Informacje o blogu

Manifest użytkownika Hryniu

CM Revolution

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2007/2008

Ten manifest użytkownika Hryniu przeczytało już 864 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

29 Czerwca 2007 roku

Jak prawie w każdy wakacyjny dzień czas spędzałem w pobliskim parku. Zawsze można było spotkać kogoś znajomego lub zagadać do jakiejś ładnej dziewczyny. Jeśli jednak wiało nudą, co zdarzało się dość często to wyciągałem z plecaka puszki Pepsi i laptopa, na, którym załączałem moją ulubioną grę - Football Managera 2008.
Wszak piłka nożna to całe moje życie, a trenerką zajmuje się od 10 lat w juniorach drużyn z niższych lig. Pracowałem też dorywczo jako dziennikarz sportowy.
Obecnie byłem na bezrobociu z obu frontów, ale pieniądze ze sprzedaży samochodu, który i tak nie był mi specjalnie potrzebny dają mi wyżyć w pobliskim bloku i na dobrym żarciu.
Moja obecna kariera w Leeds United przysporzyła mi sporo nerwów, ale więcej było chwil radości, awans o klasę rozgrywkową po barażach to zawsze świetne uczucie. W sumie to byłem uznawany przez wielu za miejscowego dziwaka.
Koniec końców nie widziano jeszcze w małej mieścinie 15-tysięcznego Ostrzeszowa człowieka, który przychodził codziennie do parku i patrzył w laptopa jak zaczarowany, by za chwilę wystrzelić jak z procy i krzyczeć: JEEEST!!!!! Beckford!!!!! Lub przeklinać cały świat po kolejnym straconym golu. Można by nawet rzec, że ludzie, którzy mnie nie znali omijali mnie szerokim łukiem.

Godzina 17.00

Codziennie o tej godzinie pakuję laptopa do plecaka i opuszczam park, co spotyka się zazwyczaj z aprobatą starych bab, które wyzywają mnie od pomiotu szatana, ale też przy niezadowoleniu młodzieży, która lubi śmiać się z tego, co wyczyniam przy FMie.

Swoje kroki kieruję na boisko przy jednym z dwóch gimnazjów tym mieście. Wtedy zbiera się tam młodzież ze szkoły i gra w kopaną.
Czasem z nimi pogram, ale częściej po prostu obserwuję i wyławiam tych, których chciałbym mieć w przypadku gdybym przejął znów jakąś drużynę juniorską. Na pewno Adam i Piotrek robią na mnie najlepsze wrażenie. Już z nimi rozmawiałem o ewentualnej grze w drużynie, jeśli będę jakąś trenował. Pierwszy jest świetny technicznie i ciągle zadziwia mnie jak wkręca starszych, czy młodszy włącznie ze mną na swoje przekładanki lub kręcenie kółeczek.
Piotrek natomiast czyści, co się da. Jest po prostu barierą nie do przejścia i nic dziwnego, że wszyscy na niego mówią „Murek”.

Po dwóch godzinach oglądania ciekawego meczu zebrałem się z ławki i skierowałem swoje kroki w stronę mieszkania.
Po drodze myślałem o nowym chłopaku, którego dziś zobaczyłem na boisku. Kacper to absolutny marszałek gry. Poziomem znacznie odbiega od swoich kolegów. Gra najdokładniejsze piłki z wszystkich. Ma pomysł na grę i nawet nie chciało mi się wyliczać ile zaliczył asyst, bo zgubiłbym się przy takiej liczbie ostatnich podań, które sprawiały mu tyle radości.



Kolejny dzień spędzony z FMem i chłopakami z boiska szkolnego kończy się zazwyczaj przed telewizorem w moim obskurnym mieszkaniu w bloku.
Jeśli telewizja nie przysporzy dobrej rozrywki to idę spać, lub ponownie chwytam za laptopa i odlatuję w inny świat.

