Artykuły

W drodze na top
BARTOSH! 23.07.2003 21:14 1992 czytelników 0 komentarzy
9
ZAŁOŻENIA

Postanowiłem podjąć się ambitnego zadania. Przejąłem chyba najbiedniejszy angielski klub Hednesford Town (stadion tylko na 3 tysiące widzów) i miałem zamiar zajść nim możliwie daleko (czytaj - wygrać Premiership, a jak się uda, to i Ligę Mistrzów), a właściwie, to dopóki gra mi się nie znudzi. Grałem wersją 3.71, bez wspomagań typu CM Scout itp.

SEZON 1999/00

Zacząłem oczywiście od Conference, bo nie miałem innego wyjścia. Wkalkulowałem jeden sezon "w plecy" jeżeli chodzi o wjazd do D3, bo przecież różnie to bywa, gdy awansuje tylko jeden klub. Kadra jest fatalna, tak samo trenerzy.
Zacząłem od doboru odpowiedniego stafu. Zatrudniłem następujących speców: Ernie Tippet (asystent), Justin Crowe, Mike Hooper, Brian Kenning, Russell Osman, David Wilkes (trenerzy), Dean Gripton, Ian John, Glen Thomas (skauci) oraz Mark Leather (fizjoterapeuta). Szczególnie potrzebni są dobrzy skauci, bo za darmo, to na początku sezonu praktycznie nikogo nie można ściągnąć.
Od razu trójkę skautów wysłałem do Anglii, Szkocji oraz Skandynawii (bo chciałem, by nowe nabytki kumały angielski). Naturalnie sam sobie dałem narodowość Polską, choć zapewne lepiej byłoby zrobić z siebie Angola.
W krótkim czasie moi szperacze zasypali mnie całą masą propozycji. Wybierałem tylko tych, którzy byli polecani jako "excellent singing" lub "excellent prospect". Darowałem sobie wszystkich "good". Wywaliłem też ewidentnych kiepów, by nie blokowali miejsca w kadrze.
Zaaranżowałem cztery mecze towarzyskie z drużynami spoza lig zawodowych.
Jeżeli chodzi o transfery, to najbardziej zadowolony byłem z pozyskania takich zawodników, jak:
John Fowler (AM/F RL),
Paul Mc Donald (AM L),
Uni Arge (F RLC),
Sebastian Bojresson (AM/F C),
Torvaldur Makan (SC).

Pierwszy mecz zagraliśmy na wyjeździe z Dover: 2-0 (Kimmins 9, Borjesson 45).
Wystawiłem skład: P.Morgan (GK) - S.Evans (DR), N.Broadhurst (DL), I.Sigurdson (DC), C.Brindley (DC) - D.Pratt (DM C) - J.Fowler (MR), N.Amos (ML), Borjesson (AMC), G.Kimmins (SC), A.Mike (SC).

Jedyne, co musze oddać już na wstępie - Hednesford ma bardzo dobrych napastników, a Kimmins jest po prostu rewelacyjny. Generalnie jednak, świadom dużych braków kadrowych, poszukiwałem kolejnych dobrych zawodników. Do końca 1999 roku spośród dobrych zakupów, zatrudniłem jeszcze A. Morgana (F RC), J. Koskinena (DL), G. Crawforda (SC), J. Knudsena (GK), M. Vinka (DM C), Heldera (DM C).
Z drugiej strony jednak musiałem zbierać kasę na powiększenie stadionu. Najwięcej zrobiliśmy sprzedając Kelly'ego do Oldham (200 tys. - wszystko w funtach), S.Evansa do Millwall (Ł500k) i D.Dunna (Ł190k do Birmingham).

Przez pierwszą część sezonu oscylowaliśmy między trzecim a dziewiątym miejscem. Dokładnie w połowie sezonu zajmowaliśmy piąte miejsce i nie zanosiło się na awans. Świetnie grał atak, ale kiepsko było z obsadą bramki. Nie mogłem kupić dobrego GK. Wszyscy polecani przez skautów okazywali się gorsi od przeciętnego Morgana.

Jednakże tylko dwie porażki w 12 meczach drugiej części sezonu, pozwoliły nam wskoczyć na pierwsze miejsce po 36 kolejkach. Naszymi głównymi rywalami były ekipy Yeovil oraz Scarborough. W czwartej kolejce od końca, przegraliśmy u siebie 0-1 z Hereford. Jeszcze wszystko mogło się zdarzyć.
Na nasze szczęście mieliśmy dobry kalendarz. Do końca sezonu nie ponieśliśmy już porażki: 3 mecze, 7 punktów, bramki 9-3. Wygraliśmy Conference, a ja zostałem menedżerem roku.

1999/0 Table

Pos Team Pts
1st C Hednesford Town 82
2nd Scarborough 79

Tak było w lidze. Teraz krótko o pucharach. Generalnie poszło nam dość dobrze.

W Pucharze Anglii przeszliśmy kolejno:
Kidderminster (2-2, 5-2 powt., runda kwalifikacyjna),
Kettering (4-1, 4x Kimmins, I runda),
Telford (4-4, 1-0 powt., II runda).
Przegraliśmy nieoczekiwanie w III rundzie z przeciętnym Forest Green 0-1.
Nie da
się ukryć, że mieliśmy sporo szczęścia w losowaniu i nie powinniśmy odpaść z kimś takim jak Forest Green.
W FA Trophy skończyło się na II rundzie (2-3 z Dag & Red).
Natomiast w Conference Cup dotarliśmy do III rudny, gdzie udanie zrewanżowali się nam Telford, których wcześniej wyeliminowaliśmy z FA Cup). Przegraliśmy w kompromitującym stylu aż 5-0 i to nasza największa pucharowa wpadka.




SEZON 2000/01

Po wygraniu Conference wiedziałem, że nie powinno być źle w D3. I miałem rację. W zasadzie jedynym stresem było uniknięcie play-offów. W kwietniu sytuacja nie była jeszcze jasna, gdyż zajmowaliśmy miejsce poza Top 3.





Mimo dobrej postawy, także na kolejkę przed końcem nie mogliśmy się wyrwać z czwartego miejsca.





Ostatecznie jednak uchroniiliśmy się przed play-offami, wyprzedzając w tabeli Luton.

Pos Team Pts
1st C Hull 83
2nd P Oldham 81
3rd P Hednesford Town 76
-----------------------------------
4th Luton 76
5th Lincoln 75

Ostatnia kolejka nie była jednak wcale dramatyczna, gdyż już po pierwszych połowach było praktycznie wiadomo co i jak.
Z wszystkich pucharów odpadliśmy najwcześniej, jak to tylko było możliwe.

W sumie był to średni sezon. Trochę byliśmy rozleniwieni wcześniejszymi sukcesami w Conference i dobrą postawą w FA Cup. Sytuację skomplikowała dodatkowo kontuzja Geda Kimminsa, który mógł zagrać tylko w 33 meczach (plus 3 z ławki). W tych meczach strzelił 22 bramki. (Jeden raz cztery w jednym meczu!).
Paul Mc Donald z 13 asystami, był czwarty w klasyfikacji "asystentów" D3.
Najlepszą średnią (AvR) legitymował się też Kimmins (7.61).
Pierwsza "11" - GK - Morgan, DL - Koskinen, DR - Knight, DC - Coyle, DC - Eustace, DMC - Helder, AML - Mc Donald, AMR - Fowler, AMC - Borjesson, SC - Kimmins, SC - Mike.

