Jedną z największych nowinek w Football Managerze 2011 jest wprowadzenie do obiegu agentów. Jednak nie jest to pierwsza wersja gry, w której dane nam jest ich obejrzeć. Jeszcze na samym początku serii Football Manager, w roku 2005, pojawiła się funkcja, dzięki której agent piłkarza, bez nazwiska i osobowości, przesyłał nam wideo gry polecanego piłkarza. Sprowadzało się to do kliknięcia w przycisk „Obejrzyj wideo” i tam piłkarz albo strzelał gole, albo miał kilka asyst. Następnie opcja ta została wyłączona, chociaż nie usunięta z silnika gry. Podobno możliwe były tricki na włączenie jej z powrotem, chyba nawet odbywało się to za pomocą rejestru Windows, ale są to już zamierzchłe czasy. Teraz mamy do czynienia z zupełnie nową opcją, dzięki czemu możemy w dość prosty sposób kupić piłkarza i negocjować warunki kontraktów. Na początek jednak…

AGENT TEŻ CZŁOWIEK

Słowo agent odmienia się w liczbie mnogiej „agenci”. Można też usłyszeć czasami słowo „agenty”, ale jest to wtedy odmiana wyrazu "agent" w znaczeniu programu komputerowego zgłaszającego lub wykonującego operacje na żądanie serwera. Zatem pamiętajmy, że agent „osobowy” to „agenci”, a „bezosobowy” to „agenty”. Taka krótka lekcja języka polskiego.

Agent to osoba, z którą piłkarz podpisuje umowę, aby reprezentował go przed klubami i negocjował w jego imieniu kontrakt. Oczywiście człowiek taki musi dostać prowizję, bo inaczej jego praca byłaby bezcelowa i bezarobkowa. W grze agent taki posiada trzy opcje, które cechują go i determinują jego zachowanie.

Jak widać na powyższym obrazku, atrybutami agenta są:

• Skłonność do wciskania piłkarzy na siłę – oznacza to, jak szybko i często agent ten będzie oferował piłkarza Twojemu (lub innym) klubom. Bardzo dobrym przykładem jest fakt, że po objęciu posady Lecha Poznań, ten przedstawiciel piłkarza był pierwszym, który polecił mi swojego klienta - Franklina Lucenę. Agent ten ma ów atrybut ustawiony na 19. Wszystko się zatem zgadza.

• Żądane wynagrodzenie agenta – drugi atrybut mówi nam, ile kasy dodatkowo agent będzie chciał uzyskać przy podpisywaniu kontrkatu z piłkarzem. Wartość 15 wskazuje, że jest to dość chciwy typ i chętnie wybuduje sobie willę z basenem za uzyskane prowizje. Agenci z atrybutem poniżej 3 figurują jedynie w grze, są totalnymi nieudacznikami i powinni czytać książki o marketingu. Przykładem takim będzie kolejny agent, który lubi wciskać na siłę, ale nie chce za to pieniędzy.

• Cierpliwość­ – najprostszy do opisania atrybut. Im dłuższe negocjacje, tym wyższa musi być jego wartość, aby trwały one dalej. Nasi agenci mają atrybut 5 i 4, więc zapewne maksymalna ilość ofert powinna zmieścić się w granicach 3. Sprawdźmy zatem, jak negocjować z takimi ludźmi ofertę.

NEGOCJACJE

Pierwszą rzeczą, którą warto zrobić, jest wysłanie skauta w celu przygotowania karty informacyjnej o naszym potencjalnym celu transferowym. Drugi agent oferuje nam piłkarza Ikpe Prince Ekonga. W oknie wiadomości na dole strony znajduje się przycisk Raport skauta (NAZWISKO), dzięki czemu dostaniemy krótką notatkę o tym piłkarzu.

Po 1-2 dniach karta jest już gotowa i możemy zauważyć, że…

…możemy dać mu pensję pomiędzy 3,600 a 5,750 funtów tygodniowo. Zobaczmy zatem, czy jest to prawda.

1. Franklin Lucena

Na przykładzie tego piłkarza zobaczmy, jak wygląda okno negocjacji transferowych i co możemy z nich wyczytać.

Pierwsza rzecz, jaka rzuca się w oczy to wypowiedź agenta i słowa (…) Wolałbym nie tracić zbyt wiele czasu na te rozmowy. (…). Cierpliwość na poziomie 5 – szczera prawda.

