Informacje o blogu

Chłop z Mazowsza

Mohun Bagan

Hero I-League

Indie, 2008/2009

Ten manifest użytkownika Rem-8 przeczytało już 4164 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Mohun Bagan [#12]17.04.2009 23:29, @Rem-8

1

Mohun Bagan miałby pozbyć się swojego najlepszego zawodnika? Po moim trupie. Po zakończeniu sezonu uznałem, że nieważne, jaką kwotę zaproponuje jakikolwiek klub za Barreto lub Bhutię, na żadną się nie zgodzę i mało mnie obchodzić będą fochy zawodników. Mecze towarzyskie przebiegły spokojnie. 3 wygrane i 1 remis. Można powiedzieć, że chłopaki rozbiegali się trochę przed startem sezonu.



Puchar Duranda jednak czas zacząć. Pierwszym przeciwnikiem - Mahindra Utd. W meczu tym było bez niespodzianek w składzie, nie chciałem eksperymentować, dlatego od pierwszej minuty grali Bhutia i Barreto. To jednak było mało. Graliśmy bardzo ospale, akcji nie konstruowaliśmy wcale. Mahindra strzeliła w 20 minucie gola z 25 metrów.
 - To będzie cholernie ciężki początek sezonu. - Powiedziałem głośno. Nikt nie zrozumiał.
Na szczęście bramkarz Mahindry jest totalnym debilem. Po długim wgraniu piłki w pole karne bramkarz wybił sobie piłkę do góry za siebie, a biegnący w ataku Bhutia tylko poczekał, aż piłka spadnie mu na głowę i zrobiło się 1:1.



Do końca pierwszej połowy chłopaki próbowali jeszcze strzelić gola, ale się nie udało. W drugiej połowie zapowiadało się, że kibice zasną. Mimo początkowych prób strzałów obu drużyn od 60 minuty słychać było świerszcze spoza stadionu. Na zegarze była już 90 minuta i pakowałem swoje manatki do szatni. Wtem zobaczyłem kątem oka, że Barreto strzela z około 20 metrów. Czyżby? Piłka leciała wprost w bramkarza, ale ten... tylko próbował ją wybić, bo za bardzo mu się to nie udało i piłka zatrzepotała w siatce.



 - Barreto, ja Ciebie kocham, ja Ciebie nikomu nie oddam.
 - A będą lepsze dziewczyny? Tamte już poznałem, ale bałem się dotknąć...
 - Stary, torba na głowę...
 - Nie, nie, ja mam zasady. Tu musi być wszystko przejrzyste.
 - Dobra, Jose, do Ciebie mam szacun. Masz takie zdjęcie, z tyłu masz telefon. - Podałem mu zdjęcie wyjęte z kieszeni. To było na czarną godzinę, ale chłopak w końcu też coś musi mieć z życia, jeśli strzela takie gole.
 - No, nareszcie... - I pobiegł w stronę szatni. Tacy to tylko o jednym. O oglądaniu znaczków.

Drugi mecz z Mohammedan znów miał stać na poziomie horroru, bo z tymi ludźmi wyjątkowo nie lubię grać. Sprawiają masę kłopotów. Już w pierwszej połowie z Mohammedan musiał boisko z powodu kontuzji opuścić Papiah, a w drugiej połowie Singh. U mnie nie było lepiej, bo w drugiej części odpadli Barman i Atwal. Cieszy za to gol zdobyty przez Barreto w 64 minucie. Gdy wydawało się, że mecz skończy się po naszej myśli, do akcji wkroczył Anandavasan w 93 minucie gry. Debil oczywiście sfaulował w polu karnym napastnika rywali. Do piłki podszedł Singh... i strzelił obok słupka. Głupia pała - i jeden, i drugi.