Mało zatem zmian w składzie w porównaniu z poprzednim sezonem. Tym razem jeszcze ten skład wystarczył na D3, ale na D2 potrzebuję istotnych wzmocnień.
Za bardzo udany należy uznać transfer Paula Knighta, który został z czasem kapitanem drużyny.
Już po zakończeniu sezonu, ruszyłem na mały rekonesans. Było to możliwe, gdyż wcześniej sprzedani zostali:
Helder (Ł500k), Makan (Ł500k) oraz Morgan (Ł250k).
Należy również pamiętać, iż dokonując sprzedaży dobrych zawodników, czyniłem to pod presją braku kasy na rozbudowę małego stadionu.
Zostałem też wybrany trzecim menedżerem D3








SEZON 2001/02

Ostatecznie skończyło się na rozbudowie stadionu do 6000 miejsc. Zawsze to lepiej niż 3500, ale z drugiej strony kosztuje sporo, jak na budżet Hednesford.
Generalnie, to sezon 2001/02 był podobny do poprzedniego. Na kolejkę przed końcem sytuacja w tabeli wyglądała tak:





Żeby było ciekawiej, w ostatniej kolejce graliśmy z Burnley...





Sukces w ostatnim meczu (1-0) sprawił jednak, że znów udało nam się awansować unikając play-offów. Sukces odniesiony w tym sezonie wynikał głównie z dobrej selekcji i udanych transferów. Nie zmienia to faktu, że nadal gwiazdą numer 1 pozostawał Kimmins, drugi strzelec D2 z 34 bramkami w 38 meczach. Po raz kolejny kontuzja nie pozwoliła mu uzyskać lepszego wyniku. Dobrze asystował Borjesson (10 asyst), a rewelacyjny sezon miał Paul Knight (AvR 7.58).
Odnieśliśmy także rekordowe zwycięstwo 8-1 z Bournemouth (5x Kimmins). W pucharach wygraliśmy "Autoglassa", a poza tym - nic.

Trochę o zmianach kadrowych. Pojawiło się kilku zawodników, którzy swobodnie mogliby występować w D1.
Zanotowaliśmy też pierwszy poważny zakup. Za Ł325k zakupiony został Lee Marshall, uniwersalny zawodnik formacji defensywnych. Stówkę wydałem na - kuszonego od dłuższego czasu - bramkarza Justina Braya. Tyle samo kosztował prawy pomocnik Wayne Corden. Gdy do tego dodać Ł140k za lewego pomocnika Lee Hodgesa, to okaże się, że jak na D2 i taki klub jak Hednesford Town, nieźle poszaleliśmy. Z drugiej strony udało się sprzedać kilku zawodników wypromowanych w rezerwach. Najwięcej dostaliśmy za napastnika Soerensena (Ł250k).

Pierwsza "11" - GK - Bray, DL - Koskinen, DR - Knight, DC - Morgan (Marshall), DC - Eustace, DMC - Mc Nab, AML - Hodges, AMR - Corden, AMC - Borjesson, S.C. - Kimmins, SC - Ravanelli.

Tak, tak! To nie pomyłka. Ściągnąłem "Srebrnego lisa", którego nikt nie chciał zatrudnić. Zagrał w ostatnich 10 meczach, strzelił 1 bramkę, ale zanotował 6 asyst i miał AvR 7.20. W D1 powinniśmy sobie jakoś poradzić.

2001/2 Table

Pos Team Pts
1st C Swansea 92
2nd P Hednesford Town 86
3rd Burnley 84
4th Cambridge Utd 81

Tym razem zostałem wybrany drugim menedżerem D2.








SEZON 2002/03

Każdy, kto czyta ten tekst jest pewnie przekonany, że w kolejnym odcinku opiszę, jak w fenomenalnym stylu awansowaliśmy do Premiership. Nic z tych rzeczy! Zajęliśmy w lidze 11 miejsce i z przebiegu sezonu byłem z niego zadowolony. Mieliśmy dobry start, gdyż wygraliśmy pięć z siedmiu meczów. Później jednak, w okresie od 07.12.2002 do 14.02.2003 nie wygraliśmy żadnego z kolejnych 11 meczów!





Byłem aktywny na rynku transferowym, ale nie było wyjścia. Dałem Ł500k za znanego bramkarza Paula Gerrarda z Evertonu, lecz kompletnie zawiódł, gdyż bronił bardzo nierówno. Sprawdzili się za to Michael Phillips (Ł100k z Cambridge) oraz Victor Renner (Ł250k z QPR).
Ged Kimmins - po raz czwarty wybrany ulubieńcem fanów - był także najlepszym strzelcem (16 bramek w 31 meczach). Ravanelli grał dobrze (12 bramek w 23 meczach). Jednak zarówno Włoch jak i Kimmins złapali długie kontuzje i to w tym samym czasie. To tłumaczy nasz zimowy dołek i fatalną serię meczów bez zwycięstwa.

Dość dobrze graliśmy w krajowych pucharach. Dotarliśmy do III rundy Pucharu Ligi (0-3 z Leeds). W III rundzie Pucharu Anglii pechowo odpadliśmy z Cambridge. Po wyjazdowym remisie 0-0, w powtórce także był remis, ale 1-1. Zatem odpadliśmy za sprawą jednej bramki wyjazdowej, zdobytej przez przeciwnika.

W sezonie 2002/03 również nie obyło się bez zaciągu znanych gwiazd. Oto podstawowa "11" tegoż sezonu:
GK - Gerrard (Bray), DL - Koskinen (Phillips), DR - Knight, DC - Barnes, DC- Fullarton, DMC - Morgan, AML - Hodges, AMR - Fowler (Corden), AMC - Renner, SC - Kimmins, SC - Ravanelli (Milosević).

A więc wszystko jasne. Mówiąc o gwiazdach miałem na myśli oczywiście Milosevicia. To Savo Milosević, na którego chrapkę po Euro 2000 miały największe kluby Serie A oraz Primera Division z Hiszpanii. W czasie sezonu pozyskałem też doskonałego obrońcę kryjącego - Jonathana Barnesa (za jedyne Ł35k z Orebro) oraz Jamie Fullartona (za Ł100k Z Crystal Palace). Oboje utworzyli parę środkowych obrońców. Morgan został przesunięty na defensywnego pomocnika (DM C).

2002/3 Table

Pos Team Pts
1st C Everton 97
2nd P Barnsley 88
11th Hednesford Town 66

W kontekście kolejnego sezonu w D1 jasne było przede wszystkim to, że konieczne są dalsze "zbrojenia" kadrowe.




SEZON 2003/04

Po raz kolejny ciekawie było do samego końca. Przed ostatnią kolejką sytuacja w tabeli wyglądała tak:





W ostatniej kolejce przyszło nam potkać się z Blackburn. Porażka
mogła oznaczać dla nas także play-offy. Skończyło się jednak wszystko bardzo dobrze.





Wygraliśmy D1!. Tego się na początku sezonu nie spodziewałem. Zadecydowała dobra i wyrównana kadra, chociaż po raz piąty kibice widzieli tylko Geda Kimminsa, który tradycyjnie był najlepszym strzelcem zespołu (21 bramek w 38 meczach).