U dołu ekranu kolejne pole to Oferta kontraktowa. Jest to oferta, której oczekuje agent piłkarza na pierwszym etapie negocjacji. Jak widać, agent chce dużo premii, klauzul i wynagrodzenie… ponad 10-krotnie wyższe od obecnego. Dodatkowo 87 tys. funtów dla siebie. Jest to oferta astronomiczna. Dodatkowym faktem jest zaznaczona na czerwono sekcja Płaca, co oznacza, że zarząd nie zgadza się na tak dużą pensję i przekracza ona maksymalną wartość, jaką jest skłonny wyłożyć na piłkarza o statusie w drużynie w lewej kolumnie. Obniżmy zatem pensję do 1,000 funtów tygodniowo, zabierzmy wszystkie premie i klauzule oraz dajmy minimalną wartość prowizji dla agenta. Agent stwierdził duże rozbieżności, ale oferuje dalej.

Teraz na żółto pojawiają się informacje, które agent zmienił w naszej ofercie tak, abyśmy mieli jasny pogląd, co dalej się mu nie podoba. Zostawimy teraz jedynie premię bramkową, ale pensję obniżymy do półtora tysiąca funtów. Opłatę dla agenta znów obniżymy. Ten nadal nie rezygnuje.

Zwróćcie uwagę, że pensja spadła już do 3,900 funtów tygodniowo. Agenci bardzo lubią atakować z wysokiego "C" licząc, że łatwo zgodzimy się na warunki przez nich stawiane. Obniżył też wynagrodzenie dla siebie. My jednak jesteśmy twardzi. To już będzie trzecia oferta z naszej strony.

Czyżby? Zatem złóżmy mu tę samą propozycję co ostatnio.

Bywa. Nasza oferta okazała się zbyt słaba, a agent stracił cierpliwość po naszym czwartym podejściu, co i tak jest dobrym wynikiem. Zatem negocjacje sprowadzają się do ciekawej rozmowy na temat ofert. Często jesteśmy w stanie uzyskać takie warunki, jakie chcemy i na jakie jesteśmy w stanie się zgodzić. Warto zwrócić uwagę na status zawodnika, jaki sobie życzy, gdyż to może determinować możliwość zaproponowania większej pensji, jeśli zajdzie taka potrzeba. Jak zatem mieć pewność, na jaką kwotę piłkarz może się zgodzić i jak zaoszczędzić trochę pieniędzy?

2. Ikpe Prince Ekong

Jak już się dowiedzieliśmy od naszego skauta, maksymalnie możemy dać 5,750 funtów tygodniowo pensji, na jakie może się zgodzić, zaś minimalnie 3,600. Już pierwsza oferta agenta podpowiada nam, że właśnie o takich warunkach myśli nasz przyszły pracownik.

Zobaczmy zatem, czy chętnie zgodzi się na kwotę „jedynie” trzech tysięcy funtów. Przy obecnej pensji 2,700 jest to dość nikła podwyżka, zatem kwota, na jaką się zgodzi, to około 4 tysięcy. Pamiętając, że ostatnie rozmowy transferowe trwały "przez cztery oferty" przy podobnym poziomie cierpliwości, warto nie być zbyt opieszałym w negocjacjach.

Niestety, agent przy pensji 3,900 zerwał rozmowy. Uparł się on przy kwocie 5,000 tysięcy funtów tygodniowo. Jest to niestety zbyt dużo jak na zawodnika o statusie „Pierwszy zespół” i kolejne próby się nie powiodły.

Są jednak negocjacje, gdy w końcu jdnak dochodzimy do kompromisu. Na przykład, gdy od razu zaakceptujemy ofertę piłkarza, której oczekuje. Wtedy i my, i agent jesteśmy zadowoleni z rezultatów negocjacji.

CO WARTO ZAPAMIĘTAĆ?

1. Agent to też człowiek i chce pieniędzy – starajmy się przy dwóch pierwszych ofertach dać bardzo niską kwotę prowizji. W końcu sam ją obniży.
2. Piłkarz to też człowiek i chce pieniędzy – sprawdźmy najpierw w karcie informacyjnej skauta, jakiej pensji piłkarz pragnie. W pierwszej ofercie zaproponujmy najniższą z możliwych ofert, jaką może piłkarz zaakceptować, aby nie zerwać szybko negocjacji.
3. Menedżer to też człowiek i chce pieniędzy – pamiętajmy, że wszystkie premie biją po kasie klubowej. Zabierajmy te niepotrzebne, szczególnie premie za występ. Ona jest najbardziej zasobożerna.
4. Gracz to też człowiek i potrafi się pomylić – ustalajmy realny status zawodnika w klubie, dzięki temu zaoszczędzimy sobie zmartwień, gdy piłkarz będzie bardzo słono opłacany, a będzie grzał ławę.
5. Wszyscy jesteśmy ludźmi – czasami negocjacje nie pójdą po myśli żadnej ze stron. Wtedy uznajmy, że agent jest głupi, piłkarz nie był wart kupna, a Kopernik była kobietą.

Życzę zatem owocnych negocjacji i trzymania w ryzach klubowego budżetu.