Tym razem wybór padł na łóżko. Byłem dziwnie zmęczony.
Zasypiałem z wieloma myślami, o moim monotonnym, wakacyjnym życiu. Może trzeba w nim coś zmienić? Może znaleźć sobie pracę w jakimś klubie? Może czekać na jakiś znak z góry jak mawiała Babcia?
Usnąłem, a mój sen był prawie identyczny, jak co noc, ale tym razem z innymi piłkarzami.

W tym śnie z początku darłem się na Salgado za niepewną interwencję, a później dawałem nowe instrukcje Roberto Carlosowi.

Ronaldo dostał piłkę od Figo na 24 metrze. Objechał w dziecinny sposób dwóch obrońców. Został jeszcze tylko bramkarz. Seria balansów ciałem i bramkarz położony, a Ronaldo przebiegł obok niego i zostaje mu pusta bramka. Cały stadion już wystrzelił, a ja byłem już do tego przygotowany. Ronaldo kopnął piłkę.

Obudziłem się z uniesionymi w górę dłońmi. Cały spocony i niewiarygodnie szczęśliwy. Cholera, czy to zawsze musi się kończyć w takim momencie?

Kolejny dzień zaczął się jak zawsze. Nawet sympatyczny ptaszek, który wleciał mi do domu nie zapowiadał jakiejś zmiany.


30 Czerwca 2007 roku

Gdy wyciągnąłem laptopa z plecaka i załadowałem save z Leeds pojawiła się na horyzoncie grupka facetów w różnym wieku. Było ich dosyć sporo. Nie mogłem wyliczyć. Na oko było ich powyżej 20, a ich wiek też musiał nieznacznie wykraczać za tą liczbę, chociaż niektórzy sprawiali wrażenie znacznie młodszych.
Nigdy ich tu wcześniej nie widziałem, a wyglądali na ludzi z większego miasta.

Rozsiedli się na 3 ławkach naprzeciwko mojej i opustoszałych dwóch po mojej prawej i lewej.
Ciekawiło mnie, co to za banda, więc tępo patrzyłem się w laptopa i co jakiś czas wciskałem spację, by kontynuować grę.
Wsłuchałem się w ich rozmowę.

- Co my tu robimy?


- Speed ma tu coś do załatwienia i na niego czekamy.

- Dlaczego więc nie przyjechał tutaj sam tylko zabiera nas wszystkich?



- Tego nie wiem, ale chyba jesteśmy lub będziemy mu potrzebni.

- A miałem taki pasjonujący mecz na naszym stole od piłkarzyków z M8_PL.

- Przestań ciągle pieprzyć o tych piłkarzykach tylko skoncentruj się na prawdziwej piłce. Przecież zagramy w ekstraklasie!

- Do teraz nie mogę uwierzyć jak to się stało. Przecież to niemożliwe!

- Ja też nie, ale Speed nie robi sobie przecież jaj. Zagramy z zawodowcami.

- Może to jednak jakiś marny dowcip? Naprawdę wierzycie Speedowi?

- Nie podważam zdania El Commendante i Ty też nie powinieneś tego czynić.

- Sranie w banie. Ja chcę piłakrzyki, albo moje wygodne łóżko przy Graveyard Plaza!

- Uspokój się już Grzelo!


