Artykuły

3x nie, 3x tak!
M8_PL 05.06.2009 01:03 5088 czytelników 0 komentarzy
2

Kiedy tylko wpadł w moje ręce artykuł Seja, poczułem, że pokuszę się o polemikę - i pierwszy raz nie miałem problemów z tytułem. Zacznę jednak od początku, bo na początku zawsze był chaos.

To będzie hit i to w pełnym wymiarze – tymi słowami rozpocząłem beta test Football Managera 2009, opublikowany na naszych łamach w połowie października 2008 roku. Od tamtego czasu SI zdążyło wypuścić na rynek swój produkt, który w oczach wielu okazał się kopalnią błędów, jednak po wydaniu trzeciej łatki wielu z Was, mam nadzieję, zgodzi się ze mną, iż najnowsza odsłona FM-a jest najlepszą w historii. Podobne zdanie ma, o czym wspomniał w swoim newsie jakubkwa, wielu Brytyjczyków. Nie oznacza to wcale, że jest bezbłędnie – ba, do tego stanu wciąż jest cholernie daleko, jednak wydaje mi się, że twórcy tym razem postawili nieco dłuższy krok na drodze do ideału niż w latach poprzednich. Zanim przejdę jednak do rzeczy, polecam zapoznanie się z artykułem mojego redakcyjnego kolegi, do którego będę się na każdym kroku odwoływał, a który obudził we mnie chęć do napisania czegokolwiek. Pozwolę więc sobie na odrobinę prywaty: Seju, dzięki za ten tekst i liczę na kolejne.

Nie wiem jak Wam, ale mi marzy się rozgrywka w Polsce. Nie takie pyknięcie sezonu Wisłą czy Lechem, ale dłuuuga, ciekawa kariera i wyciągnięcie jakiegoś beniaminka z drugiej ligi na europejskie szczyty. Niestety - dopóki pod tym względem FM będzie zupełnie nierealistyczny - nie będzie to możliwe. Prawda jest taka, że światem rządzi pieniądz, a ciąg myślowy łączący odnoszenie zwycięstw z rozwojem klubu, dalszymi sukcesami i coraz to większą gotówką, jest dla nas aż nadto oczywisty. FM jednak nie akceptuje istnienia piłkarzy, którym w oczach święcą się dolary czy funty. Ba, nawet przeciętny gracz ligi angielskiej czy hiszpańskiej nie dołączy do polskiego klubu i bez wahania odrzuci 600 tys. funtów tygodniowo - bo Polska jest wg FM-a krajem rozwijającym się. Dodajmy, że obok... zresztą zobaczcie sami.

Rozumiem oczywiście, że bliżej nam do Węgier niż do Anglii, ale wskaźniki ekonomiczne nie powinny mieć - uwaga, słowo klucz - decydującego znaczenia w sporcie, bo założę się o każdą ilość jasnej pełnej ambrozji z pianką, że Robinho - za kilkunastoprocentową podwyżkę swojej arabskiej pensji - przyszedłby zagrać pod Wawelem. Zresztą gdyby jakikolwiek klub stać było na takie opłacanie swoich zawodników, stać byłoby też na unowocześnienie bazy czy stadionu, likwidując jednocześnie ewentualne przeszkody w rozwoju zawodnika. Niejednokrotnie w sieci pojawiały się przecież zapisane stany gry z lat 2100-2200, kiedy to większość klubów ekstraklasy dysponowało doskonałymi bazami i szkółkami oraz ogromnymi stadionami, ale mimo to żaden porządny zawodnik z lig zachodnich nie zdecydował się na przeprowadzkę nad Wisłę. Czy po raz kolejny autorzy postawią na realizm, ale tylko "współczesny", nie rzucając okiem w przyszłość? Przekonamy się już jesienią.

