Artykuły

Droga do sławy – KFC Uerdingen #11
Rem-8 31.03.2002 16:58 1141 czytelników 0 komentarzy
0

Hej z powrotem. Po dłuuuuugiej przerwie związanej pobytem w Anglii no i w ogóle dużo rzeczy wypadło, postanowiłem ponownie zasilić już mocno doładowany dział Opowiadań na CM NET. Pewnie myśleliście, że już nic więcej nie napiszę, co? A więc rozpoczynamy kolejne sprawozdanie z tej ciężkiej batalii o obronę mistrzostwa i o bitwę o Lige Mistrzów. Powiem szczerze, że rozegrałem już sezon, ale Wy nic nie wiecie :) A więc rozpoczynamy od znanego już Wam początku czyli... transferki:
Przybyli:

Ede VERBIR (26 - CZE) - zawodnik, który zrobił furorę
Patrik NOREN (30 - SWE) - prawy obrońca, bitwa o miejsce z Mileticem
Ricardo BENEDETTI (28 - ITA) - rezerwowy bramkarz, pod koniec sezonu odchodzi do Udinese
Hector MOLINA (27 - ARG) - wielka gwiazda zespołu, zobaczycie na końcu formę gostka

Ubyło trochę więcej ludzi, bo równo 6:

Mehmet SERKAN (Darmstadt) - stary był, po co będę staruchów trzymał
Nikolay RODIONOV (Mainz) - jak na strikera Finishing 9, to coś tu nie tak
Oliver ERTL (Augsburg) - niespełniona nadzieja młodego pokolenia
Steffen NEUMANN (no club) - tego faceta to nawet polska liga go by nie wzięła - dno
Fernando BAPTISTA (Nacional POR) - trochę pograł, zaliczył 3 bramki i odszedł :)
Jimmy SKOVBJERG (Bayern München) - no... za 16.25 dolców to wiadomo, że odszedł :)

Mój jeden z ulubieńców zasilił i tak już silny klub... zrobił to w połowie sezonu, ale na nic to Bayernowi się zdało. Ale wracając do mnie - trzeba było ustalić strategię... (co ja wygaduję)... nieważne - ja nigdy nie ustalam strategii. Gram jedną od początku (prawie) i jakoś mi idzie. Więc co na początek mi w terminarzu wypadło? Na początku walka o Puchar Ligi... fajnie - jeszcze nigdy nie grałem w takim czymś. Półfinał - Nürnberg 2:1. O jeju - już finał. Szybko mi ten Puchar zleciał :) A w finale... Hertha BSC. Nigdy nie miałem szczęścia do finałów pucharów. A tu niespodzianka: Niccolai i Elzinga załatwili mi pierwszy w życiu puchar. Kochani moi.

No i rozpoczynamy sezonik 2006/2007. Moi podopieczni już rozgrzani, gotowi do boju i głodni sukcesu. Na początek Reutlingen pogrzebany u siebie 2:0. Rozpoczęło się spoko. Tak trzymać. Ale jak to w futbolowym świecie bywa niestety po sukcesie piłkarze myślą "A tam, wygraliśmy tutaj, to i wygramy kolejne mecze z łatwością". A że brak w moim składzie psychologa, to porażka u siebie 1:2 z Borussią Dortmund dowiodła, że moi też tak myślą. Postanowiłem wybić im tą myśl z głowy i trochę zmienić skład na kolejny mecz. W zestawieniu zmienionym wygrałem kolejne 3 mecze: Pucharu Niemiec rundy 1, ligowy i Ligi Mistrzów z Rangersami. No to myślę, że tamci poszli po rozum do głowy, ale to był MISTAKE. Bayern Monachium - 1:2. No to daje im ostatnią szansę na rehabilitacje (niepotrzebnie: Anderlecht u siebie 0:1). Teraz trafił mnie szlag (schlag {ger} = piorun). Za karę posiedzą sobie 5 meczów teraz na ławie. No i co? Kolejne 5 wygranych: Frankfurt, Werder i Stuttgart po 2:0, M'gladnach 3:0 i Maccabi Haifa 2:1. No OK, wpadłem na inny pomysł: w dwóch kolejnych meczach przemieszam skład, połowa zwycięzców i połowa dziadów. Co wyszło? 5:1 Maccabi Haifa i 2:3 Greuther Fürth. To ja już nie wiem, co mam zrobić. Kim mam grać? Optymalny skład do tej pory to:

GK - Strack
DR - Miletic
DL - Mladenovic
DC - Noren i Nakanishi
MR - Elzinga
ML - Kuc
MC - Verbir i Inoue
SC - Niccolai i Skovbjerg

