Czy ktoś zdaje sobie sprawę jak ciężko jest stworzyć na wsi drużynę głodną sukcesów? Na wsi w której mieszka około 1000 mieszkańców.  Wydaje się proste? Proszę Cię jedź tam i namawiaj ludzi do gry za darmo, żeby oddawali serce na boisku za klub i za barwy, haha, śmieszna sprawa. Za każdym razem, gdy to ja w stroju zawodnika stawałem na płycie boiska, chciałem zawsze jak najlepiej dla drużyny,  dla kolegów i dla siebie, właśnie w tej kolejności próbowałem wbić do głowy moim zawodnikom na pierwszym spotkaniu. 

Jeszcze chwile temu graliśmy razem w piłkę, teraz mamy być na linii trener - zawodnik. Trudność i dla mnie i dla nich, bo przecież kilku z nich jest starszych ode mnie. Najciekawsze było pierwsze spotkanie z prezesem, który jest .... moim bramkarzem. Józek ma 45 lat i ciągle broni, mało tego bo z powodzeniem. Na linii może już nie te energiczne ruchy jak 20 lat wcześniej, ale ciągle ma wiele do zaoferowania drużynie. 

Sprawę postawiłem jasno, jeśli mamy tworzyć tutaj projekt DRUŻYNY PIŁKARSKIEJ to albo jest prezesem albo bramkarzem. Niespełnione do końca ambicje piłkarskie wzięły górę i Józek Pela poprosił mnie od razu o kupno nowych rękawic w sportowym, zostawiając prezesurę na boku. Z pomocą przyszedł znajomy inwestor z Sopotu, Krzysztof Wandzel. Jakoś sam w sobie nie przepada za piłka, ale udało mi się go namówić, pewnie ze względu na to, że jego narzeczona to moja kuzynka. Znajomości trzeba mieć! 

Podczas krótkiej rozmowy powiedziałem mu, że zbudujemy tutaj klub który będzie występował kiedyś w Ekstraklasie i to za moimi sterami. Wyśmiał mnie. W sumie się nie dziwię, w Hollywood najlepszy reżyser wyśmiałby mój pomysł. To tak jakby ktoś wam wmawiał że Grzegorz Piechna wznowi karierę i zajmie miejsce Tottiego w Romie - totalny absurd. Spotkanie dokończyliśmy przy barze w bytowskim Pubie Malibu. Lubię to miejsce, jak się później okazało moi zawodnicy nieco bardziej ;) Wracając do Krzycha, sypnął parę groszy na start i umówiliśmy się że będziemy w stałym kontakcie. Uzgodniliśmy że po awansie do IV ligi będziemy starać się o status półzawodowy klubu. 

Potrzebowałem parę osób do pomocy, przecież sam bym tego nie ogarnął . Na kursie trenerskim poznałem parę bladych twarzy. Poza imieniem i nazwiskiem nie miałem pojęcia jaki poziom prezentują oraz jaką mają dokładnie wiedzę, ale co ja miałem do stracenia ? Parę telefonów i zjawili się u mnie na grillu w piątkowy wieczór. CANNABIS ,WHISKY, ANANAS.  W poniedziałek przedstawiłem tylko Krzychowi co i jak, kto to jest i czym się będzie zajmował. 



Moim asystentem został Bartosz Blasiak. Tylko dlatego że siedzieliśmy razem w ławce na kursie i zawsze pożyczałem od niego długopis. Nigdy nie oddawałem (zawsze przypadkiem, serio) ,a ten skubaniec co tydzień miał dla mnie nowy. Dobry człowiek. Dodatkowo posiedział trochę za granicą na jakiś tam szkoleniach. Zna się trochę na ligach w sąsiednich krajach, ma tam paru znajomych - może się przydać!



Trenerem drużyny rezerw został Damian Byszewski. Damian zawsze wychodził z nami na fajkę w przerwie obiadowej na kursie, dlatego dostał to stanowisko. Nie miałem pojęcia nawet co potrafi, bo prawie wcale się nie odzywał tylko non stop coś notował. Uznałem że może się przydać. 



Olek Banaszek był najstarszy na kursie. Mówiłem mu początkowo na Pan, bo w sumie, mógłby być moim ojcem. Ale już pierwszego dnia przeszliśmy na "Ty". Zaproponowałem mu ekipę juniorów do lat 18, zgodził się.  Był tak podniecony tą pracą, że podczas luźnej rozmowy na grillu pytał parę razy czy ta oferta to na poważnie. Ma serce do piłki i głowę do picia. Dodatkowo załatwił nam (pod warunkiem awansu do IV ligi) współpracę z klubem Kotwica Kołobrzeg, będziemy mogli wypożyczać od nich zawodników nie płacąc im żadnych wynagrodzeń. A w zimę zagramy z nimi sparing.