Właściwie od początku sezonu szło nam dość dobrze. Mniej więcej od 10 kolejki byliśmy w ścisłej czołówce. Procentowały zakupy z poprzedniego sezonu. Po raz pierwszy na topie wylądowaliśmy po 17 kolejce. Później mieliśmy mały kryzysik, by na pięć kolejek przed końcem znów liderować D1.
W krajowych pucharach - przeciętnie. III rudna Pucharu Ligi (0-1 z Millwall) i II runda Pucharu Anglii (2-4 z Colchester).

Gdy awansuje się ligę wyżej już w pierwszym sezonie, rotacja w kadrze po prostu musi być duża. Wyrzuciłem z klubu kilku dotychczasowych pewniaków. Wylecieli Eustace, Coyle, Gerrard, Meijer, Dalglish, Koskinen, Corden oraz Ravanelli. Było nie było większość z pierwszej '11' ubiegłego sezonu.
Obecną tworzyli: GK - Bray (Poitrinal), DL - M.Phillips, DR - Knight, DC - Barnes, DC - Fullarton, DMC - Dorsin, AML - Hodges, AMR - Glasgow, AMC - Renner, SC - Kimmins, SC - Milosević (Pahars).

Doskonałym posunięciem było ściągnięcie na prawie Bosmana Xaviera Poitrinala. Doświadczony GK zagrał doskonale w końcowych 13 meczach, przy średniej not 7.92 (!), puścił 8 bramek, 3 razy był MOM. Najmniejsze zmiany nastąpiły w defensywie. Barnes i Fullarton bardzo dobrze grali jako para środkowych obrońców. Na prawej obronie bezkonkurencyjny był kapitan zespołu Knight, a z lewej rywalizację wygrywał jeden z Phillipsów w kadrze - Michael. Defensywny pomocnik numer 1 to Mikael Dorsin. Wydałem na niego całe Ł120k. Odpłacił 14 asystami i średnią not 7.59(!). W drugiej linii, z lewej strony, nadal biegał i centrował Hodges. W środku dzielił i rządził Victor Renner (14 bramek, 9 asyst). Nie miałem też problemu z prawą stroną. Byron Glasgow rozegrał na tej pozycji najwięcej, bo aż 50 meczów (11 bramek, 7 asyst). Jeżeli chodzi o napastników, to o Kimminsie już wspominałem. Partnerował mu początkowo Savo Milosević, ale grał słabo (7 bramek w 28 meczach, średnia not 6.64) Za free ściągnąłem więc małego, "łotewskiego Owena", czyli Mariana Paharsa. Grał świetnie - 21 meczów, 11 bramek, 6 asyst, 3/3 karne, a w meczu z Stockport strzelił cztery bramki (6-1).
Spośród pozostałych nabytków wielce obiecujący są:
-reprezentant norweskiej młodzieżówki Torbjoern Hanssen oraz
-australijski Irlandczyk Paul Dunne.

Odnośnie najbliższego sezonu pewne jest tylko to, że odbędzie się modernizacja stadionu, duży dług i... walka o utrzymanie.
No i jeszcze jedna istotna kwestia - zostałem Managerem Roku w D1.









SEZON 2004/05

Jasne było, że przed sezonem nie będę miał forsy, bo rozbudowywany był stadion do wymogów Premiership. Z 6 000 miejsc zrobiło się 15 000, ze wszystkimi miejscami siedzącymi.

Druga sprawa, to wzmocnienia. Sprawa absolutnie konieczna, bo miałem świadomość tego, że czeka nas walka o utrzymanie. Atak, dotąd skuteczny, teraz już nie mógł stanowić niczego specjalnego. Niestety, ale za free nie znalazłem żadnego zawodnika, który nadawałby się na wzmocnienie. Ściągnąłem tylko Kevina Daviesa z trzecioligowego już (D2) Southampton i to właściwie tyle.

Zagraliśmy na "dzień dobry" sparing z Ipswich na wyjeździe i dostaliśmy baty 1:4. Ligowa inauguracja, to 1:1 na wyjeździe z Chelsea, po bramce Hansena. Potem sukces 2:1 z Wimbledonem (Hansen, Pahars) i pierwsza porażka z Sheffield Wednesday 1:3 (Dorsin). Niesamowity był czwarty mecz u siebie z Evertonem. 1:0 Glasgow (20), ale po godzinie jest 1:2 (Cadamarteri (43, 63). Dziesięć minut do końca i... nic. Wynik końcowy 3:2, a wszystko za sprawą... no, kogo? Ged Kimmins trafia dwa razy! (81, 88). Każde zwycięstwo na wagę
utrzymania się!

Wkrótce okazało się, że nic to, w porównaniu z meczem numer pięć z Watford (A). Po 27 minutach przegrywamy 0:3. Jednak w 29’ i 39’ trafia Savo Milosevic i jest 2:3 do przerwy. Po przerwie świetnie broni Poitrinal, a Ged Kimmins trafia na 3:3 w 68 minucie. Do końca już nic się nie zmieniło. Jest dobrze!

Niestety w czterech kolejnych meczach nie odnieśliśmy zwycięstwa (m.in. w drugiej rundzie League Cup przegraliśmy u siebie pierwszy mecz z Colchester 1:2, grając cały mecz rezerwami). Postanowiłem odpuścić puchary i skoncentrować się na lidze. Tymczasem rewanż z Colchester wygrywamy 2:1 i karne. Przegraliśmy. Nie szkodzi, w końcu tak miało być. W dziesiątej kolejce rozgrywamy rewelacyjny mecz z Coventry (A), które wygrało Premiership w dwóch poprzednich sezonach. Wygraliśmy 3:2 po bramkach Milosevica, Hansena i Fullertona. Kolejną „dziewiątkę” otrzymuje bramkarz, 33-letni Xavier Poitrinal, który po 10 kolejach ma AvR 7.89. Kiepsko to świadczy o defensywie, ale co zrobić. Do tego momentu mieliśmy dużo szczęścia.

Po 11 kolejkach w tabeli byliśmy na 15 miejscu (3-3-5, 12 pkt, bramki 15-23). Graliśmy cały czas ustawieniem 1-4-1-3-2.
Co do obsady wyjściowej jedenastki, nie miałem problemu z obsadą bramki, gdyż Poitrinal wygrał rywalizację z Bray'em.
W obronie pewniakami są nadal Paul Knight (DR, capt), Michael Phillips (DL) oraz super-kryjący Jonathan Barnes (DC). Mam problem z obsadą drugiego D C. Stosuję system rotacyjny między Bruno Iries'em oraz Jamie Fullartonem. Za darmo ściągnąłem - wartego teraz Ł1.5M - Antonie Cadiou, mającego za sobą występy w Nantes. Na razie grzeje ławę i przystosowuje się do angielskiego stylu życia. Defensywny pomocnik - dotychczasowy pewniak Mikeal Dorsin – wyceniany już na Ł2M - zagrał dwa razy na notę 5, więc musiałem zorganizować mu zastępstwo. Ściągnąłem (za darmo oczywiście) Luisa Vidigala, reprezentanta Angoli (na Euro 2000 Portugalii) z portugalskim paszportem.
Pomoc. Trochę się zmieniło. Na prawej pomocy, grali w systemie rotacyjnym: ściągnięty za darmo reprezentant Irlandii Północnej Gerard McMahon oraz Byron Glasgow (ostatnio kontuzjowany). Na lewej pomocy bezkonkurencyjny był Torbjorn Hansen (19-latek, wygenerowany przez komputer w 2001 r.) Na środku pomocy, tzw. łącznik ataku, rywalizują: dotychczasowy pewniak Victor Renner oraz Kevin Davies. Największa konkurencja była jednak w ataku. Oto lista moich napastników w kolejności według najskuteczniejszego:
Ged Kimmins,
Savo Milosevic,
Marian Pahars,
Lucio Filomeno (dopiero ściągnięty za free Argentyńczyk z włoskim paszportem, warty Ł2.5M, grał w San Lorenzo; chciałem kogoś z Ameryki Południowej),
Nordin J'Bari,
Isiah Rankin,
a w rezerwach testuję 33-letniego Gabriela Amato. Jest też kilku juniorów.

