt, lecz ani razu nie remisowali w tym secie. Można powiedzieć że gra do pierwszej przerwy technicznej była iście koncertowa - przyjęcia Antigi, ataki Wlazłego czy zagrywki Możdzonka robiły wrażenie. Kolejny sety to iście koncertowa gra gości z Moskwy, rozszalał się Połtawski, dobrze grał łączony ze Skrą Brazylijczyk Dante Amaral - Rosjanie świetnie czuli się w przyjęciu oraz bloku, a w bełchatowskiej ekipie zawodziła zagrywka oraz przyjęcie. Jedynym siatkarzem który poziomem nie odstawał od zawodników Dynama był Mariusz Wlazły, jednak "na tym poziomie jeden zawodnik nie wygra meczu". Cieszy również coraz szybszy powrót Michała Winiarskiego, który przyda się nie tylko w klubie lecz również w reprezentacji. Niezwykle trafne okazały się słowa trenera Nawrockiego z końcówki spotkania, który zachęcał by grać swoją siatkówkę, taką samą jak w PlusLidze.

Skra po raz drugi występuje w Final Four Ligi Mistrzów, organizując go po raz kolejny w Łodzi. Mimo to polskiej ekipie pozostaje walczyć o trzecie miejsce. Czego zabrakło? Przede wszystkim równej postawy - podobnie jak złożona w dużej mierze z zawodników Skry reprezentacja Polski ma za dużo przestojów, świetne serie przeplata z zupełnie nieudanymi, aż w końcu jest za późno na kolejny zryw, tak jak w 3 secie dzisiejszego meczu. Nie można nie wspomnieć o fantastycznej atmosferze na trybunach; to między innymi dzięki kibicom oraz coraz większym zainteresowaniu siatkówką otrzymaliśmy po raz drugi w ciągu trzech lat szansę organizacji Final Four, a w 2014 roku zorganizujemy Mistrzostwa Świata mężczyzn. Zwłaszcza na początku spotkania atmosfera była niesamowita, gdy zawodnicy Skry zdobywali kolejne punkty, a brylował sektor kibiców ubranych w żółte koszulki z napisem "Final Four 2010", którzy "ciągnęli" doping, skandując również imiona zagrywających zawodników. Tylko czy za trzecim podejściem w końcu uda się zdobyć Ligę Mistrzów?

Swoją drogą polecam filmik z pewnym rozgrywającym oraz sędzią w roli głównej :)

Wszystkie moje teksty przeczytasz na www.lucasinho.blox.pl