Dwa miesiące przed ligą zaczęliśmy przygotowania, nie tam jakieś obozy czy tego typu sprawy. Normalnie 2 treningi w tygodniu, jeden wytrzymałościowo szybkościowy a drugi taktyczny z elementami piłkarskiego rzemiosła. Ustaliłem 9 sparingów, niby dużo ale ludzi miałem sporo do grania, więc uznałem że te mecze to dobry czas na ustalenie taktyki aby ligę ostatecznie zakończyć na pierwszym miejscu. Jeszcze sezon temu, biegając po boisku, trzymaliśmy się sztywno 4-4-2. Pierwsze co zrobiłem to powiedziałem moim zawodnikom żeby zapomnieli o tamtym ustawieniu . 

Sparingi nie poszły do końca po mojej myśli jeśli chodzi o wyniki , ale z gry w większości momentów byłem zadowolony. 
1)(V liga zachodnio-pomorska) Victoria Sianów 2:1 Kaszubia  (Wojciech Werra)
2)(V liga kujawsko-pomorska) LKS Pomorzanin Serock 2:2 Kaszubia (Marcin Przytuła, br.sam.)
3)(IV liga pomorska) Centrum Pelplin 4:1 Kaszubia (Jacek Dułak)
4)(V liga zach-pom) Mechanik Bobolice 4:2 Kaszubia (Artur Rzepiński, Marcin Przytuła)
5)(V liga gr. Gdańsk I) Polonia Gdańsk 3:0 Kaszubia
6)(Vliga gr. Gdańsk II) Meteor Pinczyn 0:1 Kaszubia (Jacek Dułak)
7)(A klasa gr. Słupsk) Zawisza Borzytuchom 3:0 Kaszubia
8)(A klasa gr.Słupsk) Lipniczanka Lipnica 0:0 Kaszubia
9)(A klasa gr. Gdańsk) Kolejarz Chojnice 2:4 Kaszubia (Marcin Przytuła x2, Artur Rzepiński, Miłosz Augustynowicz) 


Kolejka nr. 1  Pięć dni po ostatnim sparingu czekał nas mecz z Wybrzeżem Objazda na inaugurację ligi. Debiut przy linii w meczu u siebie to dodatkowa presja, tym bardziej że na trybunach było 164 kibiców, z czego 16 to kibice gości. 



Nie każdemu z moich zawodników pasowała data tych zawodów, nie każdy doszedł do siebie po tym dwu miesięcznym maratonie treningowym bo powiedzmy sobie szczerze, nigdy nie przepracowali takiego okresu przygotowawczego, więc wystawiłem najlepszy możliwy skład.
Pierwszą bramkę zdobył Artur Dargas, pakując piłkę do siatki głową po dośrodkowaniu Marcina Przytuły, ten sam zawodnik jeszcze w pierwszej połowie doprowadził do stanu 2:1 umieszczając piłkę do pustej bramki po dograniu Kacpra Krefta. Pełna dominacja na boisku, przyzwoita liczba strzałów (trochę mało z nich trafiało w światło bramki), posiadanie piłki w mojej ocenie na 4 w skali szkolnej. Szkoda straconego gola, nie pomogły Józkowi nawet nowe rękawice za jakieś 39 zł. 

Kolejka nr. 2 Pierwszy wyjazd

Na pierwszy mecz wyjazdowy udaliśmy się do Debrzna oddalonego o 90 km od Studzienic. Pakujemy się w 4 auta i lecimy po swoje. Szczerze ? Tak wyrównanego meczu nie widziałem chyba nawet w telewizji. Ani jedni ani drudzy nie potrafili sobie poradzić z obroną rywala. W środku pola napracował się Jacek Dułak z Michałem Borzyszkowskim dlatego po około 70 minutach musiałem ich zmienić bo oddychali rękawami, bałem się że będę musiał dzwonić po karetkę. Ostatnie 20 minut niczym struś pędziwiatr i Sonic (ten taki jeż z niebieskimi włosami) biegali w środku pola Wiktor Gierdalski i Arkadiusz Gut. Pierwszy z nich, bliżej nam znany jako "Deco" zagrał prostopadłą piłkę na skrzydło do Kacpra Krefta. Kacper w swoim stylu pognał z nią do końcowej linii i wystawił na 11 metr. Tam nie pilnowany Artur Rzepiński dopadł do niej i posłał w dolny róg bramkarza. Tym strzałem dał nam prowadzenie oraz zapewnił 3 punkty w ostatniej akcji meczu. Sędzia nie pozwolił nawet wznowić gry. A więc 2 mecze i 2 zwycięstwa. 

Kolejka nr. 3 Drugi wyjazd z rzędu i dobre złego początki. 