Ogółem mam w kadrze 50 zawodników, z tego tylko dwunastu ukończyło 25 lat. Notabene, w D1 miałem tylko trzech zawodników mających ponad 25 lat!.

W 14 kolejce kolejny sukces i kolejny punkcik - remis z Liverpoolem na wyjeździe. Szalał Ged Kimmins. Strzelaliśmy sześć razy na bramkę i sześć razy celnie, z tego pięć Kimmins! Zawodnikiem meczu został jednak bramkarz Liverpoolu Sorensen.

Wkrótce jednak przegraliśmy u siebie ze słabym Leeds i spadliśmy na 17 miejsce. Poitrinal dostał "piątkę" i doznał kontuzji. Zastanawiałem się wówczas, na kogo postawić. Czy na Justina Braya, czy na wyszperanego, holenderskiego 20-latka Wima Ripa, zbierającego rewelacyjne noty w rezerwach. Tym drugim ostatnio interesuje się Utrecht. Ostatecznie postawiłem na Ripa, gdyż lubię ryzyko i niespodzianki. To nie wszystko. Przyszło mu debiutować na Old Trafford.
Przegraliśmy 0:2, a Rip dostał "szóstkę". W tym momencie spadliśmy pod krechę...

W następnym meczu bronił już rekonwalescent Poitrinal, tym bardziej, że Rip doznał kontuzji i został wyłączony z gry na dwa miesiące.

Wygraliśmy w Pucharze Anglii (3 runda) z Leicester 1:0 (Kimmins 18) na wyjeździe, a Poitrinal został zawodnikiem meczu. A mieliśmy sobie odpuścić
puchary...

27.12.2004 r. dostaję prezent na Boże Narodzenie - Kimmins kontuzjowany na miesiąc.

Odpadliśmy w IV rundzie FA Cup z Chelsea w Londynie (0:2). Na dodatek przez 30 minut graliśmy w dziesiątkę, tracąc drugiego gola na 5 minut przed końcem.

W 22 kolejce przegraliśmy u siebie z Chelsea. Tym razem 0:5, grając praktycznie rezerwami, z uwagi na kontuzje i zmęczenie niektórych zawodników po poprzednim meczu. W tym momencie spadliśmy na 19 miejsce i traciliśmy cztery punkty do bezpiecznego miejsca. Zrobiło się niewesoło.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni podpisałem kilka kontraktów na następny sezon. Wszystkie transfery na zasadzie prawa Bosmana. Będziemy mieli w składzie kilku naprawdę dobrych zawodników, jak np. lewoskrzydłowy Damien Duff, czy prawy obrońca Mark Delaney.

W końcu zdecydowałem się zmienić taktykę na 1(GK)-4(D)-1(DMC)-1(MC)-3(AM)-1(SC). To moja ulubiona taktyka, ale w „realu”, to totalny antyfutbol.

W drugim meczu po rewolucji, po siedmiu kolejnych porażkach i czterech meczach bez strzelonej bramki, po powrocie do zdrowia Kimminsa - wreszcie wygrywamy u siebie 1:0, z siódmym w tabeli Tottenhamem. Chyba nie muszę dodawać, kto strzelił jedyną bramkę w 29 minucie. Albo napiszę - Ged Kimmins!!! Dalej jednak pisane nam było 19 miejsce plus dwa punkty straty do bezpiecznej strefy.

Po meczu o sześć punktów z ostatnimi w tabeli Watford (3:2), w dniu 01.03.2005 r. pojawiła się informacja: A new board of directors have assumed control of Hednesford Town, the club debts have been cleared and Ł6m made available for purchasing new players.". Nowe szefostwo i sześć baniek na koncie! W samą porę!

Mieliśmy forsę, ale dalej przegrywaliśmy. Dziesięć kolejek do końca mieliśmy trzy punkty straty do bezpiecznego miejsca.

Z kolejnych czterech meczów, aż trzy graliśmy na wyjazdach. Najpierw do West Bromwich (czyli mecz o sześć punktów, bo właśnie ten klub jest pierwszy "nad kreską"), potem prorokowaliśmy łomot w Sunderland (walczącym o Ligę Mistrzów), wreszcie u siebie (z grająca o nic) Aston Villą i – na koniec – wycieczka na Highbury do Londynu, by zebrać od trzeciego Arsenalu. Liczyliśmy na 3 punkty, najlepiej z WBA.

Plan minimum wykonany został już w pierwszym meczu! Pokonaliśmy W.B.A. na wyjeździe 3:1. Zaczęło się od bramki Hansena (5'). W 33 min, wyrównał Humphreys i już nie byliśmy tak zadowoleni. Na przerwę zeszliśmy jednak przy wyniku 2:1 dla nas, za sprawą niezawodnego Kimminsa (40'). W drugiej połowie nerwówka trwała do 65 min,, kiedy swoją drugą bramkę strzelił 19-latek Hansen. Tym razem z karnego.
W sumie mecz był wyrównany, ale bramkarz W.B.A., Daniel Connor, zanotował fatalny występ (nota 4). Po tym meczu W.B.A. wyprzedzało nas już tylko różnicą bramek.

Jeszcze przed końcem okresu transferowego dokonałem trzech zakupów. Aaron Hughes oraz Dirk Braun mieli stanowić parę środkowych obrońców, a niejaki Mc Kinstry został nowym łącznikiem ataku.

Zremisowaliśmy bezbramkowo z Sunderland, który nie zanotował choćby jednego celnego strzału na naszą bramkę! Doskonale zagrali nowi środkowi obrońcy. Dotychczasowy pewniak, Barnes, jest kontuzjowany.

Nieoczekiwanie rozbiliśmy gości z Birmingham. Aston Villa dostała trójkę bez strat. Mieliśmy fuksa. W 19 min., przy stanie 1:0 (Kimmins 18'), bramkarz The Villans dostał "reda" i wiadomo było, że jest po sprawie. Karnego wykorzystał Mc Kinstry, który w 67 min. ustalił wynik meczu na 3:0. Szefowie po tym meczu byli absolutely delighted. Tylko co z tego, skoro rywale też wygrywali. Po Aston Villi byliśmy na 18 i czekał nas mecz z Arsenalem.

Na Highbury nie było cudu i przegraliśmy 0:2 (0:0). Pechowo przegraliśmy także z Liverpoolem 1:2 (H), a kontuzja dopadła Hansena, który nie zagra do końca sezonu.

W szalenie ważnym wyjazdowym meczu, z będącymi tuż za nami w tabeli, Leeds, wygraliśmy pewnie 3:1. Wygraną zawdzięczaliśmy - zastępującemu Hansena na lewej flance - Rennerowi, strzelcowi dwóch bramek (nota 10). Sęk w tym, że rywale
też wygrali swoje mecze.

