TROFEA ZDOBYTE PRZEZ KLUB W TRAKCIE MOJEJ KADENCJI
(Kazimierz Deyna w honorowej roli menedżera)
Puchar Polski: 2014, 2018, 2019
Mistrzostwo Polski: 2016, 2019
Drodzy Czytelnicy!
Zmieniam od teraz sposób przedstawiania mojej kariery (Ruch Chorzów z samymi Polakami w składzie) Otóż na FM Rev prezentował będę od dziś oryginalny materiał, którego nie znajdziecie na mojej stronie. Będzie to fantasy-wywiad z honorowym menedżerem Ruchu, Kazmierzem Deyną, który przeprowadzony zostanie tuż przed rozpoczęciem każdego kolejnego sezonu. Gdy kogoś ten „wywiad“ zainteresuje, gdy będzie zaciekawiony co się wydarzyło dalej - znajdzie sobie to bez trudu w sieci. Osoby, którym podoba się to co robię, nie będą z tym miały najmniejszego problemu. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę tytuł tego bloga. Miłej lektury i mam nadzieję, że pozytywnie przyjmiecie tą innowację.
Wywiad z Kazimierzem Deyną, menedżerem Ruchu Chorzów od lipca 2013, przeprowadzony tuż przed rozpoczęciem sezonu 2019/20.
- Czy jest pan zadowolony z tego, co udało się panu osiągnąć z drużyną Ruchu w ciągu pierwszych sześciu sezonów pracy?
- Myślę, że wszystko poszło w bardzo dobrym kierunku. Ostatni sezon (2018/19) chyba dobitnie o tym świadczy! Zdobyliśmy przecież zarówno puchar jak i mistrzostwo Polski. A nie można zapominać o mistrzostwie kraju z 2016 oraz o dwóch pucharach - 2014 i 2018.
- Czy założenie, że w Ruchu grali będą tylko zawodnicy legitymujący się polskimi paszportami, a sztab trenerski składał się będzie również tylko i wyłącznie z Polaków wciąż jest aktualne?
- Jak najbardziej. W tej materii nic się nie zmieni.
- Cieniem na ocenie sezonu 2018/19 jest postawa Ruchu w eliminacjach Ligi Europy. Porażka w dwumeczu z Szachtiorem Soligorsk chwały nie przynosi...
- Rzeczywiście, przygoda z Ligą Europy zakończyła się dla nas już w sierpniu. Winę biorę całkowicie na siebie. W pierwszym wyjazdowym meczu dałem szansę dublerom, którzy nie sprostali zadaniu i przegrali 0-1. W rewanżu zaledwie zremisowaliśmy i - stało się, odpadliśmy... Na nasze usprawiedliwienie powiem, że w białoruskiej drużynie nie grali wcale kelnerzy, ale naprawdę poważni piłkarze. Choćby dobrze znany polskim kibicom bramkarz Wojciech Pawłowski, a także mogący zagrać chyba na każdej pozycji Sergey Matveychik czy lewoskrzydłowy Pavel Nekhaychik. Bardzo podobał mi się również szybki Vadim Kurlovich. Wszyscy ci gracze byliby gwiazdami naszej ekstraklasy. Na własnym stadionie, grając już podstawowym składem oraz mając przewagę 11 na 10 po wykluczeniu Matveychika, zdołaliśmy tylko zremisować 1-1. To najlepiej świadczy o sile przeciwnika...
- Albo o słabości Ruchu...
- Skoro pan tak twierdzi.... Ja jednak nie zaryzykowałbym takiej tezy. W latach poprzednich graliśmy przecież naprawdę fajne mecze w pucharach. Przypomnę choćby rozbicie na wyjeździe duńskiego Nordsjællend 4-1 latem 2014, awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów latem 2016 po wyeliminowaniu Kopenhagi i Salzburga w rundach wstępnych, a także całkiem niezłą postawę w samej fazie grupowej. Mimo tego iż zajęliśmy trzecie miejsce to takie wyniki jak 2-1 i 1-1 z Szachtarem Donieck czy cenne 2-2 z Bayernem Monachium u siebie pokazały, że umiemy grać w piłkę. Przypomnę też, że latem 2017 byliśmy naprawdę blisko wyeliminowania słynnego Milanu i awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Ostatecznie - po konkursie rzutów karnych - awansowali Włosi, ale napędziliśmy im niezłego stracha!
- Porozmawiajmy trochę o personaliach. Przed sezonem 2018/19 zostaliście poważnie wzmocnieni dzięki pozyskaniu z wolnego transferu Dominika Furmana. Co ten piłkarz dał Ruchowi?
- Przede wszystkim rozszerzył wachlarz naszych możliwości taktycznych. Nie ma co ukrywać, że od samego początku stawiałem na defensywę oraz waleczność. Przez pierwsze dwa sezony specyficzna, męska gra Łukasza Surmy i Marcina Malinowskiego, niezwykle doświadczonych graczy, stanowiła kwintesencję naszego stylu. Po zakończeniu przez nich karier latem 2015 zacząłem powolutku myśleć o odejściu od schematu: głęboka defensywa-kontratak. Taką możliwość stworzyło pozyskanie Furmana. Jest to piłkarz świetny zarówno w konstrukcji jak i destrukcji - taka typowa „ósemka“. Dzięki niemu Filip Starzyński nie musiał już brać wyłącznie na siebie ciężaru rozgrywania akcji.
- Strzałem w dziesiątkę okazało się wypożyczenie z Borussi Mönchengladbach Adama Ryczkowskiego, choć nie był on graczem wyjściowego składu.