Chociaż wysoko oceniam tekst Seja, zdecydowanie nie mogę zgodzić się z nim w kilku kwestiach, a zacząć chciałbym od treningu. Przyznaję – wnioski autora Listy życzeń 2010 dotyczące stanu obecnego są jak najbardziej słuszne, ale już sposób rozwiązania tego problemu zupełnie nie przypadł mi do gustu. Mój redakcyjny kolega proponuje powrót do korzeni i przywrócenie treningu, który pojawił się (i zniknął – i chyba stało się tak nie bez przyczyny) wraz z FM 2005. Wchodząc drugi raz do tej samej rzeki, po raz kolejny dostalibyśmy gitarę z jedną struną - i nie, nie będzie teraz wykładu o chordofonach szarpanych. Po co komplikować coś, co powinno być proste, a jednocześnie funkcjonalne? Odbiór czy podania można trenować na milion różnych sposobów, nie tylko poprzez grę w dziada. Co mają oznaczać przebieżki i dlaczego nie mogę zażądać od moich zawodników, żeby skakali wokół stadionu na jednej nodze? Jeśli mielibyśmy bowiem podążać w kierunku realizmu i układać zawodnikom cały i szczegółowy plan zajęć, powinniśmy albo dostać ich milion, prawie miliard, do wyboru, albo narzędzie do tworzenia konkretnych ćwiczeń. Jak to mogłoby wyglądać? Zupełnie nie mam pojęcia, ale przecież pomysłów trenera nie ogranicza nic, tym bardziej stosunkowo krótka rozwijana lista menu. Wyścigi w workach? Slalom między tyczkami z opaską na oczach? 300 pompek na lewej dłoni zwiniętej w pięść? Abstrakcyjne jak cholera? Z pewnością, ale albo model szczegółowy - i bierzemy się do rysowania trasy slalomu - albo uproszczony - i suwaki - ale... No właśnie, model uproszczony wcale nie musi oznaczać utrzymania stanu obecnego. Zdecydowanie prostszym rozwiązaniem byłoby rozwinięcie systemu treningowego o kolejne grupy, a gracz musiałby, tak jak dotychczas, operować suwakami, których byłoby po prostu więcej niż obecnie. Bo przecież aż prosi się, żeby rozdzielić trening dośrodkowań od długich wyrzutów, bo nasz skrzydłowy może zmarnować bezcenne punkty CA na umiejętność zupełnie mu niepotrzebną, a która mieści się obecnie w kategorii trening stałych fragmentów gry. Sądzę też, że powinny zostać rozdzielone opcje gry bez piłki i ustawiania się – ta pierwsza wydaje się być przydatna głównie graczom ofensywnym, a druga defensywnym. Szkoląc naszego obrońcę w grze głową, podnosimy mu równocześnie umiejętności dryblingu i błyskotliwości (sic!), a grając w Conference marzę o tym, by moja ostatnia linia obrony miała jak najrzadziej kontakt z piłką... Dodanie kolejnych kategorii treningowych ułatwiłoby redystrybucję punktów CA. Mądrze zabrzmiało (przynajmniej powinno...), więc podam przykład: mamy w składzie stopera, który potrafi świetnie rzucać z autu, a my preferujemy szybkie rozegranie tego elementu – zmniejszenie natężenia treningu długich wyrzutów z autu spowodowałoby zmniejszenie tej umiejętności zawodnika, a odjęte punkty CA trafiłyby do puli możliwych do wykorzystania w kategoriach, które trenuje intensywniej. Ba, szkolenie młodzieży byłoby jeszcze bardziej realistyczne – mielibyśmy wpływ na konkretne umiejętności, ważne dla danej pozycji, które młodzi adepci piłki kopanej próbowaliby przyswajać. Dzięki dodaniu kolejnych suwaków mielibyśmy wpływ na to, CO dokładnie zawodnicy trenują, a nie JAK – jak w przypadku treningu rodem z FM 2005. W moim przekonaniu byłby to model idealny, a dyskusji wymagałoby jedynie ustalenie ilości kategorii treningowych.