Na cztery kolejki przed końcem sytuacja w tabeli wygląda następująco:
15. West Bromwich (38 pkt) - wygrali ostatnie trzy mecze, przy bilansie bramkowym 8:0 (!)
16. Blackburn (36 pkt)
17. Wimbledon (34 pkt)
------------------------
18. Hednesford (33 pkt)
19. Leeds (26 pkt)
20. Watford (22 pkt)

W.B.A. mają dobry układ gier : Aston Villa (11m, H), Chelsea (14m, A), Leeds (19m, H) oraz Everton (6m, H).
Blackburn wyjeżdża do Londynu na mecz z Tottenhamem (5m) oraz do Watfordu. U siebie grają z Norwich (9m) oraz... z nami! I to w ostatniej kolejce!!!
Wimbledon (teoretycznie) wyjeżdża do Londynu na mecze z Chelsea i z Tottenhamem, a u siebie gra z Evertonem i Norwich.
My mamy najgorszy układ: Man Utd (1m, H), Derby (8m, A), Tranmere (7m, H) i wspomniany wyjazd do Blackburn.
Będzie zatem bardzo ciężko.

Z Man Utd rozegraliśmy niesamowity mecz. W 9 minucie kontuzjowany Kimmins opuścił boisko. Wszedł Pahars.
16' 1-0 Renner!,
19' 1-1 Antonen,
23' 2-1 Renner!
43' 2-2 Cole.
Przerwa.
53' 3-2 Pahars, ale nie uznany!
75' czerwona kartka dla Knighta, gramy w osłabieniu.
Niestety...
85' 2-3 jakiś "pies" Mc Master i po punktach.

WBA wygrali, ale Blackburn i Wimbledon przegrali swoje mecze! Przynajmniej tyle.

Przegrywam jednak także z Derby 0:1, tracąc bramkę w 71'. Blackburn remisuje z Norwich 1:1, tracąc bramkę w 86' (uff!), A Wimbledon przegrywa z Evertonem 2:3, wcześniej wyrównując na 2-2 w 89', by stracić jeden punkt w 90' (!!!) Co za emocje!

Sytuacja wyglądała także, że praktycznie musieliśmy wygrać mecz z Tranmere. Tymczasem kontuzjowani byli Bray, Knight, Michael Phillips, Mikael Dorsin, Jamie Fullerton oraz Ged Kimmins – czyli pięciu (!) zawodników podstawowej jedenastki i jeden rezerwowy(Bray). Później doszedłem do wniosku, że Dorsin chyba jednak musi zagrać. Tym bardziej, że jest na lekkim treningu. Wróciłem z rezerw Savo Milosevica.

Do przerwy było bez bramek. Tottenham 3:0 wygrywał z Wimbledon (tak trzymać!), a Blackburn remisował w Watford 1:1. W 53' zmieniłem ustawienie: wszedł Savo i zagraliśmy dwoma napastnikami. Tranmere miało przewagę, ale doskonale bronił Poitrinal. Sądziłem już, że będzie remis. Ale nie! Już po czasie, w 91' Savo Milosević i 1:0 dla Hednesford!!! Odetchnąłem z ulgą... W ten sposób, przed ostatnią kolejką, wydostaliśmy się ze strefy spadkowej. Świetnie finiszowali Leeds, którzy byli tylko punkt za nami, na pierwszym miejscu spadkowym. Z kolei Wimbledon zleciał aż na 19 miejsce.
Leeds został wyjazd do drugiego Liverpoolu, a nam – wiadomo - Blackburn.

Przed meczem z Blackburn większość wyzdrowiała, a Kimmins wszedł na light training. Miałem dylemat, na kogo postawić. Czy zdrowych dublerów, którzy wygrali z Tranmere, czy nie do końca wyleczonych "asów". Ostatecznie zagraliśmy z kilkoma rekonwalescentami.

Do przerwy u nas było bez bramek jak i w Liverpoolu. Wimbledon przegrywał 0:1 z Norwich. Od 53' my też przegrywaliśmy. Wszedł Savo Milosević. Nic się jednak nie zmieniło! Rzuciłem szybko okiem na wyniki (Latest Scores) i Wimbledon też przegrał 0:1, a Leeds aż 0:2 - uratowałem tyłek!!!

Tabela końcowa:

2004/5 Table

Pos Team Pts
1st C Man Utd 82
2nd Liverpool 68
16th Blackburn 41
17th Hednesford Town 36
--------------------------------
18th R Wimbledon 35
19th R Leeds 35
20th R Watford 24

Co to był za sezon...





SEZON 2005/06

Przed sezonem 2005/06 mieliśmy po raz pierwszy trochę więcej pieniędzy na transfery. Od nowego sezonu, spośród bardziej znanych zawodników, przyszli do Hednesford (na prawie Bosmana) Walijczyk Mark Delaney (D R), Urugwajczyk Martin Rivas (D C), Włosi: Alessandro Birindelli (D R) oraz Christian Abbiati (GK), Irlandczyk Damien Duff (AM/F L), Liberyjczyk
Mass Sarr (F LC), Nigeryjczyk Celestine Babayaro (D/DM LC). Kupiliśmy także Emile Heskey'a z Liverpoolu.

Z taką kadrą postanowiłem zagrać dwoma napastnikami. Jednak bardzo szybko Babayaro i Rivas doznali poważnych kontuzji. Słabo grali napastnicy i bramkarze, których zmieniałem trochę za często. Dopiero w siódmym meczu odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo, a na drugie czekaliśmy aż do trzynastej kolejki.

Od 15 serii spotkań rozegraliśmy jednak trzy mecze bez porażki i dzięki temu wydźwignęliśmy się na 15 miejsce ze strefy spadkowej. Moja ekipa grała zdecydowanie poniżej oczekiwań. Jednak coraz lepiej zaczynał bronić Abbiati, na którego definitywnie zdecydowałem się podstawić. Jako kryjący obrońca grał 22-letni Niemiec Dirk Braun. Drugim środkowym obrońcą był Aaron Hughes. Bocznymi obrońcami byli Paul Knight i Michael Phillips. Babayaro lub Dorsin, w systemie rotacyjnym, grali na defensywnym pomocniku. Zrezygnowałem z gry dwoma napastnikami. W ataku samotny Kimmins, do tego momentu strzelec sześciu bramek. Miałem dwóch dobrych lewoskrzydłowych: Duffa i Hansena. Trudno było mi się zdecydować na jednego z nich.

Niesamowity mecz rozegraliśmy w 28 kolejce z Aston Villą (H). Oto jego przebieg:
16' czerwona kartka dla Euell'a z AV, a karnego wykorzystuje Artico, włoski, 31-letni napastnik ściągnięty za free.
19' 1-1 Dunn
22' 1-2 Tarr
23' 2-2 Artico
28' 2-3 T.Smith
45' 2-4 Tarr
W tym momencie nieźle się wkurzyłem. Zmieniłem bramkarza: wszedł Bray.
W 56' i 58' trafia Sarr. Jest 4-4.
Jednak w 67' na 4-5 ponownie trafia Dunn. Byłem totalnie wściekły. Przegrać grając w przewadze! - hańba.
74' 5-5 mój środkowy obrońca Braun.
Koniec?
Nie!
90' 6-5 Artico!!!