Wybrałem zwycięski skład z poprzedniego meczu i rozpocząłem mecz z Watford, który miał zadecydować o awansie do Premiership. Nie byłem jednak myślami przy taktyce i tym, co się dzieje na boisku jak zawsze.
Grzelo, M8_PL, Speed, Graverad Plaza? Gdzieś to już słyszałem.
Nie mogąc sobie przypomnieć gdzie już o nich słyszałem otrzymałem zbawienną odpowiedź z ust jednego z nich. W wirze dyskusji ktoś rzucił: CM Revolution.
Dla pewności podłączyłem mój bezprzewodowy internet i włączyłem Operę. Moją stroną główną od długiego czasu było CM Revolution. Najlepsza Polska strona na scenie FMowej.
Przejrzałem skład redakcji. Po chwili patrzenia z niedowierzaniem na ten skład, w którym był m. in. Grzelo i M8_PL wynurzyłem się po raz pierwszy spod laptopa od momentu, kiedy usiedli na ławce i spojrzałem na nich.
Grupka facetów odzianych w jakieś tanie garnitury nie zauważyła, że patrzę na nich jak w obrazek i dalej kontynuowała burzliwą dyskusję, o Ekstraklasie, piłce nożnej, stole do piłkarzyków i chęci zjedzenia czegoś przez jednego z nich.
Ten po prawej zaciekle wypowiadający kolejne zdanie to musi być Wujek Przecinak. Chyba podejdę i wezmę autograf. Ten obok niego, który słucha go ze skupieniem to przecież jakubkwa!
Barton rozmawiał z Reaperem, ale ich rozmowa był luźna. Na pewno nie na gorący temat, o którym większość rozmawiała.
Brudas, Pavulon i SZk śmiali się w nieskończoność z kawału, który chwilę temu opowiedział im Magic.
Rapechuck pisał smsy i sprawiał wrażenie odciętego od rzeczywistości.
Reszta uczestniczyła w burzliwej dyskusji, a obecnie przy głosie był Fidel, ale nie zdążył dokończyć kolejnego zdania, bo Pucek przerwał mu gwałtownie i zaczął wyrażać swoje poglądy.
Byli, więc wszyscy. To oni. CM Revolution!
Byłem gotów do powstania z ławki i podejścia do Wujka Przecinaka w celu zdobycia autografu, ale…
Nagle wszyscy ucichli i wstali patrząc się z pokorą na zachód. Stamtąd nadchodził popularny El Commendante.
Szef serwisu podszedł do grupy i zebrał ją w kółeczko i bardzo cicho z nimi rozmawiał jakby w obawie, że ktoś może tą rozmowę podsłuchać.
Przypadkowo spojrzałem na ekran laptopa i wyskoczyłem w górę niczym Adam Małysz za najlepszych lat. Zacząłem latać po parku jak opętany. Wskoczyłem z radości do fontanny. Trwało to dobrych kilka minut. Gdy cały mokry z zaciśniętymi pięściami w geście radości poczłapałem na swoją ławeczkę. Zastałem coś zupełnie nieoczekiwanego. Laptopa na niej nie było, a 23-osobowa ekipa tworząca CM Revolution oklaskiwała mnie na stojąco.
Jedyny siedzący trzymał na kolanach mojego laptopa i gapił się w niego niczym ja chwilę temu w tych, którzy teraz mi klaszczą. Na kołnierzyku od garnituru miał wyszytego generała Augusto Pinocheta. Był to, więc A. De Raph.

Speed podszedł do mnie i wyciągnął dłoń.

- Witaj Hryniu. Możemy chwilę porozmawiać w cztery oczy?

- Yyyyy….eeee.aaa.nno… m-m-mo-moż-możemy.

- Chodźmy się, więc przejść.


- Wyglądasz na mocno zdenerwowanego, coś nie tak?

- No tego. Wszystko ok. Chyba tak. Jest ok.

- W porządku. Jestem Speed z CM Revolution.

- Wiem. Jestem zarejestrowany na CMRev! To nawet moja strona główna!

- To dla nas zaszczyt.

- Gdzie tam zaszczyt? Niczym się nie wyróżniam z tłumu.

- A jednak. Czytałeś nasze dzisiejsze oświadczenie o tym, że mamy zagrać w Ekstraklasie?

- Nie… Grałem dziś cały czas w Football Managera 2008.

- Otóż Trybunał Arbitrażowy usnął z Ekstraklasy Zagłębie Sosnowiec i to my zastąpimy ich miejsce!

- My w sensie ekipa CM Revolution?

- Dokładnie.

- Jakim cudem?