Również nie zgodzę się z Sejem w części jego pomysłów taktycznych, bo dowolne ustawienie zawodników na boisku jest w moim przekonaniu zupełnie bezsensowne. Przykład, w którym gracz ustawiony na linii pola karnego zachowywałby się niczym Żurawski (nie, nie o marnowanie dogodnych sytuacji chodzi, ale o cofanie się i rozgrywanie), a napastnik wysunięty w pole bramkowe rywali przyjmowałby zachowania Frankowskiego, zdaje się zupełnie ignorować fakt istnienia poleceń indywidualnych. Zresztą, jak już swego czasu pisałem, czy przesunięcie zawodnika na naszym ekranie taktyki o dwa milimetry w prawo powinno oznaczać przesunięcie zawodnika o dwa metry na boisku, czy raczej powinniśmy sobie nasz ruch myszką wyliczyć procentowo w odniesieniu do rozmiaru boiska? To tylko na pozór sztuczne wyolbrzymienie problemu – przecież to dowolne ustawienie na boisku musiałoby mieć wpływ na zachowanie zawodników podczas meczu, bo chyba nie o wrażenia artystyczne w przypadku managera sportowego powinno chodzić. Zbliżylibyśmy się niebezpiecznie do granicy absurdu: grając bez piłki zawodnik powinien być tam, gdzie jego oponent, a nie tam, gdzie postawi go trener. Za to budując akcję swojego zespołu powinien... No właśnie, a może twórcy powinni powrócić do schematów gry w obronie i ataku, znanych z czasów Championship Managera? Ale to już chyba dyskusja na osobny artykuł - może ktoś z Czytelników się pokusi?

Wreszcie rozbudowa relacji z mediami – trzecie i zdecydowane nie! Nie wydaje mi się, żeby konferencje prasowe miały zdecydowany wpływ na wyniki spotkań, a udzielanie bądź czytanie wywiadów determinowało postawę w trakcie meczu. Nie widzę więc sensu w dodawaniu kolejnych głupich pytań, które silnik często składa z elementów zupełnie do siebie niepasujących, albo w tworzeniu zupełnie nowych zachowań wirtualnych mediów. Warto w tym miejscu podkreślić pracę tłumacza polskiej wersji FM-a, znanego na scenie pod nickiem Profesor. Kto przegląda odpowiednie podforum na CMF, wie, co mam na myśli.

Zdecydowanie wolałbym mieć możliwość skomentowania zachowania bądź formy zawodnika na trzech poziomach: w cztery oczy, w szatni przy kolegach oraz publicznie. Każda z nich miałaby inne zastosowanie, bo za pojedynczy wybryk czy absencję nie warto przecież publicznie chłostać, a reprymenda przy kolegach mogłaby być bardziej skuteczna w przypadku graczy wybitnie ambitnych. Zresztą jeśli chodzi o postawę piłkarza w meczu, chciałbym móc pochwalić czy zganić nie tylko za serię, ale także za pojedyncze spotkanie – i nie tylko na gorąco, w szatni po meczu, ale na spokojnie, po analizie statystyk i w blasku reflektorów.

Zgadzam się za to całkowicie z pomysłem rozbudowania negocjacji, które teraz w zasadzie przypominają promocje gazetkowe rodem z Tesco, gdzie cenę możemy ewentualnie negocjować tylko dzięki karcie stałego klienta. Świetny jest też pomysł z posiadaniem prywatnej skrzynki, dzięki której moglibyśmy molestować zawodnika, a nie jego menedżera. Wiązałoby się to oczywiście z rozbudowaniem relacji interpersonalnych, które teraz są zupełnie nieprzekonujące (powiedz, że nie cofniesz się przed niczym, żeby CR7 dołączył do Twojego zespołu...), a przecież na tym właśnie w dużej mierze opiera się sport.

Za świetny również uznałem pomysł Seja, by rozbudować moduł zarządzania analizą przeciwnika. Rzeczywiście, dzięki osobnemu panelowi udałoby się dokładnie wyznaczyć, kto będzie podwajał kogo i łatwiej byłoby zorganizować styl obrony, który zaproponowała Chelsea przeciwko Barcelonie. Nie każdemu musiał się podobać, ale – jak podkreślali niektórzy CMForumowicze – w piłce nożnej nie przyznaje się punktów za wrażenia artystyczne.

Cóż, pozostaje nam czekać na zapowiedź FM 2010. Być może twórcy serii nas zaskoczą i zaproponują coś, o czym nam się nawet nie śni? Na samym początku tekstu zupełnie nieprzypadkowo napisałem o wyciąganiu beniaminka drugiej ligi na salony - moje największe marzenie pozostaje niezmienione, a jest nim edytor lig. Mam więc nadzieję, że jak tylko ruszy cyrk pod nazwą akcja promocyjna najnowszego FM-a, nie zabraknie nam tematów do dyskusji, a społeczność odżyje. Czego sobie i Wam najserdeczniej życzę.


Słowa kluczowe: 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.