Odetchnąłem. W tabeli byliśmy na 15 miejscu i nic nam już nie groziło. Mieliśmy zarówno 10 punktów do miejsca gwarantującego udział w europejskich pucharach i tyle samo przewagi nad strefą spadkową. Sezon zrobił się nudny, więc postanowiłem trochę poeksperymentować. Skończyło się na siedmiu kolejnych meczach bez zwycięstwa. Mimo tego, nasz byt w Premiership pozostawał niezagrożony na trzy kolejki przed końcem.

Po sezonie było wiadomo, że szykują się duże zmiany. Ostatnie dwa mecze przegraliśmy różnicą czterech bramek (2-6 z Coventry i 0-4 z Chelsea) grając rezerwami. Pomyślałem sobie, niech młodzi zdobywają doświadczenie.

Wypada nadmienić, że miałem wówczas znakomitego szefa. Prezes drugi raz w sezonie zainwestował w klub sporą forsę. Tym razem Ł14M, z czego na transfery miałem Ł8M. Poprzedni "zastrzyk" zmarnowałem głównie na Heskey'a (Ł3.3M). Teraz miałem być bardziej rozważny.

Ostatecznie sezon skończyliśmy na 15 miejscu z bilansem 9-14-15, bramki 45-67. Po sezonie skonstatowałem, że w pogoni za ściąganiem najlepszych zawodników, zupełnie się pogubiłem. Niepotrzebnie postawiłem na wyrzuconych z Milanu Abbiatiego oraz Birindellego. Niewypałem okazały się także transfery Heskey'a oraz Babayaro. Mimo strzelonych 9 bramek, zawiódł Sarr. Słabą druga połowę sezonu miał Kimmins, cień zawodnika z poprzednich lat. O dziwo, po raz siódmy został jednak ulubieńcem kibiców. Chimeryczną formę prezentował Renner. Czas na prawdziwą REVolucję!

2005/6 Table

Pos Team Pts
1st C Coventry 74
2nd Man Utd 73
15th Hednesford Town 41
16th Tranmere 40
17th Charlton 37
--------------------------------------------------------------------------------------
18th R Walsall 32
19th R Nottm Forest 28
20th R Sheff Wed 22





SEZON 2006/07

Sezon 2006/07 zaczęliśmy dobrze, od czterech meczów bez porażki. Później przez jedną kolejkę (po 6 kolejce) nawet liderowaliśmy (w tym zwycięstwo z Arsenalem 2-1). Z czasem jednak było różnie. Raz lepiej, raz gorzej. Oto progress z sezonu 2006/07:





Generalnie
zatem - tak sobie. Zakończyliśmy na 9 miejscu. Liczyłem na więcej po rewolucji jaka miała miejsce w przerwie międzysezonowej.

Można powiedzieć, że był to sezon interesów transferowych. Chciałem w końcu dostosować moją ekipę do wymogów Premiership. Konieczna była redukcja składu. Aby ściągnąć dobrych zawodników, konieczne było zapewnienie im odpowiednich płac. W Prermiership nie można liczyć na sukces grając wyłącznie nowicjuszami, choćby byli wszechstronnie utalentowani. Mimo odpowiednich cięć nie udało mi się wywalczyć od szefostwa większej sumy na kontrakty. Maksimum mogłem zapłacić "indispensablowi" Ł21k tygodniowo.

Ciekawostką było też to, że Ged Kimmins przestał być w mojej ekipie postacią numer 1, chociaż nadal był najlepszym strzelcem drużyny (11 bramek). Ulubieńcem kibiców został Hiszpan Javier Morales, którego wcześniej kupiłem za jedyne Ł100k.

W tym sezonie moja jedenastka wyglądała następująco: GK- Bray (Poitrinal), DL - Dunne, DR - Tobiasen (Knight), DC - Braun, DC - A.Hughes, DMC - Dorsin (Babayaro), MC - Lampard, AML - Duff, AMR - Morales, AMC - Renner, SC - Kimmins.

W obsadzie bramki wróciłem do "odwiecznie" ze sobą rywalizujących Braya i Poitrinala. Rezygnacja z tego drugiego w poprzednim sezonie (0 meczów) była zasadniczym błędem. Jeszcze przed sezonem przeprowadziłem wymianę z WHU. Pilnie potrzebowałem dobrego M C (taka taktyka), więc za kapitana Paula Knighta i dopłatę Ł1.5M zakupiłem Franka Lamparda. Sprawdził się. Z innych nowych twarzy, pojawił się nowy D R - Tobiasen, Duńczyk z Ajaksu (za Ł500k).

Już po sezonie sprzedałem dwóch kluczowych defensorów. Pojawiły się bowiem oferty nie do odrzucenia. Do Derby za Ł7.5M przeszedł A. Hughes , a do Aston Villi, za Ł6.25M Szwed Dorsin. Tego drugiego sprzedałem bez wahania, bo coraz lepiej grał Babayaro (7 asyst).

Poza tym pozyskałem kilku młodych i perspektywicznych zawodników jak duński napastnik Madsen (z Viborg za Ł500k), fiński napastnik Sjolund (za Ł2.6M z Tranmere), bramkarz Bates (za free z WHU), hiszpański pomocnik Begona (Ł250k + Mrtin Rivas z Badajoz), obrońca lub defensywny pomocnik Gareth Davies (z Bolton za Ł250k), prawy obrońca Mark Francis (Ł250k + jeden zawodnik z Newcastle), "wielka nadzieja" Hiszpan Aitor Lertxundi (z Barcelony za Ł2.5M) oraz - na deser - dwa stare "kabany" Dwight Yorke oraz Alan Shearer - obaj za free. Wymieniłem też mój największy niewypał - Heskey'a za młodego Banksa z Man City.
Z klubu odeszli Abbiati (Ł1M do Atletico Madryt), Sarr (Ł1.4M do Brighton), a także Pahars (przeszedł w ramach rozliczeń za młodego obrońcę Tranmere - Tonego Jenkinsa). Postawiłem definitywnie na młodzież. Część zawodników wyleciała na zbity pysk.

Jeżeli chodzi o kolejny sezon, najistotniejsze było to, że dziewiątym miejscem zagwarantowaliśmy sobie występ w Pucharze Intertoto!

2006/7 Table

Pos Team Pts
1st C Man Utd 85
2nd Chelsea 67
8th W.B.A. 57
9th Hednesford Town 55
10th Sunderland 53





SEZON 2007/08

Powiem krótko - opłaciło się! Zajęliśmy co prawda dopiero (a może aż) 6 miejsce w lidze, ale graliśmy takimi szczeniakami, że przed sezonem nie uwierzyłbym, iż odniesiemy takie sukcesy z tą kadrą. Wreszcie dotarliśmy do półfinału Pucharu UEFA.

W lidze oscylowaliśmy przez cały czas między 3 miejscem a 10.





W trakcie sezonu do składu dokooptowany został Luke Chadwick (na Bosmanie z WBA), który został gwiazdą drugiej linii. Jak się później okazało kilka razy uratował nam tyłek. Strzelił 11 bramek i musiało się tak stać - zgłosiło się Coventry, wykładając Ł8.5M. Sprzedałem go, bo nie było wyjścia. Była to trzecia oferta z Coventry, a gdy za pierwszym razem ofertę za Chadwicka odrzuciłem, to zawodnik wściekł się i zaczął opuszczać treningi. Dostał także karę finansową. Po pewnym czasie sytuacja się powtórzyła i za drugim
razem także dostał po kieszeni. Wówczas jednak jego kolesie się obrazili i miałem w kadrze kilkunastu zawodników niezadowolonych z atmosfery panującej w klubie, jak również z mojego podejścia do ich kumpla. Dlatego - choć żal mi było pozbywać się takiego zawodnika – Chadwick został spprzedany.