Po tym meczu już wiedzieliśmy, że awansujemy, bo trzecia drużyna traciła 4 punkty. Za to Dempo chciało wygrać z nami, aby być 100% pewnym awansu, bo w przypadku wygranej jednego z rywali w meczu między nimi, to Dempo gdyby z nami przegrało, odpadłoby. Tego Dempo by pewnie nie przeżyło... A tu niespodzianka i zaczął sprawdzać się czarny scenariusz. W 88 minucie spotkania Barreto mając piłkę na skraju pola karnego umieścił rakietę w bramcę Dempo. Pech chciał, że w meczu rywali padł remis i to Dempo awansowało.



W parach półfinałowych Dempo grało z East Bengal - masakra, a my z Churchill Bros. Prawda, że prosty mecz?

 - Chłopaki, to jest półfinał i trzeba pokazać jaja.
 - Dobra, to ja pierwszy... - I Bhutia pokazał swoje jaja.
 - Schowaj swojego szeryfa, idioto! Jezu, z kim ja pracuję.

Churchill Bros rozpoczęło mecz z wysokiego C. Już w 7 minucie Okolie zdobył gola dla rywali. Zapowiadało się na bardzo emocjonujący mecz, bo taki start musiał wymóc na nas ostry atak. Barreto w 15 minucie odpowiedział trafieniem po podaniu w uliczkę przez Bhowmicka.



Nie minęło 5 minut, a Barreto dołożył drugą bramkę po dośrodkowaniu Bhutii z końcowej linii boiska.



Miało się skończyć widocznie pogromem. Pomimo słabej postawy w meczach grupowych, chyba złapaliśmy wiatr w żagle. Ale w 29 minucie Okolie wyrównał po dość kontrowersyjnej bramce. Pomimo, że Nnanna podawał do Okolie, to Mangang stał na spalonym i absorbował uwagę obrońców. Spalony czy nie?



Do przerwy bramki już nie padły. Na kolejną czekaliśmy do 63 minuty. Niestety strzelcem Okolie. Zrobiło się groźnie. Co tu zrobić? Bhutia schodzi, wchodzi Chetri, może on coś zrobi. Zbliżała się 80 minuta i nic. Zawodnicy bili głową w mur. Ale, ale! Od czego jest Barman! 17-latek strzelił pięknego gola z woleja po rzucie rożnym Bhowmicka. Szacun.



Dogrywka. Stawiamy na atak całą drużyną, nie będziemy czekać do karnych. Albo wóz, albo przewóz. Pierwsza połowa dogrywki pod dyktando Churchill. Musimy lekko także działać w obronie. Druga połowa rozpoczęła się wspaniale. Barman strzela, Mondal broni, dobija Chetri, Mondal broni, dobija Barman - GOL! Barman bohaterem meczu!



 - Barman, polej! - Zażartowałem w szatni. Barman to zrobił. On nie tylko wyciągnął to, co wcześniej Bhutia, on się po prostu zlał. Nie rozumiem tego hinduskiego narodu. Wszystko biorą dosłownie i po bandzie.

Finał z East Bengal. Rozprawili się oni z Dempo 3:1, więc szykowała się ostra walka, a my byliśmy mocno przemęczeni. Można powiedzieć, że przez pół godziny Bengal biegało, Mohun snuło się jak smród w gaciach. Jednak gdy przyszło co do czego, to Bhutia, przypadkiem bo przypadkiem, zdobył gola. Po prostu dośrodkowanie mu nie wyszło.



W drugiej połowie spotkania Bengal chyba straciło wolę walki, bo zaczęli popełniać błędy i grać gorzej niż w pierwszej połowie. Nawet Chetri wszedł za Bhutię. Opłaciło się i to aż nadto, bo po jego podaniu gola z gry zdobył Kisku. Sukces życiowy tego miernego pomocnika.

Formalności w 85 minucie dopełnił nie kto inny jak Barreto. Dobił swój zablokowany strzał, a rywale stali i płakali. Co za widok...



Puchar jest nasz! Znów! Po raz drugi! Wszyscy nas kochają! Esktaza! Orgie! Kamasutry! Właśnie, od prezesa dostałem piękny prezent.

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.