Nikt w Człuchowie nie spodziewał się takiego początku a tym bardziej takiego zakończenia. Rozpoczęliśmy najlepiej jak się tylko da. Przećwiczyliśmy na treningach kilka elementów zaskoczenia przeciwnika szybkim rozegraniem i już w 22 sekundzie meczu przyniosło to korzyści. Świetną piłkę otrzymał Kacper Kreft od Jacka Dułaka ze środka pola, po raz kolejny swoim "firmowym zagraniem" obsłużył Artura Rzepińskiego i właśnie ten napastnik ustanowił nowy rekord ligi pod szyldem "Najszybciej strzelona bramka w rozgrywkach". Niestety, później nie było już tak kolorowo. To Piast grał w piłkę a my się przyglądaliśmy co niestety miało odzwierciedlenie w wyniku końcowym. Przegrywamy  1:3. 


Kolejne mecze to : 
Kolejka nr.4 (Dom) Kaszubia Studzienice 2:0 Stal Jezierzyce ; Fabian Szultka (asysta T.Pawelski), K.Kreft
Kolejka nr.5 (Wyjazd) Start Miastko 2:2 Kaszubia Studzienice ; M.Przytuła (T.Pawelski) , D.Wajs
Kolejka nr. 6(Dom) Kaszubia Studzienice 1:1 Jantaria Pobłocie ; M.Przytuła
Puchar Polski Runda 1 | Garbarnia Kępice 1:5 Kaszubia Studzienice  ; 4x A.Rzepiński (4x K.Kreft), M. Przytuła (T.Pawelski) 



Kolejka nr. 7 (Dom) Kaszubia Studzienice 2:1 Czarni Czarne; A.Rzepiński (T.Pawelski), W.Gierdalski (M.Borzyszkowski)
Kolejka nr. 8 (Wyjazd) Sparta Konarzyny 0:1 Kaszubia Studzienice; K.Kreft (A.Dargas)
Kolejka nr. 9 (Dom) Kaszubia Studzienice 1:0 Jantar Ustka; A.Rzepiński (M. Augustynowicz)
Kolejka nr.10 (Dom) Kaszubia Studzienice 2:1 Garbarnia Kępice; A.Rzepiński (K.Kreft), T.Zaborowski (A.Gut)
Kolejka nr.11(Wyjazd) Brda Przechlewo 0:2 Kaszubia Studzienice; M.Augustynowicz (J.Dułak), D.Wajs(J.Dułak)
Kolejka nr.12 (Dom) Kaszubia Studzienice 3:1 Karol Pęplino ; 2x A.Rzepiński (T.Pawelski, W.Gierdalski), A.Gut (T.Zaborowski)
Kolejka nr.13 (Wyjazd) Leśnik Cewice 3:2 Kaszubia Studzienice; 2x A.Rzepiński (K.Kreft, W.Gierdalski)
Kolejka nr.14(Dom) Kaszubia Studzienice 1:2 Słupia Kobylnica; D.Wajs (A.Rzepiński)
Kolejka nr.15(Wyjazd) Diament Trzebielino 1:2 Kaszubia Studzienice; 2x A.Rzepiński (T.Pawelski, M.Lewiński)
Kolejka nr.16(Wyjazd) Wybrzeże Objazda 4:0 Kaszubia Studzienice 
Puchar Polski Runda 2 (Wyjazd) Sztorm Mosty 2:4 Kaszubia Studzienice; 2xRzepiński (D.Wajs), K.Kreft, D.Wajs(R.Prądziński)



Kolejka nr.17 (Dom) Kaszubia Studzienice 1:0 Piast Człuchów ; K.Kreft
Kolejka nr.18(Dom) Kaszubia Studzienice 3:1 MKS Debrzno; 2x K.Kreft (2x W.Gierdalski), M.Augstynowicz (D.Wajs)

Polska okręgówka taka jest, że grasz do końca listopada i czekasz do połowy marca na następną kolejkę. Chłopaki zadowoleni na koniec rundy, że nadszedł czas odpoczynku. Nic bardziej mylnego, nasz kochany PZPN ustawił nam datę meczu w pucharze Polski z Gedania na 17.12. 
Ustaliłem z chłopakami ze sztabu, że przerwa od ostatniej kolejki do meczu pucharowego jest zbyt duża i ustaliliśmy 3 sparingi. Moi chłopcy strasznie się cieszyli, nie dziwię się ani trochę, bo załatwiliśmy im sparing na łazienkowskiej z LEGIĄ WARASZAWA II. Jest to ekipa III ligowa, ale grali w niej Chukwu czy Dominic Nagy. Mimo wysokiej porażki było to bardzo cenne doświadczenie. 
1.(III Liga) Legia II Warszawa 5:1 Kaszubia Studzienice; A.Rzepiński
2.(IV Liga) Anioły Garczegorze 2:0 Kaszubia Studzienice 
3.(IV Liga) Kaszubia Kościerzyna 3:1 Kaszubia Studzienice ; A.Rzepiński

