@up
Przerażają mnie takie teledyski

A jeszcze raz w temacie soundtracków z NBA 2KXX, to wymiata

Świetna zarówno muzyka, jak i teledysk.

// Edytowano 1 raz, ostatni raz 22.05.2012 o godz. 19:16

Zabawa polega na tym, że może nie używa on techniki wokalnej rodem z podręcznika, ale ma ogromną skalę głosu i dodatkowo jest on niesamowicie plastyczny, przez co Maleńczuk jest w stanie bawić się melodyką utworów, schodząc czasami do "mega piwnicy" (jak np. w Tango Libido" czy też w "Wolności słowa" jak i dawać ostre latino w rejestrach tenorowych jak w Mundialeiro.

Tak więc, bez przesady z tym "nieumieniem". Nie umie śpiewać to Zygmunt Staszczyk i jego nie jestem w stanie słuchać nawet minuty.

Dzięki za profesjonalne wyjaśnienie sprawy. W kwestiach pojęć wokalnych jestem laikiem. Ale widocznie słoń mi jeszcze na ucho nie nadepnął skoro lubię Maleńczuka który jak mówisz, na swój sposób umie śpiewać, a Staszczyka tak samo jak Ty nie trawię. Znalazło by się jeszcze kilka ludzi kompletnie bez talentu wokalnego którzy odnoszą sukcesy na polskiej scenie. Takim przykładem jest dla mnie Kazik, ten fałszuje chyba nie gorzej niż Muniek. Z MM jeszcze lubię to, chociaż bardziej za ciekawy zdystansowany tekst

// Edytowano 2 razy, ostatni raz 23.05.2012 o godz. 12:24

Co do Kazika to też się nie polecałbym rozpędzać. On, wbrew pozorom - umie panować nad głosem, warto posłuchać go w innym repertuarze niż jego własny.

Nie wiem, może się nie znam, ale nie wydaje mi się, żeby ani Kazik ani Muniek ani Maleńczuk fałszowali na potęgę. Oczywiste, że wspaniale nie śpiewają, ale to nie jest kompletna żenada. Gdyby przecież nic nie potrafili, to nie osiągnęli by takich sukcesów. Osobiście lubię słuchać muzyki całej trójki.

// Edytowano 2 razy, ostatni raz 23.05.2012 o godz. 17:46

Znowu za mną chodzi.....

Cosnek - siła Muńka polega na tym, że wykonuje on twórczośc autorską, opartą na własnych - bardzo dobrych tekstach do której jego koledzy z zespołu piszą dodatkowo zwykle dobrą muzykę. To, że on jako wokalista jest tragiczny, fanom tego zespołu nie przeszkadza, bo traktują to po prostu jako coś oczywistego. Tak samo, jak nie przeszkadza fanom licznych panczurskich młóckarzy w typie CKOD, Happysad czy Strachy Na Lachy, że muza wykonywana przez te zespoły jest żadna, a skupiają się na warstwie tekstowej. Ja osobiście uważam, że wolałbym po prostu sobie poczytać tomiki panów Grabowskiego/Kawalca/Ostrowskiego niż słuchać tego, co oni tam popierdują, wciskając trzy funty na krzyż do swoich poematów.

// Edytowano 1 raz, ostatni raz 24.05.2012 o godz. 09:59

To ja polecę mistrza, z którego wziął się mój nick, a jednocześnie singiel promujący jego nowy album.

// Edytowano 2 razy, ostatni raz 19.11.2012 o godz. 09:23

Akurat Pysk tutaj szału nie zrobił IMO, ale płyta powinna być mocna.