nie,tak samo jak nie dziwi mnie Islandia. Jedyne co mnie zdziwiło w tym wieku to Mistrzostwo Grecji i zwycięstwo Polski z Niemcami i porażka Brazylii. Zresztą remis z Luksemburgiem zdziwił mnie tylko trochę.

Pierwszy raz mi się zdarzyło żebym odinstalował grę ze złości. Do tej pory kląłem jak szewc ale się nie poddawałem. Czwarta rozgrywka Legią, szósty sezon (wcześniej rozegrałem w sumie 15 sezonów), kadra skompletowana, szkółka i baza na maks, kasy jak lodu nic tylko wygrywać w europie, nawet prezes zobaczył że jest ok - cel minimum ćwierćfinał LM. Grupa LM 3 z 6 meczy w plecy po z robieniu mnie w wała (atakuje mam mnóstwo sytuacji ale co tam statystyki jak trzeba to dostane bramkę 30m, samobója w ostatniej minucie), 3 miejsce i liga europy. Prezes optymista cel minimum finał . Przechodzę ledwo Salzburg (chociaż ze statystyk powinienem ich roznieść) i trafiam na ajax. Pierwszy mecz w Warszawie w plecy 2:1 znowu numer ze statystykami. Rewanż, po 60min w plecy 3:0 chociaż znowu to ja grę prowadzę i przeważam (rok wcześniej dostałem od galatasaray w tej samej rundzie 6:0 mając 8 setek!). Ręce mi opadły. Przeglądam kadrę ajaxu i na oko mają gorszych o klasę zawodników. Instaluję scouta i sprawdzam ajax, umiejętności średnie około 135-140, u mnie najsłabszy obrońca miał 130 ale świetne wartości kluczowe reszta około 155-165. Już wiem że nie będę grał więc z czystej ciekawości sprawdzam PA juniorów, najlepszy 191 ale co z tego jak się orientuje że to on ma zerwane więzadła przerwa 9 miesięcy! Patrze na pozostałych Polaków bo prowadzę też kadrę i ogólnie zawsze kupuję najlepszych Polaków do legii. Co się okazuję przegapiłem mnóstwo zawodników o PA około 140, scout o ocenie potencjału 20 daje im 0,5 gwiazdki, gościu o umiejętnościach 150 i PA 170 i świetnych kluczowych atrybutach dostaje 1,5, Paranoja. Cały scouting o dupę potłuc.
Ciekawostka w ciągu około 20 sezonów żaden polski klub oprócz mojego nie awansował do grupy europucharu a np. Lechię przejęli jacyś bogole ma budżet transferowy ponad 60mln euro płaci pensję na poziomie 4-5mln euro rocznie! i potrafi w lidze wygrac 15 spotkań z rzędu a przychodzą puchary i wpierdol od jakichś pastuchów.
We wszeteczniejszych Fm zawsze od sezonu 5 do 7 zaczynałem już coś w europie grać a tu dupa. Nie rozumiem tej części za cholerę, mi to wygląda na jakieś skryty ze np liczy się reputacja a nie umiejętności kiedy grasz z lepszymi ale kiedy grasz z gorszymi to działa to w drugą stronę. Noż kurwa mać ponad 400h w dupę.

Ta gra to niezły kabaret i lottomat. Strzały 12(9) 8(4) setki 8:4. Wynik 4:4.

Śmiechogra jest ekstra. W czasie "rzeczywistym" strzela bramkę na trzy podania przed zdarzeniem.

5 razy zaczynam i 5 razy dwa pierwsze strzały kończą się bramką. Tego wymysłu nie można jednak traktować serio.

Może czas patcha pobrać? Ten błąd był na wersji 15.1.3

Typowo:
Gram sobie ładnie Villarealem, wszystko pięknie, wygrywam, wprowadzam wychowanków, takie tam. Mój lewy bek Jaume Costa marudził, że chce odejść - sprzedałem go za solidny hajs do Juve, Kapitan Trigueros w płacz, że osłabiam drużynę, że o jezusmarysia, a poza tym chce odejść do Dortmundu. Ja na to, że już mam następcę na LO i że nie puszczę go, bo nie Się uspokoił, że będzie piłkarz za Costę - bo był Carles Planas. Się wkurzył, bo chce odejść. Początek lutego, koniec okienka - już nie chce odchodzić, jest spoko. A tymczasem CAŁA drużyna "RZ", że ma problem z tym, że nie kupiłem nikogo na LO (a kupiłem) i że nie sprzedałem Triguerosa (bo nie chciał odchodzić), i wszyscy morale na pomarańczki... W lidze 3 w dupę i jeden remis, w pucharach dwa remisy (na szczęście awans). Buntów się zachciało...
I oczywiście na panelu zarządu atmosfera na minimum, a zarząd chce bym coś z tym zrobił. Porozmawiałem z ekipą pierwszy raz od pół roku, a oni, że ZA CZĘSTO z nimi gadam i żebym spadał na drzewo. Kurwa.

// Edytowano 1 raz, ostatni raz 07.10.2015 o godz. 22:40

FM taka piękna gra

[quote="gucioprawda"]Może czas patcha pobrać? Ten błąd był na wersji 15.1.3[/quote]

co ty człowieku bredzisz?,że się tak zapytam

I dalej:
W lidze już 6 w plecy - 0-1, 2-3, 2-3... Tracę, coś tam strzelą, a potem dalej tracę. W "okresie buntu" w 11 meczach straciłem prawie tyle bramek co przez poprzednie pół roku :/ I cud w pucharach, bo pojechałem do Rzymu, a tam Roma tylko 3-2 wygrała, w rewanżu powiedziałem im "niech się dzieje wola nieba", a oni spieli dupy i 3-1 pocisnęli Jak tu nie kochać tej gry? Dodam, że w lidze mimo FATALNEJ formy jestem nadal 4-ty, bo bedące niżej Atletico, Barca, Sevilla i Rayo postanowiły solidarnie dawać ciała wszem i wobec. I mam zaległy mecz.