Venturi już starzeje się, więc grzeje ławę. Cristescu wchodzi za ML lub MC, gdy jakiś jest słabiej dysponowany. Reszta, no ten tego, no wchodzą, ale rzadko. Tylko z przymusu. No i kolejny mecz rozegrałem bez Kuca i Skovbjerga - rezultat Rangers 0:1. Więc ten skład powyżej daje pewność sukcesu (to znaczy często). Tym razem Z K'lauttern postanowiłem postawić na innych: dostali szansę Kooistra, N'Dip i Sommer - 1:1. Też nie to, co chciałem. Następny z Werderem rozegrałem tak samo, tylko że już Kuc się wykurował. Weszło to bośniackie ludzisko i wygrało się 3:0. Ale to
bośniackie cholerstwo jest jakieś poj*****. Zrozumcie tego człowieka: drze na mnie mordę, że coś mu nie pasi, bramki strzela, ma noty w meczach po 8, 9, 10, i jeszcze mu nie odpowiada klimat drużyny. Spoko zachowali się inni piłkarze, którzy go nie lubią teraz. Mimo to jakoś grają i mu podają, ale szczerze mówiąc mniej i sam Kuc bardziej gra samolubnie, co jakoś nie wychodzi źle drużynie. Strasznie zmęczeni piłkarze graniem "sobota, środa, sobota itd." dostali sromotne lanie w Brukseli 0:4. Prysznicu zimnego jeszcze dali goście z Leverkusen 0:3. Po tym tak moimi wstrząsnęło, że wygrali kolejno z Darmstadt i Chelsea po 2:1. W takim samym sttosunku dostali do TSV 1860.

Zbliżały się Święta, 25 listopad, gdzie na boisku szron, deszcze, wiatry i nie wiadomo, gdzie piłkę zniesie. W takich warunkach chyba moim się ciekawie gra, no bo jak strzeli se 10 metrów od bramki, to i tak może piłkę do bramki zniesie. I właśnie dlatego zwyciężyliśmy wielki Bayern w 2 rundzie Pucharu Niemiec 2:0 i Freiburgiem też 2:0. Niestety w Holandii są inne warunki i porażka 1:2. Do Świąt coraz bliżej i wyniki 2:2, 3:1, 2:1, 2:1. Jesteśmy w 4 rundzie Pucharu Niemiec Przed tymi dwoma ostatnimi wynikami był półmetek rozgrywek. Zająłem 3 miejsce i szczerze mówiąc byłem zadowolony. Tytułu od razu powiem, że nie obroniłem na końcu, ale miejsce spoko. Tak oto przerwa świąteczna mijała, rozegrałem przełożony mecz z Dortmundzie (0:0) i w Hamburgu (HSV 2:0). Po prawdziwej przerwie HORROR. Kolejno 0:0. 1:1, 1:2, 2:3, 1:3, 1:1. Dopiero pod koniec luttego przerwana passa porażek i remisów na Frankfurcie 2:0. Z Ligi Mistrzów odpadłem w drugiej fazie grupowej po meczach z Ajaxem, Chelsea (znowu) i Porto. Puchar Niemiec skończyłem na półfinale, gdzie to Molina i Verbir nie wytrzymali w konkursie 11-ek. A jak liga? Szła tak sobie - różnie. Od wyników 4:0, poprzez 0:0 do jedynej porażki 1:2 :) Tak oto niestety dla czytelników szybko opisana została druga część sezonu. A to dlatego, że teraz trochę jestem zajęty, dopiero co wróciłem z Chorwacji, gdzie upał jak w tropikach, tylko deszczów nie ma. Ale obiecuję, że kolejny sezon będę pisał bardzo szczegółowo, zabawnie i lekko. A to dlatego, że będę pisał w trakcie rozgrywek, więc trochę łatwiej będzie. Na koniec oczywiście statystyki i tabela.

Tabela:

1. Dortmund 70
2. Freiburg 66
3. Hertha BSC 66
4. Uerdingen 64
5. Eintracht Frankfurt 58

Strzelcy:

KUC, VENTURI 16
Niccolai 15
Cristescu 10
Molina 9
Elzinga 8
Verbir 7

Asysty:

CRISTESCU 10
Elzinga, Kuc, Verbir 9
Inoue 8

Średnia:

MOLINA 7.76
Benedetti 7.60 (2 mecze)
Nakanishi 7.53

OGÓŁEM:

Bramek zdobytych - 97
Bramek straconych - 56
Kartki - 72/5

Do następnej części. Obiecuję lepsze opowiadanko. BYE, BYE, BYE.


Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.