- Długa historia. Nie mam wystarczająco czasu, by Ci to teraz opowiedzieć, ale wszystko zaczęło się tu w Ostrzeszowie. Dlatego tu jesteśmy. Szukamy obecnie trenera. Każdy z nas ma za sobą spory bagaż doświadczeń w FMie i teraz marzenie może się ziścić. Któryś z nas mógł zostać grającym trenerem i to pierwszoligowego zespołu. Sęk jednak w tym, że nie umiemy się pogodzić z tym, kto ma być tym trenerem. Jako dowódca powinienem być nim ja, ale zdaje sobie sprawę, że są lepsi ode mnie w trenerce wśród naszych reaktorów. Głosowania nie zostały rozstrzygnięte i stwierdziliśmy, że trenerem zostanie jeden z graczy FMa z Polski. Myślę, że to powinieneś być Ty.

- Mówisz poważnie?

- Absolutnie. Planowaliśmy zorganizować specjalny casting, ale chyba nie będzie on potrzebny skoro Cię spotkaliśmy. Gdy słyszeliśmy jak wykrzykiwałeś, o Beckfordzie i jakimś Tomie z ciekawości sprawdziliśmy Twojego laptopa. Nie myliliśmy się. Grałeś w Football Managera.
Przejrzeliśmy, więc co nieco.

Trzy sezony i awans o dwie klasy rozgrywkowe, z Leeds, Mistrzostwo Hiszpanii z Racingiem Santander po czterech sezonach, wygranie po czterech sezonach Ligue 1 z PSG, wygranie Stuttgartem Bundesligi w pierwszym sezonie, Puchar UEFA z Tottenhamem Hotspur, Ćwierćfinał Mistrzostw Świata z reprezentacją Polski, lata dominacji Rangersami w Szkocji i kilka innych pucharów. Dokonałeś wielkich rzeczy! Największe wrażenie zrobił jednak na nas „Taktyczny Skarb”. Raph zauważył go na pulpicie. Przeczytaliśmy do połowy, gdy pławiłeś się w tej fontannie.

- Skarbnica całej mojej FMowej wiedzy. Lata doświadczeń spowodowały, że napisałem to i teraz, gdy tylko czegoś zapomnę, a będę potrzebował to znajdę tam informację jak wygrać z Barceloną na Camp Nou mając sporo gorszy skład, jak wyłączyć z gry przez całe 90 minut Cristiano Ronaldo, czy jak poradzić sobie w sytuacji, gdy do 70 minuty przegrywa się 1 bramką z niżej notowaną drużyną.

- Widzieliśmy. To niesamowite! Przez nasze FMowe umysły przechodzi każdego dnia milion nowych pomysłów i wyjątkowych rozwiązań, ale jesteś jedyną osobą, jaką znam, która potrafiła wyselekcjonować te najlepsze niesamowitych i dokładnie je opisać.

- Jesteś młody, masz ogromne sukcesy w FMie, no i bagaż doświadczeń. Chciałbyś zostać naszym trenerem w Ekstraklasie?

Kiwnąłem głową i w ciszy, zamyśleniu powróciliśmy na miejsce gdzie czekało pozostałych 22 redaktorów.
Moje serce tłukło jak nigdy. To chyba jednak jakiś dowcip. Może zaraz wyskoczą kamerzyści i jakiś śmieszny brunet robiący za prezentera w programie „Mamy Cię!”, by wykrzyknąć do mnie słowa z nazwy programu, który prowadzi?
Doszliśmy na miejsce.
Speed zebrał ekipę w kółeczko i po cichu prowadzili rozmowę.
Chciałem podejść trochę bliżej by móc słyszeć, o czym rozmawiają, ale w momencie, gdy wykonałem w ich stronę pierwszy krok to wszystkie ręce wystrzeliły w górę. Nie, nie wszystkie. Po chwili jednak i Grzelo dołączył do podniesionych rąk, ale widziałem jak mamrocze coś pod nosem i mogę się założyć, że o piłkarzykach, ciepłym łóżku i marnym dowcipie z grą CM Revolution w Ekstraklasie.


El Commendante wyciągnął do mnie dłoń w ten samo sposób jak za pierwszym razem, ale uśmiechnął się znacznie szerzej i wykrzyknął:

- Oto Che Guevara naszej rewolucji!

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.