Gedania przyjechała mocnym składem na ten mecz, ale ze względu na parszywe warunki pogodowe, sędzia nie dopuścił do rozpoczęcia zawodów. I wiecie co wymyślił PZPN ? Ustawili nam mecz na 27.12 - hahahahha . Po świątecznym obżarstwie, upojeniu alkoholowym mieliśmy zagrać mecz. Szczerze powiedziawszy, sam jeszcze czułem zrazy z dnia poprzedniego w moim żołądku zalanym wódką. 



No ale nic, nie baliśmy się bo byliśmy w rytmie meczowym, ale Gedania kompletnie odpuściła sobie ten okres (żadnego sparingu), mało tego, przyjechali w połowie rezerwami, widocznie chcieli odpuścić puchar, albo po prostu chłopaki najnormalniej w świecie nie chcieli tracić czasu rodzinnego na jakiś tam mecz z którego nie ma ani złamanego grosza. Ja wychodziłem z założenia że mecz w tą czy w tą nie zrobi dużej różnicy przy tak szerokiej kadrze. Nie było łatwo ale Tomasz Zaborowski i Damian Wajs (piękna bramka !!) zdobyli po jednym golu w tym meczu i niespodziewanie awansowaliśmy do Ćwierćfinału Pucharu Polski region Pomorze w którym zmierzymy się z Arką II Gdynia (aktualnie 1 miejsce w IV lidze ). 



Chwilę po nowym roku zrobiliśmy sobie spotkanie z zespołem, pokazaliśmy im wszystkie statystyki, mega im się to podobało. Nic dziwnego, do tej pory nawet dobrze nie liczyli swoich bramek czy asyst, a tutaj wszystko jak na dłoni . Pojedliśmy, popiliśmy i rozeszliśmy się do domów. Ustawiliśmy sobie kilka następnych sparingów .

Lista kolejnych meczy : 
MKS Orlęta Reda (V liga Gdańsk I)
Meteor Pinczyn (V liga gr. Gdańsk II) 
Wisła Nowe (IV liga kuj-pom)
Wieża Postomino (V liga zach-pom)
Puchar Polski Ćwierćfinał Arka II Gdynia (IV liga pomorze)
Kaszuby Połchowo (V liga Gdańsk I)
Kotwica Kołobrzeg (II liga)



Zimujemy w lidze na pierwszym miejscu, wszyscy dołożyli do tego swoją cegiełkę. Ale największe wrażenie na mnie zrobiło 3 zawodników - 
1) Artur Rzepiński - podczas sparingów myślałem że to Marcin Przytuła będzie moim pierwszym wyborem bo strzelał jak na zawołanie, ale Artur bramkami w II i III kolejce wywalczył sobie miejsce w pierwszej XI i do końca rundy tego miejsca nie oddał. Biorąc pod uwagę puchar i rozgrywki ligowe to Artur znalazł drogę do siatki rywala aż 17 razy, dokładając do tego jedną asystę. Średnia ocen wszystkich występów to - 7,75. 
2) Kacper Kreft - razem z Damianem Wajsem stanowią prawdopodobnie najlepsze skrzydła w lidze. Strzelił 6 bramek i zanotował 9 asyst (w tym 4 asysty przy 4 golach Rzepińskiego w meczu pucharowym), średnia ocena to 7,16. Warto nadmienić że Kacper jest jednym z najczęściej dryblujących zawodników w lidze, ta sztuka udaje mu się średnio 5,62 raza na mecz. 
3)Damian Wajs - płuco zespołu. Przez 19 meczy przebiegł 234,5 km co daje mu 3 wynik w lidze. Do swojego dorobku może doliczyć 5 bramek i 2 asysty. Jego bramka przeciwko Gedanii Gdańsk została wybrana najładniejszą bramką wczesnych rozgrywek Pucharu Polski. Średnia ocena występów Damiana to 7,12.

 

Przed nami chwila odpoczynku i ruszamy dalej z kopyta, nie ma szans abyśmy zostali w tej lidze na kolejny sezon. Jeśli tak się stanie to prawdopodobnie zrezygnuję, ale póki co walka trwa. Czekamy na drugą część sezonu -zostańcie z nami !  


 

Wprowadzenie    Cześć , jestem Łukasz , mam 25 lat ,pochodzę z Bytowa , mieszkam w Gdańsku gdzie aktualnie pracuję.Chciałem być drugim Kazimierzem Deyną a byłem gorszy niż Bartosz Ślusarski pod koniec swojej kariery . Piłka...