Jeżeli chodzi o inne oferty typu "nie do odrzucenia", to Liverpool wyłożył Ł8.25M za Nigeryjczyka Babayaro, a Chelsea wyłożyła Ł9.75M za Hiszpana Javiera Moralesa, ulubieńca kibiców. Obu sprzedałem – w końcu biznes is biznes.

Teraz kilka zdań o rywalizacji pucharowej:

Intertoto:
II runda - ŁKS (1-0, 1-0)
III runda - Auxerre (1-0, 1-2) - ledwo, ledwo
1/2 finału - Academica (2-0, 0-0)
finał - Maritimo (2-0, 0-0) - no Puchar UEFA!

Puchar UEFA:
I runda - Vojvodina (2-0, 2-0)
II runda - Start (2-0, 2-0)
III runda - Hearts (3-1, 2-0)
IV runda - Feyenoord (0-1, 2-1) było gorąco, najpierw graliśmy wyjazd i trochę zlekceważyliśmy rewanż
1/4 finału - Nantes (2-1, 1-1) - w rewanżu, na wyjeździe byłem bliski zawału
1/2 finału - Arsenal (0-3,1-0) - nie dali nam szans już w pierwszym meczu, kiedy graliśmy u siebie

Puchar Ligi:
II runda - Bolton (3-1, 2-3)
III runda - Millwall (1-0 A)
IV runda - Portsmouth (2-3 H) - i cześć!

Puchar Anglii:
III runda - Newcastle (0-1 A) - dzień dobry i do widzenia!

Nie trudno się domyślić, że był to wyczerpujący sezon dla moich młodych podopiecznych. Przez Puchar UEFA - w szczególności – ucierpiała trochę liga. Za rewelacje tego sezonu należy uznać jednak starego wygę Alana Shearera - 37 lat i najlepszy strzelec drużyny (17 bramek, 8 asyst).

Podstawowa "11" sezonu 2007/08
GK - Poitrinal (Bray), DL - Dunne, DR - Francis, DC - Braun, DC - Davidson (Owen), DMC - G.Davies, AML- Duff, AMR - Lertxundi, AMC - Renner, SC - Shearer, SC - Bridges (Kimmins).

Poitrinal przez większość sezonu bronił doskonale, ale pod koniec trochę spuścił z tonu. Boczni obrońcy - wyśmienici. Obaj nie mieli wówczas nawet 20 lat, a grali doskonale. Francis 49 meczów i średnia not 7.14, a Dunne z 53 meczów (!) - średnia 7.21. Oni nie byli wówczas na sprzedaż. Zresztą Francis został najlepszym młodym zawodnikiem ligi, a Dunne był drugi(!).





Za Kevina Davidsona daliśmy aż Ł6.75M - to rekord klubu. To uniwersalny zawodnik, który mógł grać na każdej pozycji w obronie i pomocy. Nie podlegała dyskusji obsada lewej pomocy - Damien Duff był bezkonkurencyjny. Partnerem Shearera w ataku był Michael Bridges, ściągnięty z Sevilli w trakcie sezonu za Ł5M. Super rezerwowym była swego czasu wielka klubowa gwiazda - Kimmins (10 bramek w sezonie).
Zachwycony postawą Moralesa i Lertxundiego, wysłałem skauta do Hiszpanii. W rezultacie zakupieni zostali:
Ribera (AMC),
Pineda (AM/F RC)
za których zapłaciłem po Ł250k.
Listę istotnych zakupów uzupełnili Mark Jones (AM/F RLC, Ł3.8M), Rob Dunn (D/DM LC, Ł1M) oraz obiecujący obrońca Martin Sadler z Chelsea (Ł725k).

Pożegnałem Jonathana Barnesa (za Ł1.2M do Leicester), Franka Lamparda (za Ł775k do Man City) oraz Victora Rennera (Ł650k także do Man City). Pozwoliłem też odejść zasłużonemu Michaelowi Fowlerowi do Carlisle za free, a Dwighta Yorke - wyrzuciłem.

2007/8 Table

Pos Team Pts
1st C Arsenal 72
2nd Liverpool 64
5th Blackburn 58
6th Hednesford Town 58
7th Tottenham 57

No i na koniec - zostałem nieoczekiwanie trzecim menedżerem Premiership!









SEZON 2008/09

Wicemistrzostwo! Za rok Liga Mistrzów! Powoli wszystkie klocki zaczynały się układać jak należy. Przez długi okres przewodziliśmy stawce, ale w końcu nie daliśmy rady rewelacyjnie finiszującemu Liverpoolowi. Wygraliśmy tylko jeden z pięciu ostatnich meczów. W
pokonanym polu zostawiliśmy jednak Man Utd i świetnie prezentujące się (od początku gry) Coventry.

2008/9 Table

Pos Team Pts
1st C Liverpool 74
2nd Hednesford Town 72
3rd Man Utd 67
4th Coventry 66

Rzut oka na statystyki zawodników:

Asysty:
1st Sébastien Piocelle Liverpool 20 (6) 10
5th David Ribera Hednesford Town 16 (3) 8
11th Damien Duff Hednesford Town 32 7
16th Ian Armstrong Hednesford Town 9 (16) 6

AvR:
1st Isaac Nkubi Liverpool 30 (2) 7.75
2nd Ian Bates Hednesford Town 38 7.71
12th Paul Dunne Hednesford Town 28 7.36
13th Damien Duff Hednesford Town 32 7.34

MoM:
1st Alex O'Reilly Man City 36 12
2nd Ian Bates Hednesford Town 38 12

Odnieśliśmy także spory sukces w europejskich pucharach, gdzie - grając w Pucharze UEFA - polegliśmy dopiero w finale z AS Roma 1-2. W pokonanym polu zostawiliśmy Viborg, Austrię Wiedeń, PSV Eindhoven i całą legię francuskich klubów: Monaco, Bordeaux oraz Nantes. Z Romą byliśmy bez szans, a wynik jest lepszy niż gra mojej ekipy.

Tym razem zabrakło zdecydowanego lidera. Myślałem, że zostanie nim napastnik, zakupiony za rekordową kwotę Ł8.25M, Alan Smith, ale nie spełnił oczekiwań. Zrobiłem dobry interes na młodym Hiszpanie, Ramonie Begona. Sprzedałem go za Ł4.7M, czyli zysk po roku wyniósł blisko Ł4.5M.

W kolejnym sezonie mieliśmy zamiar poważnie zawalczyć o mistrzostwo.





SEZON 2009/10

Tym razem nie było już na nas bata! Ekipa grała fenomenalnie i tym razem świetną końcówką to my wygraliśmy Premiership! Na cztery kolejki przed końcem mogło być jeszcze różnie...