- Ryczkowski to fantastyczny gracz, który ma przed sobą wielką przyszłość! Był naszym luksusowym jokerem! Dysponuje on niesamowitym przyspieszeniem oraz szybkością, grać może zarówno na prawym skrzydle jak i w środku ataku... Prawdziwy skarb. Ufam, że uda nam się przedłużyć wypożyczenie na kolejny sezon.
- Jakie są na to szanse?
- Powiedziałbym, że 50 na 50...
- Czy pozyskany z Lechii Marcin Lewandowski ma szansę nawiązać do sukcesów swojego imiennika Roberta?
- W przyszłości - czemu nie? Na razie jest jednak dublerem Kuby Araka w klubie i pierwszy sezon w jego wykonaniu nie był zachwycający. Ale ma dopiero 20 lat, więc wszystko przed nim.
- Wciąż nie może się pan zdecydować jak wykorzystać Mateusza Wieteskę.
- To nie tak. Przez pierwsze dwa lata widziałem go raczej w roli defensywnego pomocnika, ze względu na wyraźne braki w skoczności. Natomiast rozwinął się potem na tyle, iż uznałem, że podoła zadaniu zastąpienia Artura Jędrzejczyka w roli stopera. I daje radę, co potwierdzają powołania do kadry Adama Nawałki.
- Filip Starzyński...
- Bardzo mocno przeżył pominięcie go w kadrze na Mundial 2018. Przez cały sezon 2018/19 starał się udowodnić selekcjonerowi, że to był błąd. I udało mu się! Wiosną 2019 powrócił do reprezentacji na mecze z Armenią (eliminacje ME) oraz z Włochami (mecz towarzyski). Nie ma jednak w drużynie Nawałki takiej pozycji jak w Ruchu. Filip musi czuć, że ktoś na niego zdecydowanie stawia. W mojej koncepcji jest on osią całej drużyny, naszą alfa i omegą! Wspaniały gracz i mam nadzieję, że uda mi się zatrzymać go w klubie jak najdłużej.
- Dlaczego tak dobry i równy bramkarz jak wasz kapitan, Krzysztof Kamiński, nie dostaje powołań do drużyny narodowej?
- O to należy zapytać Adama Nawałkę. Krzysiek zadebiutował w reprezentacji w marcu 2015, czyli cztery lata temu i jak na razie to był jego jedyny występ z orłem na piersi. Nie zapominajmy jednak jaka w kadrze jest konkurencja na tej pozycji. Niepodważalna jest pozycja Szczęsnego...
- Wróćmy do Ruchu. Nie sposób nie zauważyć, że zbudował pan w Chorzowie silną drużynę opartą na graczach, których pozbyła się Legia!
- Takie można odnieść rzeczywiście wrażenie. We właśnie zakończonym sezonie 2018/19 byłych graczy Legii było u nas aż 9: Wieteska, Makowski, Kalinkowski, Furman, Mizgała, Tomasiewicz, Jagiełło, Ryczkowski i Arak. Tylko Ryczkowski nie jest własnością klubu (wypożyczenie z Borussi M’G). Natomiast cała reszta to młodzi, perspektywiczni piłkarze, na których liczę w kolejnych latach. Oni chcieli koniecznie pokazać, że pasują do wielkiego futbolu i że trener Berg zbyt pochopnie z nich zrezygnował. Cieszę się, że im się to udało. W końcu zdobycie dubletu mówi samo za siebie! Natomiast nie można zapominać, że sukcesy nie byłyby możliwe bez naszych wychowanków - Dziwniela, Starzyńskiego czy Konczkowskiego, a także bez takich piłkarzy ja Rudol, Gajos czy Góralski. Ten ostatni to defensywny pomocnik ulepiony z tej samej gliny co jego nauczyciele, Surma i Malinowski! Po zakończeniu karier przez tych dwóch wyjadaczy on kontynuuje ich „tradycje“!
- Przed wami nowy sezon 2019/20. Jakie stawia pan cele przed drużyną?
- Najwyższe! Celujemy w obronę dubletu, a także marzymy o zakwalifikowaniu się do fazy grupowej Champions League. Potrzebujemy tego awansu aby zbilansować budżet. A inwestujemy przecież nie tylko w piłkarzy (pensje i premie) ale również w klubowe obiekty. Już po raz drugi z rzędu rozwijamy w lecie naszą infrastrukturę treningową, zarówno dla pierwszego zespołu jak i dla juniorów. Klub wykupił też na własność stadion co pozwala mieć nadzieję, że w przyszłości będzie on rozbudowywany. Naprawdę pojemność 10 000 jest zbyt mała i trzeba to jak najszybciej zmienić! Może za rok uda się namówić prezesa... Wszystko będzie zależeć od tego, czy zarobimy gigantyczne pieniądze za grę w Lidze Mistrzów.
- Może pan zdradzić jakich możemy spodziewać się transferów?
- Szczerze mówiąc proces budowy drużyny został zakończony. Owszem, mogą pojawić się jacyś nowi gracze, ale nie oczekiwałbym żadnych rewelacji. To będzie jeden, maksymalnie dwóch piłkarzy. Dla mnie najwspanialszym transferem byłoby przedłużenie wypożyczenia przez Ryczkowskiego!
- Czego panu życzyć przed rozpoczynającym się wkrótce sezonem 2019/20?
- Jak najmniej kontuzji w zespole, szczęśliwego losowania rund kwalifikacyjnych Ligi Mistrzów oraz obrony dubletu!
- Zatem tego właśnie panu życzę!
- A ja nie dziękuję, aby nie zapeszyć!
Polska, 2019/2020
Kocioł jadu
Słaby blog na poziomie, najgorszy blog na świecie
Umarł król, niech żyje król! Wrażenia z bety FM18
Nie lubię wygrywać
Facebook
Twitter
YouTube
Twitch.tv
RSS
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