Ostatecznie jednak dopięliśmy swego. Nareszcie!
Potwierdzeniem naszej supremacji było zwycięstwo na Old Trafford z Manchesterem United. Mecz przebiegał wg następującego scenariusza: 11' Hooligan 1-0 dla MU; 21' Pirlo i 2-0 dla MU; 33 minuta po raz drugi Pirlo i było 3-0 dla MU(!). Czy można ten mecz jeszcze zremisować, nie mówiąc już o sukcesie – zastanawiałem się wówczas. Zdecydowanie nie, ale... 37' Madsen i 3-1; 45' Madsen po raz drugi, gol do szatni i już było tylko 3-2 dla MU. 2 minuty po przerwie Holt i był remis! Nie na długo; 51' i... Madsen prowadziliśmy 4-3 (!). AMOK!!! Nikt nie wiedział o co tu chodzi - Ribera w 69' i 5-3 wygrywamy mecz stulecia. I na dodatek 'The Reds' grali u siebie!. Że nie wspomnę o prowadzeniu 3-0.





W '11' sezonu Premiership znalazł się bramkarz Ian Bates.





Na rezerwie znalazło się miejsce dla prawego pomocnika Pinedy, który został wybrany najlepszym "młodym". Trzecim "młodym" został Francis.





Parę zdań o pucharach. Graliśmy oczywiście w Lidze Mistrzów. W pierwszej fazie grupowej byliśmy w grupie z Bayernem, Rosenborgiem oraz Benfiką. Przegraliśmy dwa mecze: u siebie inaugurację z Bayernem oraz wyjazd z Rosenborgiem. Awansowaliśmy dalej, dzięki dwóm zwycięstwom nad Benficą.





Awans do ćwierćfinału był poza naszym zasięgiem. Dlaczego? Oto obsada naszej grupy w II fazie grupowej:
Hednesford,
Coventry,
Juventus,
Marseille.
Tym razem także przegraliśmy dwa mecze, ale aż trzy razy zremisowaliśmy i było po sprawie.







size="3">

SEZON 2010/11

Niestety, ale sukces w poprzednim sezonie okazał się dla mnie gwoździem do trumny. Szefostwo klubu zażyczyło sobie w sezonie 2010/11 "serious championship challenge", czyli walki o mistrzostwo. Tymczasem...

2010/1 Table

Pos Team Pts
1st Liverpool 75
2nd Arsenal 74
9th Hednesford Town 54

Nasze osiągnięcia, to zdobycie Pucharu Ligi (1-0 z Blackburn) oraz najlepszy asystujący w lidze - lewoskrzydłowy Francisco Javier Aparicio (przeszedł za darmo z Recreativo) i to wszystko. No, dobrze jeszcze wypromowałem Theo Smuldersa, którego sprzedaliśmy za Ł7.25M.
Skoro już mowa o transferach, podziękowałem zasłużonemu Damienowi Duffowi, któremu pozwoliłem odejść za Ł2.5m. Zachciało mi się Brazylijczyka i kupiłem z Farense Dos Santosa za Ł3.8m.

Skończył się maj i okazało się, że szefostwo z "pleased" stało się "very unhappy". Myślałem, że jakoś to będzie.





SEZON 2011/12

Update sezonu i 20.06.2011 r. Jestem BEZ PRACY!! Tak mój plan zakończył się kompletnym fiaskiem.

(...)

Podumałem trochę co dalej i doszedłem do wniosku, że przejdę gdzieś indziej i poczekam, aż wyrzucą nowego managera Hednesford, a wtedy nastąpi mój wielki comeback i tym razem będzie już tak, jak należy.

Tymczasem, przez 3 miesiące byłem bez pracy. W końcu, najlepszą ofertą jaka mi się trafiła, była propozycja pracy w Sheff Utd z D2. Nikt z Premiership mnie nie chciał. Tak samo z D1, choć byłem na 65 miejscu w rankingu światowym.

Sheff Utd przejąłem dokładnie 19.09.2011. W pierwszym sezonie pracy zajęliśmy czwarte miejsce i dzięki play-offom awansowaliśmy do D1. Raczej bez problemów. Chociaż... Najpierw graliśmy z Bristol Rovers. U siebie 1-1 - czyli nie najlepiej. Rewanż 4-3 do przodu i to otworzyło mi drogę do finału, na Wembley. Tam pokonaliśmy Oxford i tak oto wprowadziłem Sheff Utd do D1.





SEZON 2012/13

W Sheffield Utd spędziłem jeszcze tylko pół roku. Nieoczekiwanie, 15.02.2013 roku otrzymałem ofertę z grającego w Premiership West Bromwich Albion (W.B.A.) Oferowali posadę managera plus Ł29M na transfery. - Mów mi wuju! - pomyślałem.





Miałem dobry klub, teraz tylko zająć dobre miejsce i czekać, aż wywalą managera Hednesford Town. To ostatnie nie ulegało dla mnie wątpliwości. Sheffield Utd zostawiłem na 5 miejscu w D1, więc przyzwoicie.





W.B.A. przejąłem z 14 miejsca, ale koniec sezonu był mało udany. Dużo eksperymentowałem pod kątem kolejnego sezonu. Szykowałem się też do nowych transferów. Ostatecznie z W.B.A. zająłem 16 miejsce. Nie było jednak mowy o obawie przed degradacją. Na początku weszliśmy nawet do ósemki, lecz z czasem, w miarę eksperymentów, zaczęliśmy spadać w dół tabeli.
Z końcem sezonu moja reputacja określana była mianem OK.









SEZON 2013/14

Przed sezonem dokonałem znaczących wzmocnień. Najistotniejszym było ściągnięcie fenomenalnego napastnika, Daviesa z Brighton. Rozegrał dotąd 4 mecze w reprezentacji Walii, w których strzelił 8 bramek (!). Kosztował okrągłe Ł10M. Za 22-latka to jednak nie takie wielkie pieniądze.

Tymczasem, pierwsze siedem meczów nowego sezonu bez zwycięstwa! Ciążyło nad nami jakieś fatum, gdyż nie mogliśmy wygrać choćby jednego meczu.

Wreszcie, 07.12.2013 roku po raz drugi wywalili mnie z pracy.





Mam dość! Zakończyłem przygodę z wielką piłką jako 46 menedżer świata...





... oraz trzynasty w Anglii...





>PODSUMOWANIE

Musze przyznać, że zafundowałem sobie całkiem ciekawą zabawę. Liczyłem na więcej, ale zagrałem trochę nierozsądnie. Wygląda na to, że za wcześnie zdobyłem mistrzostwo. Ok., miałem dużo kasy na transfery, ale nie miałem szans zatrudnić prawdziwych gwiazd. Do walki o najwyższe trofea indywidualności w składzie są niezbędne. Hednesford miał za mały stadion i nie było szans go rozbudować ponad te 15 000, gdyż mieliśmy średnią widzów ok. 12 000.
Cały czas mieliśmy też "awful facilities" i brakło dosłownie sezonu, by to poprawić. Już się zgadzali, już miało być dobrze, ale ogłaszając żądanie "serious championship challenge" wiedziałem, że jestem już praktycznie przegrany, o ile nie znajdę się w ścisłej czołówce.
Najdziwniejsza sprawa, to ostatni sezon gry z W.B.A. To było jakieś fatum! Wygraliśmy dwa mecze z kilkunastu, masę zremisowaliśmy, kilka razy przegrywając. Prawie cały czas znajdowaliśmy się w okolicach strefy spadkowej, a szefostwo życzyło sobie "european qualification". Czas pomyśleć nad kolejnym wyzwaniem...

Na koniec krótki wyciąg z historii...





... i statystyk menedżerskich...





BARTOSH!

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution